...przeszłabym obok tej pozycji zupełnie obojętnie. To jej intrygująca i tajemnicza postać sprawia, że chce się śledzić losy bohaterów. Także Hopkins podnosi rangę melodramatu, choć uważam, że rola Bob'a mogłaby być zarysowana trochę grubszą kreską. Najsłabszym ogniwem okazała się chyba postać Leonarda, dość słabego mężczyzny bez kręgosłupa, który wywołuje raczej irytację niż sympatię widza.