PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=242219}

Nieustraszony

Huo Yuan Jia
7,6 21 324
oceny
7,6 10 1 21324
Nieustraszony
powrót do forum filmu Nieustraszony

Dziwie się takiej liczbie pozytywnych komentarzy. Według mnie film przypominał raczej Shaolin soccer niż coś normalnego. Obróbkę komputerową widać w co drugiej scenie, szcególnie na początku(scena walki z Mistrzem Qin). Gość ledwo dotknięty leci na 6 metrów za siebie, STRASZNIE PRZESADZONY.

ocenił(a) film na 9
kargi

co??? Ty widziałeś chciaż shaolin soccer. Przecież to Tsubasa, tyle, że z prawdziwymi ludźmi.
A fearless nawet nie jest podobny do Hero bo tutaj nie latają i skacza po gałeziach, ale walki są realistyczne. Co prawda w kliku scenach widac pracę pomocnych urządzeń, ale w większości to real, więc zastanów sie co piszesz.

MlodY

To co waść uwskuteczniasz jest po prostu p.....
Takie walki filmowe są śmieszne na żywo. Przecież to aktorzy,'gwiazdy filmowe' które zarabiaja kupe kasy. Oni niczego w rzeczywistości nie potrafią. Prowadza konfortowy tryb zycia niewymagający żadnych wyrzeczeń.*
W realu dostaliby bęcki od najbardziej lichego zawodnika Pride,a może i ode mnie.*
Takie filmowe walki muszą byc retuszowane na komputerze, bo w rzeczywistości nie byłoby czego oglądać.
Zatanawiać można się jedynie nad tym ile tam jest realu. Moze tylko ich bużki, twarzyczki tych aktrów.

*Nie dotyczy Chucka Norrisa oczywiście

ocenił(a) film na 9
kargi

Widać mało wiesz o Jecie Li.
To nie jest "matrix" gdzie Neo przed filmem zaczął uczyć się walczyć i niemal w kążdej scenie były potrzebne linki (tak samo jak przy hero czy dom latających sztyletów).
Jet początkowo nie był aktorem, najpierw był pięciokrotnym mistrzem WuShu i dzięki swoim zdolnością trafił do kina. A ten film właśnie opowiada o wojowniku Wu Shu. Jet czuł sie jak ryba w wodzie mimo, że jest już coraz starszy. I walki w WIĘKSZOŚCI SĄ REALNE!!

MlodY

Może to i prawda, o tym nie wiedziałem. Ale fakt pozostaje faktem, że takie reusze drażnią widza.
Niech wygląda mniej efektownie ale za to bardziej realnie. Nawet jeśli w całym będą 2 czy 3 takie sytuacje film od razu odpycha. Napewno wielu mysli tak jak ja. Nie mam racji?

ocenił(a) film na 9
kargi

Pewnie niektórych odpycha, ale jak na dzisiejsze czasy film jest dość realistyczny. Porównując go do innych gdzie komputer i linki graja główną role fearless wygląda bardzo dobrze, a dla mnie świetnie, bo wiele juz filmów akcji widziałem :)
Np. transportery czy akcje z Cradle 2 The Grave wyglądaja bajerancko, ale tam jest sam sajensfikszyn

ocenił(a) film na 8
MlodY

Zgadzam się z Młodym. Walki w tym filmie w absolutnej większości są realne. "Opowiastki" o Chi lub w Japonii o Ki (jakich wiele jest w filmach), to wcale nie jest bujda. Huo Yuan Jia był mistrzem nie ze względu na swoje fizyczne umiejętności, ale na swoją zdolność posługiwania się energi własnego ciała w walce.

Mr_Mangas

........ale na swoją zdolność posługiwania się energi własnego ciała w walce
Przepraszam czy chodzi o pierdniecie?

ocenił(a) film na 8
kargi

Hehe, no cóż skoro, nie masz bladego pojęcia o chińskich sztukach walki i ich filozofii, a skoro jesteś tak ograniczony, że nawet po obejrzeniu tego filmu nie jesteś w stanie tego zrozumieć, to nie mamy o czym dyskutować :).

Żegnam!

ocenił(a) film na 9
kargi

"........ale na swoją zdolność posługiwania się energi własnego ciała w walce
Przepraszam czy chodzi o pierdniecie?"
BIG LOL :D:D:D
Sam już nie wiem co odpisać :D, rozwalił mnie ten post :D

PS: Shaolin Soccer wymiata :D (Kapitan Cubasa normalnie :D)

ocenił(a) film na 8
MlodY

Mnie również rozbroił, śmieszny jest, ale cóż. Oto wypowiedział się ktoś kto jak zaznaczyłem najprawdopodobniej nie ma dużego pojęcia o chińskich sztukach walki i ich filozofii. A wystarczy trochę poczytać :). Najwyraźniej nawet mu się nie chce. :)

Ale mimo wszystko pozdrawiam!

kargi

Sorki jeśli ktos poczuł się dotknięty tą wypowiedzią.
Chodzi mi jedynie o to, że nie mam żadnego szacunku do takich zawodnkików jak JetLi. Jestem przekonany,że niewiele sobą reprezentuje jeśli chodzi o walkę na zasadach pełnego kontaktu. Być może jest on(czy był) mistrzem WuShu, nie przecze. Tylko że takie sztuki są poprostu podczas normalnej walki na ulicy(warunki życiowe) NIEEFEKTYWNE. Coż z tego że JetLi zna piękne układy, jest niesamowicie zwinny i gibki niczym baletnica jeśli nie potrafiłby obronic się w warunkach ulicy. Tak sądzę. A już napewno nie jest jakimś mistrzem(a także wszyscy wybitni tej i podobnych sztuk walk) światowym. Jeśli postawić by go naprzeciw np.Deckersa czy nawet na ringu Pride-nie wytrzymałby minuty.
Dlatego jak oglądam takich niby kozaków chce mi się śmiać

Nie chce mi się czytać Hmm...
http://sus.univ.szczecin.pl/~maciejs/muay_thai/mt_opis.html#4 [sus.univ.szczecin.pl/~m...] polecam poczytać cały portal a wszcególnośći ten właśnie link

Mr.Mangas Najpierw się żeganasz, póżniej jeszcze pozdrawiasz, strasznie niezdecydowany z ciebie człowiek.

ocenił(a) film na 9
kargi

Po tym poście zastanawiam się ile masz lat. Przecież to jest tak jakbyś mówił: "że mój samochodzik jest większy i lepszy od twojego". Jeżeli wiesz o czym mówię.
Przypomniała mi się teraz, jedna taka historia: podczas jednego z wywiadów, Jean Claude Van Damme został zapytany co by zrobił, gdyby został napadnięty na ulicy. On odpowiedział, że by uciekał ile sił w nogach :) .
I teraz pomyśłisz, że to ty miałeś racje :). A zresztą, co ci będe dalej tłumaczył. Sam powinien wysunąć odpowiednie wnioski, dlaczego by uciekał.

MlodY

No dobra ale sa sytuacje kiedy uciekać się nie da. A sztuka walki uczona dla skomplikowanych układów-może to i ładne ale całkowicie niepraktyczne, oddychania no i oczywiście "zdolności posługiwania się energią" jest po prostu bez sensu.
To chyba logiczne co teraz napisałem nawet dla 8-latka.

ocenił(a) film na 9
kargi

Tak piszesz ze ladne i nie potrafilby sie obronic na ulicy ale wierz mi ze Jet uczyl sie nie tylko choreografi ale takze walki potrzebnej w praktyce
wie jak sie obronic i jak uzyc walki w zyciu,wie jak pokonac duzo wiekszych przeciwnikow nie uzywajac znacznej sily uczyl sie tego wkoncu wiele lat i nadal cwiczy , kiedys widzialem jego trening co on tam wyprawial o_0 trening tak niewiarygodny niczym wyciagniety z Dragon Balla kiedy to cwiczyl Songo u Genialnego zolwia ;D ( wtajemniczeni wiedza o co chodzi :P )
podsumowujac wielu aktorow jak bylo wspominane zgrywa kozakow w filmach a normalnie niie potrafili by wykorzystac tego w zyciu ale nie takie osoby Jak Jet Li ,Steven Seagal a nawet rysio z klanu i jego tajna technika "umyjcie raczki "

Max

co do rysia z kalnu i jego tajnej techniki nie mam żadnych wątpliwości. Nie chciał bym wpaść pod jego łapy oj nie... Nie spojrzałbym mu nawet w oczy. Nie chce nawet myśleć co by było jakby potraktował mnie techniką umyj rączki. Nie wiem nawet po co ja to pisze, jeszcze mi sie przyśni i wyląduje w szpitalu na odziale bez klamek

ocenił(a) film na 8
kargi

No tak, oczywiscie byle pseudokibol z ustawki pewnie go rozlozy w 10 sek., a lata treningow przydalyby mu sie wtedy jak lysemu grzebien.

Co do widowiskowosci, to wole poogladac dobre choreografie w filmie, niz lokiec-lokiec-kolanko-lokiec.

ocenił(a) film na 8
Pr0t0n

To odnosnie wypowiedzi "Chodzi mi jedynie o to, że nie mam żadnego szacunku do takich zawodnkików jak JetLi..." itd.

Pr0t0n

kargi:


"Coż z tego że JetLi zna piękne układy, jest niesamowicie zwinny i gibki niczym baletnica jeśli nie potrafiłby obronic się w warunkach ulicy. Tak sądzę. A już napewno nie jest jakimś mistrzem(a także wszyscy wybitni tej i podobnych sztuk walk) światowym. "

co do twoich argumentów na temat cienkości Jeta Li to są troche nietrafione, bo Wu Shu nie jest style w którym dwa byki stają naprzeciw siebie i naparzają się aż któremuś ręce się połamią. Ten styl stawia głównie na zwinnośc i szybkość. Gdyby, jak wspomniałeś, Jet Li stanął na ringu Pride, to dowolny zawodnik pewnie by go rozsmarował jednym ciosem, ale jestem skłonny do twierdzenia że miałby oooogromniaste problemy z trafieniem ;).

"oddychania no i oczywiście "zdolności posługiwania się energią" jest po prostu bez sensu. "

co do energii, to jest to poza zasięgiem przeciętnego śmiertelnika, ale jeśli uważasz że nauka właściwego oddychania w czasie walki jest niepotrzebna to chyba preferujesz style typu "rzuce sięna ciebie i zobaczymy kto cięższy"


"Gość ledwo dotknięty leci na 6 metrów za siebie, STRASZNIE PRZESADZONY."

Niezupełnie, były akcje na planie filmowym z Brucem Lee, że po kopnięciu w tarczę kolesia który trzymał tarczę zbierano ze ścian y z licznymi złamaniami (nie w filmie, ale w realu).



Ogólnie ci "gwaizdorzy" tak naprawdę to artyści w swoim fachu. Jet Li to genialny zawodnik, porównywanie go do zawodników Pride czy innych "nowych wymysłów" to jak przystawianie Mozarta do Woodstocku. Wybacz że to mówie ale twoje zainteresowania sztukami walki ograniczają się do tego "co lepsze, a reszta nie istnieje", a to dużo za wąskie spojrzenie żeby się wypowiadać.

ocenił(a) film na 10
kargi

Twoja ignorancja mówi sama za siebie i na prawdę trudno to komentować. W realnej walce z Jetem Li nawet nie wiedziałbyś kiedy dostałeś i padłeś nieprzytomny z zębami na glebie. Co za buractwo matoła w szerokich portkach i pewnie nożem w kieszeni.
Te balety jak to nazwałeś służą tylko filmowi, żeby był ciekawszy. W realiach prawdziwej walki wu-shu to bardzo niebezpieczna sztuka walki. Akurat znam trenera wing-tsun i to nie jest sport, lecz zabicie przeciwnika w kilka sekund, lub w jednej. Mam nadzieję, że go nie spotkasz na swojej drodze, bo tego byś nie przeżył, o ile by Cię nie oszczędził. Szczęśliwie wu-shu w tym filmie pokazuje, że zabijanie jest złe, nawet takich jak Ty.

ocenił(a) film na 10
kargi

Przeczytaj nowy wątek, który założyłem. Oczywiście walki są naciągane i pokazowe, ale bardzo się mylisz, że w warunkach "ulicy" Jet Li by wymiękł. W realnym zagrożeniu życia nawet nie wiesz kiedy byś wykitował i od czego :)
Jet Li nie należy na szczęście do popaprańców i nikogo na ulicy nie będzie bił, ale jakby musiał, to Ty pewnie musiałbyś mieć kałacha i stać z 10 metrów od niego.
Wiem o czym mówię, bo kiedyś ćwiczyłem wing-tsun (krótko) i widziałem "pokaz" kolesia z W-wy, który w 2 sekundy przegonił kolesia po długim treningu wzdłuż sali gimnastycznej (jakieś 30metrów), a to był tylko pokaz, nie było celem zabicie go, a co dopiero taki mistrz jak Jet Li.
Film to tylko film, prawdziwe zastosowanie wu-shu w realnej walce to... ehh, po prostu nie wiesz o czym mówisz.

ocenił(a) film na 10
kargi

moim zdaniem w tym filmie nie chodzilo o to zeby pokazac walke od jak najrealistyczniejszej strony, ale tak aby wszystko wygladalo efektownie. sa filmy w ktorych stawia sie na realizm a sa filmy takie jak ten gdzie nad realizmem górują efekty i choreografia. Fearless nalezy do tej drugiej grupy. Nie obchodzi mnie kwestia czy Jet Li czy ktokolwiek inny poza planem filmowym jest takim samym kozakiem. Film jest po to zeby przedstawic nam odrebna rzeczywistosc a aktorzy z samej definicji wcielaja sie w czyjas postac, czyli graja! Jak chcesz zobaczyc totalny realizm to sobie obejrzyj jakis dokument bo one od tego sa. A filmy fabularne maja to do siebie ze raczej nie sa realistyczne.

kargi

w kung fu każdy ruch w każdej tradycyjnej formie ma określone przeznaczenie , gdyby był niepotrzebny to by go nie było . Jeżeli tego nie dostrzegasz to po prostu masz blade pojęcie o kung fu . Proponuję poczytać troche o historii kung fu/wu shu

ocenił(a) film na 9
kargi

kargi: "Według mnie film przypominał raczej Shaolin soccer niż coś normalnego."

Żart? Czy masz rozregulowane soczewki?

kargi: "Obróbkę komputerową widać w co drugiej scenie, szczególnie na początku(scena walki z Mistrzem Qin). Gość ledwo dotknięty leci na 6 metrów za siebie, STRASZNIE PRZESADZONY."

Ehehe, stary. Pooglądaj czasami euro sport jak przybędą na pokazy dzieci z Shaolin. Łamią pilniki o głowę i betonowe bloczki kruszą. Taki cios to nic wielkiego, ale niektórzy uczą się wykonania go przez parę ładnych lat. A z tego co wiem, to potrafią gasić świeczki nie dotykając knota, tzn ruch pięścią - zatrzymanie przed świeczką, a ta gaśnie. Widziałem film (nie kinowy, dokument) i to dla nich nic wielkiego, a koleś z poduchą na klatce piersiowej, po takim ciosie zrobił dwa fikołki do tyłu ohhh...
Kilka scen jest z użyciem pomocy osprzętu różnego rodzaju, choćby odbijanie się od podłogi jedną ręką itd. ale film i tak jest świetnie wyważony. Nie można zapominać, że mimo iż jest biograficzny to wciąż jest wuxią, chińską baśnią opierającą się na przesadyzmie.

kargi: "Oni niczego w rzeczywistości nie potrafią. Prowadza komfortowy tryb życia niewymagający żadnych wyrzeczeń.* "

O bosh, to żeś teraz dał...

kargi: "W realu dostaliby bęcki od najbardziej lichego zawodnika Pride,a może i ode mnie.* "

Ahahah, to że w rzeczywistości nie są najlepsi w tym co grają w filmach - nie oznacza, że nic nie umieją. Bruce Lee był w swoich latach jednym z najlepszych wojowników Kung-Fu (nie mowa o kinie, tylko o realu), Van Dame mistrzem karate, a Jet Li też ma osiągnięcia w Wu Shu, zresztą to miał być następca Burce'a Lee azjatyckiego kina walki (bo Jacke Chun, który poszedł do komedii się nie sprawdził ; p, ale też jest bardzo dobry). Na ciebie wystarczył by im jeden cios, a ile to potrwało by? Nie wiem ;S...

kargi: "Zatanawiać można się jedynie nad tym ile tam jest realu. Moze tylko ich bużki, twarzyczki tych aktrów. "

Naoglądałeś się matrixa gdzie 99% filmu to komputer... W wuxiach masz mistrzów sztuk walki, z ulicy ich nie biorą, Jet Li od małego umiał, samo granie od 20 lat takich ról by go nauczyło, nie mówiąc o tym, że trenuje. Wielkim mistrzem nie jest, sam przyznaje, że po niektórych scenach filmowych ma siniaki, ale jest co najmniej bardzo dobry. Zresztą prostym przykładem jest Jackie Chun, on nie wysługuje się kaskaderami (spora część chińczyków tego nie robi... takie kino). Nie ta mentalność stary, to nie hollywood i douczany Keanu Reaves.

kargi: "Niech wygląda mniej efektownie ale za to bardziej realnie. Nawet jeśli w całym będą 2 czy 3 takie sytuacje film od razu odpycha. Napewno wielu mysli tak jak ja. Nie mam racji?"

Nie masz. To jest wuxia i to bardzo wyważona. W innych masz dłuższe, wyższe, bardziej kosmiczne loty. Tutaj nawet nie ma odbijania się od ścian i zmieniania kierunku lotu. Film w skali realności ocenił bym na 95%, podawaj konkretne sceny (wypisuj minuty i sekundy filmu) a ja po debatuje czy wykonalne czy nie. Nie mówię o tym czy wykonalne w przypadku Jet'a Li (ma swoje lata), ale napewno w wykonaniu mistrza, którego grał (mozart sztuk walki).

kargi: "Chodzi mi jedynie o to, że nie mam żadnego szacunku do takich zawodników jak JetLi. Jestem przekonany,że niewiele sobą reprezentuje jeśli chodzi o walkę na zasadach pełnego kontaktu. Być może jest on(czy był) mistrzem WuShu, nie porzecze. Tylko że takie sztuki są po prostu podczas normalnej walki na ulicy(warunki życiowe) NIEEFEKTYWNE. Cóż z tego że JetLi zna piękne układy, jest niesamowicie zwinny i gibki niczym baletnica jeśli nie potrafiłby obronic się w warunkach ulicy. Tak sądzę. A już napewno nie jest jakimś mistrzem(a także wszyscy wybitni tej i podobnych sztuk walk) światowym. Jeśli postawić by go naprzeciw np.Deckersa czy nawet na ringu Pride-nie wytrzymałby minuty.
Dlatego jak oglądam takich niby kozaków chce mi się śmiać "

... jak ja czytam takie wypowiedzi to chce mi się płakac... mówisz o jakiś żelbetonowych klocach, którzy są zaprawieni w boju i mają obijane mordy 5 razy w tygodniu... JetLi to aktor, a Wu Shu to w jego wykonaniu już nie sztuka walki, tylko filozofia. Gdyby był o 20 lat młodszy to te twoje "koksy z ringu" mogły by się cmoknąć w pompę za przeproszeniem... Zresztą nie wiem czemu mówisz o Jet'cie Li, skoro on tylko odgrywa rolę wielkiego mistrza, który pozbawił by życia twoich idoli w kilka chwil.

Podniecasz się Muay Thai, a oni tak naprawdę są 5 razy wolniejsi od wojowników Wu Shu czy Kung-FU. Co z tego, że koksy jak ich poziom techniki uderzeń jest znacznie niższy niż wojowników chińskich. Chińczyk może mały, chudy i pokraczny, ale wie gdzie popieścić by było wesoło... Jak oglądam tych całych mistrzów K1 na euro sporcie (cała obsada K1 opiera się o tajski boks...) to śmiać mi się chce. Tych prawdziwych mistrzów Wu Shu to by mieli problem trafić tymi swoimi powolnymi, niskimi, ślamazarnymi "Low kickami".

"No dobra ale są sytuacje kiedy uciekać się nie da. A sztuka walki uczona dla skomplikowanych układów-może to i ładne ale całkowicie niepraktyczne, oddychania no i oczywiście "zdolności posługiwania się energią" jest po prostu bez sensu.
To chyba logiczne co teraz napisałem nawet dla 8-latka."

Cały twój występ na tym forum jest nielogiczny.
1. Jest ważny przesłanie, które przegapiłeś w filmie. Nie ma najlepszych i najgorszych sztuk walk, tylko umiejętności człowieka, który się ich uczy są różne.
2. Wu shu jest znacznie potężniejsze od Muay Thai, ale i znacznie bardziej skomplikowane, dlatego nieliczni dochodzą do godnego poziomu. W Muay Thai wielu może dojść do sukcesu, tam jest 90% siły i 10% techniki. W porównaniu do Wu Shu gdzie jest z 70% techniki i z 30% siły to jest raczej śmieszne.

Jorwa: "Gdyby, jak wspomniałeś, Jet Li stanął na ringu Pride, to dowolny zawodnik pewnie by go rozsmarował jednym ciosem, ale jestem skłonny do twierdzenia że miałby oooogromniaste problemy z trafieniem ;). "

otóż to... otóż to....

---

Wracając jeszcze do siły fizycznej chińczyków... Znacznie przewyższa tą, którą wszyscy "niedouczeni" starają się wysnuć. Bruce Lee trenował sobie robiąc pompki na dwóch palcach... Cóż, filmy są na you tube ; d. Poszukajcie. Jak ktoś ładnie powiedział, oni swoją siłę fizyczną czerpią z siły życiowej (Chi) czy kinetycznej (Ki) czy jakieś inne Chakry (bóg wie co tam jeszcze mają). Oni w to wierzą i to skutkuje, wiele niewyjaśnionych rzeczy mogą zrobić mnisi z Shaolin.

demonstracja możliwości Bruce'a Lee -> http://www.youtube.com/watch?v=I8nXorfBM9I
pompki na dwóch palcach. masz uderzenie z pięści z odległości kilku centymetrów, gwarantuje, że lepszy od niego koleś (którym był mistrz) z większego wymachu na pewno odrzucił by kolesia na 6 metrów i więcej... A kopniaki o mocy uderzającego samochodu...

Uziel

Zacznijmy od tego, że ci twoi "mistrzowie kung-fu" i inni tradycjonaliści ZBIERAJĄ ŁOMOT W PEŁNYM KONTAKCIE NA KAŻDYM KROKU. Czy to K-1, czy to MMA/VALE TUDO. Obejrzyj sobie walki UFC, konfrontacje Z MUAY THAI itp. NIE OD RZECZY będzie zapoznanie się z wynikami tradycjonalistów w VALE TUDO:

http://klub.chip.pl/mma/KLATKI/rekordy.html


Bruce Lee - nie konfrontował się w żadnych oficjalnych walkach, z tego co mi wiadomo. Tacy np. brazylijczycy (vale tudo/bjj) szybko by go "sklepali".

A tu masz jak robi się takie filmy akcji:

http://video.google.pl/videoplay?docid=-802701773943551922&q=ALPHA+stunts

Szkoda, że totalni laicy wypowiadają się o kwestiach o których nie mają zielonego pojęcia.

Uziel

"Ehehe, stary. Pooglądaj czasami euro sport jak przybędą na pokazy dzieci z Shaolin. Łamią pilniki o głowę i betonowe bloczki kruszą. Taki cios to nic wielkiego, ale niektórzy uczą się wykonania go przez parę ładnych lat."

TO już pokazuje, że o walce wręcz to pojęcia żadnego nie masz.

"Wracając jeszcze do siły fizycznej chińczyków... Znacznie przewyższa tą, którą wszyscy "niedouczeni" starają się wysnuć. "

Hahahaha - fizyki nie przeskoczysz.

"Nie ma najlepszych i najgorszych sztuk walk, tylko umiejętności człowieka, który się ich uczy są różne. "
tak tak - statystyki vale tudo się kłaniają...

"Podniecasz się Muay Thai, a oni tak naprawdę są 5 razy wolniejsi od wojowników Wu Shu czy Kung-FU. Co z tego, że koksy jak ich poziom techniki uderzeń jest znacznie niższy niż wojowników chińskich. Chińczyk może mały, chudy i pokraczny, ale wie gdzie popieścić by było wesoło... Jak oglądam tych całych mistrzów K1 na euro sporcie (cała obsada K1 opiera się o tajski boks...) to śmiać mi się chce. Tych prawdziwych mistrzów Wu Shu to by mieli problem trafić tymi swoimi powolnymi, niskimi, ślamazarnymi "Low kickami". "

HAHAHAHAHAAHAHAH. Nigdy niczego nie trenowałeś - prawda?

ocenił(a) film na 9
mac_mma

Zejdź z ringu. Przestań kpić. VALE TUDO jest niefunkcjonalne poza ringiem. Niech się rzuca i walczy w parterze na schodach czy żwirze... Powodzenia! Kung Fu ma to do siebie, że wykorzystuje ukształtowanie terenu i zabudowanie, vale tudo i judo wygrywają konfrontacje, tak, ale na ringu gdzie jest dla nich "bezpiecznie"... Na betonie nie chciał by walczyć...

Uziel

A co do tego co napisałeś:

"Zejdź z ringu. Przestań kpić. VALE TUDO jest niefunkcjonalne poza ringiem. Niech się rzuca i walczy w parterze na schodach czy żwirze... Powodzenia! Kung Fu ma to do siebie, że wykorzystuje ukształtowanie terenu i zabudowanie, vale tudo i judo wygrywają konfrontacje, tak, ale na ringu gdzie jest dla nich "bezpiecznie"... Na betonie nie chciał by walczyć... "

to dowiedz się o paradoksie kano.

I poczytaj trochę:

http://klub.chip.pl/mma/taktyka/sport_a_ulica.html

W warunkach ulicznych większą szansę dają style w których techniki możesz trenować w warunkach sportowych i dobrze je poznać.

Uziel

Aha i na betonie to właśnie *najlepiej* sprawdzają się style GRAPPLINGOWE (BJJ, JUDO, SAMBO, ZAPASY) nie uderzenia. Jeden rzut, wycinka, obalenie i może to być koniec walki.

Nie wspominając o tym, że w 99% walk ulicznych masz klincz.

Co do rzekomego "Kung Fu ma to do siebie, że wykorzystuje ukształtowanie terenu i zabudowanie" to bredzisz.

Właściwie ile masz lat?

Naiwność typowa dla nastolatka.

Żyj dalej w świecie złudzeń...

A jak chcesz dowiedzieć się czegoś o walce to zacznij trenować.

Uziel

DLACZEGO STYLE CHWYTANE SĄ LEPSZE OD UDERZANYCH (jeśli mielibyśmy do wyboru tylko jedno)?

Po pierwsze: mało który "ulicznik" potrafi walczyć na ziemi. Od razu zyskujesz dużą przewagę. W nieznanej dla siebie strefie niedoświadczony przeciwnik jest podatny na najprostsze zagrania, na które nie "złapali" by się znający choć podstawy. Każdy człowiek w jakiś prymitywny sposób potrafi uderzać rękoma i nogami. Dźwignie, duszenia, przetoczenia, obalenia są zbyt złożone i praktycznie nikt na ulicy ich nie zna.

Po drugie: większego i silniejszego przeciwnika dużo łatwiej kontrolować na ziemi, można z nim wygrać. Podczas starcie gdy w stójce mogłoby oznaczać długą, ciężką walkę. Nie trzeba od razu z kimś się "kłaść" i dążyć do duszenia czy dźwigni! Można m.in. kopać ze stójki, uderzać z dosiadu (patrz zdjęcie powyżej) Możesz posiadając umiejętności z zakresu chwytania, skuteczniej niż uderzając, "rozkładać" większych, silniejszych przeciwników. Duszenie neutralizuje każdego oponenta w ciągu kilku sekund (w najgorszym wypadku 1-2 minut), dźwignia także działa błyskawicznie. Pozycje w rodzaju dosiadu lub kolana na brzuchu dają ogromną kontrolę przeciwnika, nie może on uderzać, gryźć, nie sięgnie po niebezpieczne narzędzie itp.

Po trzecie: style chwytane wręcz znakomicie nadają się do walki bez reguł (pomijając walkę bronią). Klincz występuje w 98% starć ulicznych! Gdy znasz świetnie styl chwytany (co przekłada się na znajomość: klinczu, obron i wykończeń w stójce, dźwigni, duszeń, sprowadzeń do parteru i właśnie walki parterowej) możesz lepiej bronić się przed sprowadzeniami do ziemi (ważne w wielu sytuacjach pozostanie w stójce), poradzisz sobie w typowych przepychankach, możesz łatwo zneutralizować uderzenia etc. Czemu? Bo to non-stop trenujesz... Jeśli masz opanowane rzuty ("kłaniają się" np. judo, zapasy, BJJ) - możesz szybko rozstrzygnąć walkę na swoją korzyść. Dlaczego? Nawierzchnia na ulicach jest twarda. Siła upadku po dobrym rzucie jest miażdżąca! Jeśli rzucony przeciwnik uderzy głową może nawet umrzeć! Nawet jeśli "zaliczy kontakt z glebą" uderzając np. plecami - na pewno odczuje skutki. Już samo sprowadzenie do parteru: wejście w nogi, wyniesienie - może być takim szokiem dla napastnika, że będzie podatny na ataki.

Po czwarte: grappling <-> punching. Konieczna jest wszechstronność! Uzupełnienie posiadanego wyszkolenia o parter i zwarcie jest konieczne dla każdego uderzacza! Realia ulicy to walka w zwarciu i parterze! Na glebie często znajdujesz się, czy tego chcesz czy nie!

http://klub.chip.pl/mma/taktyka/taktyka_walki_2.html#32

ocenił(a) film na 9
mac_mma

Ku gwoli ścisłości VALE TUDO to nie jest żadna sztuka walki, pieprzysz tyle o tym a chyba gówno wiesz.

"Vale tudo jest współcześnie czasami uznawane przez niektórych za rodzaj stylu walki - a dokładniej istnieją style walki, które się z Vale tudo w jakimś sensie wywodzą lub są przeznaczone do walki w takiej formule. Zalicza się do nich m.in. Ruas Vale tudo, które jest zdaniem wielu sztuczną kombinacją kilku stylów walki nie związanych bezpośrednio z Vale tudo, gdyż oryginalne Vale tudo nigdy stylem walki nie było. Tego typu nazewnictwo jest pomysłem marketingowym - na dobrą sprzedaż danego systemu."

Vale tudo to zwykły pojedynek wręcz na dość luźnych zasadach w pierwotnej idei, no rzeczywiście skomplikowana pseudo sztuka walki. Nie mówiąc już o tym, że gdyby adepci Kung Fu mogli wykorzystywać 100% zdobytych umiejętności czyli walczyć dowolną bronią, którą oczywiście "adepci Vale tudo" nie potrafią nawet sobie w nosie podłubać - to pozamiatali by ich równo.

Uziel

Walka w ramach vale tudo jest najbardziej zbliżona do walki realnej 1/1. I skoro NAJLEPSI NA ŚWIECIE używają doświadczeń płynących z VT - to zastanów się dlaczego?

VALE TUDO to formuła walki.

Korzystaj dalej dzieciaku z gównianej wikipedii i marz sobie o kung-fu i walce realnej. Dziwne tylko, że wszyscy bramkarze w klubach wywodzą się ze sportów walki które najlepiej sprawdzają się w VALE TUDO (BJJ, MUAY THAI, ZAPASY itp.)

"Nie mówiąc już o tym, że gdyby adepci Kung Fu mogli wykorzystywać 100% zdobytych umiejętności czyli walczyć dowolną bronią, którą oczywiście "adepci Vale tudo" nie potrafią nawet sobie w nosie podłubać - to pozamiatali by ich równo."

HAHAHAHAHAHAAHAH. Nie zmieniaj tematu.

A co do walki bronią to również są konfrontacje tego typu. I to nawet w chinach.

I nawet w chinach są walki VALE TUDO.

użytkownik usunięty
mac_mma

Ale ty głupi jesteś. Na czytałeś się tych pierdół i się wozisz. Prawda jest taka że nawet ten przytoczony przez ciebie tekst tobie przeczy.

"Po pierwsze: mało który "ulicznik" potrafi walczyć na ziemi. Od razu zyskujesz dużą przewagę"

Chyba mówimy o konfrontacji z mistrzem kung-fu a nie ulicznikem

"Po drugie: większego i silniejszego przeciwnika dużo łatwiej kontrolować na ziemi, można z nim wygrać"

No właśnie drugiego koksa nie mistrza kung-fu

"Klincz występuje w 98% starć ulicznych"

Występuje po na ulicy zwykle napieprzają się takie tłuki, w walce z gościem od kung-fu do klinczu by nie doszło. No chyba żeby było ich z 20 to by otoczyli, ale w równej tłuk nie miałby szans

"niedoświadczony przeciwnik jest podatny na najprostsze zagrania"

Koleś który trenuje całe życie po 10 godzin dzinnie nie jest niedoświadczonym przeciwnikiem

Może i w zawodach te koksy wygrywają z kolesiami którzy trenują wschodnie sztuki walki, ale to dlatego że to kolesie którzy ledwo co lizneli kung fu czy taekwondo. Oni co najwyżej dobrze wyglądają z tą swoją masą ale w rzeczywistości to ciotowate słonie. Chodzą parę minut po ringu i już się słaniają na nogach, nie mają siły zadać ciosu jakby wagon węgla przerzucili. Ciosy zadają w zwolnionym tempie, ale w tych walkach nawet to wystarcza bo przeciwnik jest tak zmachany spacerkiem po ringu że nie ma siły zrobić uniku.

Poza tym zastanów się. Z jedenej strony masz typa który całe życie trenuje całymi dniami kung fu. Technikę walki która sprawdzała się przez półtora tysiąca lat. W poważniejszych sytuacjach niż walka na ulicy przed blokiem. Z drugiej cwela który parę razy w tygodniu skoczy na siłkę, może skoczy jeszcze dwa razy do klubu potrenować z kumplami którzy też gówno umieją, pod okiem gównoumiejącego palanta po zaocznym awf-ie. A po 2 godzinnym treningu idzie na browara czy ostrzejszy melanż. A właściwie to głównie się opierdala całymi dniami.

ocenił(a) film na 9

Dobrze mówisz, ale temu kolesiowi nic nie wytłumaczysz bo on sam należy do tych tłuków zlanych tłuszczem... Ja nie dałem rady, poddaje się. Niech dalej "formułę" walki nazywa "sztuką walki" choć z tym drugim nic nie ma wspólnego. Największy problem jest w tym, że on ciągle kopiuje teksty ze stron i myśli, że błyszczy, a tak naprawdę odbija tylko cudze światło, które i tak jest sztuczne i ch*jowe jak całe to Vale Tudo w porównaniu z światłem Wu Shu...

użytkownik usunięty
mac_mma

Z Twoich wypowiedzi wypływa tylko jedno - całkowity brak pokory. Pewnie trenujesz jedną z wymienionych dyscyplin sportowych i za wszelką cenę chcesz przekonać innych jakie to jest fajne.

Historyczne źródła, książki, dokumenty odnośnie chińskich i japońskich sztuk walki sięgają kilka wieków wstecz. Są to opisy naocznych świadków, kronikarzy, etc. etc. potwierdzające wszystko to, o czym od dawna wiadomo, a w co niewiele osób dzisiaj wierzy (łatwo dojść - dlaczego). Filozofie związane z energią Chi, Ki to nie pierdoły. Te rzeczy kształtowały się przez tysiące lat i są tak stare jak religia chrześcijańska. Dążenie do doskonałości w tym wydaniu zapewni tylko i wyłącznie życie od dziecka w myśl owych filozofii i dałbym sobie rękę uciąć, że prawdziwi mistrzowie (a zawsze będą tacy, dopóki ta filozofia żyje), których nie interesują jakiekolwiek starcia, w razie zagrożenia wymietliby tych Twoich idoli w krótkim czasie :-)

Nie mam zamiaru przekonywać dlaczego - internet jest pełen (a jeszcze bardziej polecam bibliotekę) źródeł historycznych, a także opowieści współczesnych, potwierdzających że ludzie trenujący kung-fu czy inne starożytne sztuki od dziecka, żyjący zgodnie z ową filozofią, potrafią dokonywać rzeczy niesamowitych. To nie jest nic nadzwyczajnego - Chińczycy po prostu opracowali skuteczny sposób na zwiększenie zdolności fizycznych organizmu ludzkiego. Pracowali nad tym tysiące lat.

PS. Argument z bramkarzami jest co nieco głupi. Po pierwsze to chyba normalne zjawisko, że niewielu jest w stanie poświęcić pół życia by nauczyć się kung-fu i nie zrobią tego po to, by pracować na bramce. Po drugie do tego potrzeba bądź co bądź lotnego umysłu (to nie tylko walka, to także filozofia), a tępak z bramki tego nie pojmie. Po trzecie to właśnie tłumaczy, dlatego sztuki walki takie jak muay thai są popularne. Są łatwe, można szybko osiągnąć pewne umiejętności bicia. Różnica polega jednak na tym, że tutaj na pewnym etapie człowiek się zatrzyma, nie osiągnie więcej. Kung-fu natomiast nie zna ograniczeń.

PS. Huo Yuangjia to postać autentyczna i mimo, że film oparty jest bardziej na legendach o nim (a legend jest mnóstwo, bo był to człowiek niezwykły), to nie umniejsza jego umiejętności i faktu, że w owym czasie wymiatał, nawet w starciach typu full-contact, zwłaszcza, że kiedyś ludzie nie mieli obiekcji co do połamania nosa lub ręki na ringu. A co trenował? Kung-fu...

użytkownik usunięty
Uziel

"Naoglądałeś się matrixa gdzie 99% filmu to komputer... W wuxiach masz mistrzów sztuk walki, z ulicy ich nie biorą, Jet Li od małego umiał, samo granie od 20 lat takich ról by go nauczyło, nie mówiąc o tym, że trenuje. Wielkim mistrzem nie jest, sam przyznaje, że po niektórych scenach filmowych ma siniaki, ale jest co najmniej bardzo dobry. Zresztą prostym przykładem jest Jackie Chun, on nie wysługuje się kaskaderami (spora część chińczyków tego nie robi... takie kino). Nie ta mentalność stary, to nie hollywood i douczany Keanu Reaves."

Akurat bycie mistrzem nie ma nic wspólnego z siniakami na planie :D. Walki są reżyserowane i nie polegają na tym, by komuś na serio nabić guza. I właśnie z tej ostrożności wynikają często różnego rodzaju obicia, przypadkowe trafienia. A Jet Li - jak już ktoś powyżej wspomniał - był pięciokrotnym mistrzem Wu Shu.

ocenił(a) film na 10

"A Jet Li - jak już ktoś powyżej wspomniał - był pięciokrotnym mistrzem Wu Shu."

Nie pięciokrotnym, piętnastokrotnym :)

kargi

fajna wypowidzeź ale niemająca zadnego odzwierciedlenia z rzeczywistośćia
a poważnie to filmy robione są nie tylko dla samych efektów liczy sie fabuła i gra aktorska a w tym filmie była rewelacyjna


moje kung-fu jest lepsze od twojego kung-fu

ocenił(a) film na 9
eterial_1982

nie ma lepszego kung-fu ; p. to osoba walcząca danym stylem wynosi go na piedestał poprzez swoje umiejętności i wrodzony talent...

użytkownik usunięty
Uziel

Temat już trochę starawy, ale dopiszę tu z własnego doświadczenia jeszcze jedną uwagę. Kiedyś biłem się z kolegą (oj tam biłem, po prostu się "siłowaliśmy"). Byłem od niego praktycznie półtora raza potężniejszy i większy. Gość trenował taektwondo. Miał bodajże czerwono-czarny pas, czyli czarny, poniżej 18 roku życia. Ja grałem w piłkę nożną i inne tego typu sporty. Myślałem, że po prostu go złapię i rzucę na ścianę. Chłopak bez wysiłku sprowadził mnie na ziemię, w przenośni i dosłownie. Uścisnął tylko mój nadgarstek w odpowiednim miejscu. Myślę, że jakby kilku takich jak ja zaczęło do niego na ulicy, spokojnie dałby sobie radę. Nie użył w "walce" ze mną nigdy tych swoich kopniaków, dźwigni i innych rzeczy, ale domyślam się, że to bardziej daje w kość, niż uściśnięcie nadgarstka. A taki mistrz Wu-Shu? Dresy na ulicy nie tyle padłyby na pyski, co uciekły po pierwszych 30 sekundach :)

Dla tych, co myślą, że to "magazynowanie energii" i "koncentracja" są śmiesznymi rzeczami, polecam też obejrzeć materiał "Anatomia Sztuk Walki". Wychodzi na to, że taki Ninja prędzej zabije jednym ciosem, niż napakowany bokser (nie umniejszam oczywiście, bo w programie pokazane było, że uderzenie boksera z pięści to prawie pół tony). Trzeba jednak przyznać, że nie trzeba być siłaczem, wystarczy myśleć.

Popieram, popieram, popieram.

W końcu jakiś głos kogoś myślącego, dojrzalszego i wyrastającego ponad pryszczate wypowiedzi większości ludzi nie mających pojęcia o czym dyskutują.

Co do skuteczności walk ulicznych czy w klatce kontra sztuk walki bardzo cieszy mnie ze paru chłopczyków przeczytało coś o krav madze czy innej tego typu TECHNICE walki.

Widzicie dzieci różnica widoczna jest już w nazewnictwie - mamy TECHNIKI walki i SZTUKI walki.

Techniki są proste brutalne skuteczne wyrosłe na walkach ulicznych tudzież stylach militarnych nastawionych na jak największą destrukcję.

Sztuki walki trenowane i nauczane są od kilkuset lat, niektóre powstawały nawet tysiąc lat temu. Sztuki walki łączą w sobie filozofię, walkę i sztukę właśnie. Jest to także sposób życia i styl życia a nie tylko napieprzanie się po pyskach. Oparte są często na historii i mitologii.

Stąd też właśnie bierze się to całe latanie, i fruwanie po 6 metrów po uderzeniu w niektórych filmach - z tego ze po pierwsze często wywodzi się to wprost z mitologi właśnie a po drugie, że choć może wydawać się to mało prawdopodobne po wieloletnich treningach i osiągnięciu odpowiedniego stopnia zaawansowania częściowo możliwe (dla dzieci widzących tylko rzeczywistość filmową polecam kilka pokazów Bruca Lee w tym uderzenie z odległości półtora centymetra, tudzież jakiś dokument o klasztorze shaolin i możliwościach kierowania energią). Tak nawiasem jeszcze mówiąc nie zastanawialiście się nigdy jak to się dzieje, że oddychacie, sracie itd itp, że temperatura waszego ciała to 36,6 więc tak przemiana materii to produkcja energii, temperatura waszego ciała to chociażby energia cieplna. Ale to tak na marginesie.

A co do skuteczności i tego kto kogo by pokonał - dwa zupełnie różne style walki - żeby jakiś zawodnik pride mógł pokonać jeta czy innego zawodnika reprezentującego sztukę walki musiałby go najpierw albo sprowadzić do parteru albo właśnie trafić.
Po drugie wszyscy którzy twierdzą, że sztuki walki to tylko machanie skakanie i inne nieefektywne rzeczy niech wezmą pod rozwagę fakt, iż generał armii koreańskiej i jednocześnie mistrz tae kwon do w czasie wojny koreańskiej zabił 24 osoby gołymi rękoma.

Daje do myślenia.

Tyle bo i tak nikt nie będzie tego czytał, ale musiałem wyrazić swoją frustrację.

ocenił(a) film na 8

Dawno tu nie zaglądałem, ale też się wypowiem z własnego doświadczenia, ale na sali treningowej, odnośnie tego co napisał ZBÓJEK. Otóż jakiś czas temu zacząłem trening Wu Shu. Po kilku tygodniach stwierdziłem, że może mój nauczyciel zechce zademonstrować to o czym pisałem w tym temacie jeszcze w 2006 roku, czyli owo Chi.
Stanęliśmy w pozycji do walki, w poprzek sali. Mój nauczyciel jedynie lekko mnie pchnął, a ja przeleciałem przez całą szerokość sali i walnąłem głową o ścianę!
To by było na tyle jeśli chodzi o "mity" dotyczące Chi i tych, którzy się z tego śmieją.

ocenił(a) film na 10
kargi

Prawdziwa walka z mistrzem wu-shu skończyłaby się Twoim zgonem w parę sekund. Dzisiaj to pokaz sportowy, a realnie to "sztuka" zabijania, bardzo skuteczna i hiphopowe kozaki mogą się tylko modlić, żeby nie wyskoczyli z takim gościem.

ocenił(a) film na 9
kyloss1

Nie interesuję się wprawdzie sztukami ani technikami walki -wszedłem na forum, by poczytać, co ludzie mają do powiedzenia na temat filmu- i muszę przyznać, że nawet na filmwebie można się czegoś nauczyć ;oD Dzięki Waszym wypowiedziom mam już ogólne pojęcie, teraz wypadałoby je trochę pogłębić ;o)
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję.

kargi

Ogólnie miałem się nie wypowiadać na filmwebie, ba nawet konta nie chciałem tu zakładać, ale ten wątek to zmienił. Ogólnie cała ta dyskusja jest dziwna, bo w prawdzie każdy z was stara się pokazać, że sztua/technika walki, którą lubicie(bądź jest dla was zajebista) jest lepsza od innych. Osobiście nie zgadzam się z nikim z was, bo argumenty obu stron są trochę śmieszne. Ogólnie to co skłoniło mnie do napisania, to to, że Uziel i ktoś jeszcze, nie będe wymieniać z nicka już, porównywał Muay Thai z Kung Fu, starając się ukazać ze MT jest bardziej prymitywne i jest bezsilne wobec KF(wybaczcie te skróty). Ktoś inny ośmielił się porównać BJJ z KF, również ukazując jakie to KF jest OVERPOWER. Co mnie zirytowało trochę(powód, że to piszę) to dziwny, nie wiem czy to brak szacunku, albo coś, stosunek do MT i BJJ. Podawaliście te style bo ktoś podał, że MMA jest lepsze niż KF. Oczywiście się nie zgadzam z tym, ale podawanie za przykład MT i BBJ jest nie na miejscu. MT tak naprawdę jest również praktycznie antyczną sztuką walki, po prostu teraz zostało sprymitywizowane na potrzeby "ringu". MT wywodzi się z Muay Boran, a to już jest bardziej skomplikowane(włącza uderzanie, dźwignie i rzuty). Teraz kolej na BJJ, nie wiem czy wiecie ale to skrót od Brazilian Ju-Jitsu. Jak sama nazwa wskazuje wywodzi się z Jujitsu, które samo w sobie jest świetną japońską sztuką walki. Nie rozumiem jak w ogóle można mówić, że dana sztuka jest lepsza od innych. Inną rzeczą, która przykuła mój wzrok, było porównywanie dzisiejszych zawodników np. MMA do "mistrzów" KF. Jest to porównanie co najmniej złe. To tak jakby porównywać kogoś kto trenuje KF w Polsce(sam byłem na kilku treningach Wu-Shu, no ofence ale chyba miałem złego trenera bo to do mnie nie trafia) z takim mnichem Shaolin. Wiadomo, że mistrz Shaolin zrobiłby miazgę z takiego niby "mistrza" w Polsce. I teraz co chce powiedzieć, to że taki prawdziwy mistrz BJJ, bądź MT(czy lepiej Muay Boran) wygrałby zapewne z dzisiejszymi zawodnikami MMA. Niestety to w czym dzisiejsze techniki/formuły walki są lepsze, to właśnie to, że można się ich szybko nauczyć i dają duże efekty. Nie każdy ma czas, aby całe życie poświecić na trenowanie swojego ciała do granic możliwości, ponieważ my żyjemy w innych realiach niż tacy mnisi. i dlatego uważam, że nie można porównywać mistrza KF z jakimiś dzisiejszymi zawodnikami MMA.

Kurczę, trochę się rozpisałem, chociaż nie miałem tego na celu. W sumie to nie przekazałem w całości tego co chciałbym przekazać, lecz mam nadzieję, że ktoś dotrwał do tego momentu i w miarę zrozumiał to co chciałem przekazać.

Tak, więc NO offence. Nie pisałem to by kogoś atakować, ja poprostu cenie wszystkie sztuki/techniki/formuły walki na równi i uważam, że nie da się stwierdzić, kto wygrałby daną walkę, jeżeli nigdy świadkami takowej nie byliśmy. Ponad to nie możliwe, by nawet taki mistrz KF rozwalił kogoś równie doświadczonego w walce w kilka sekund.
Pozdrawiam, liczę że nie pisałem zbyt nudno i długo ;]

ocenił(a) film na 10
dreadly

Możliwe w walce jest wszystko. Co do reszty, to sam Jet Li mówi o tym, że nie ma "najlepszej" sztuki walki.
Ten film opowiada o ZNACZENIU sztuki walki, w tym wypadku wushu. Większość chce po prostu obejrzeć nap..lankę, ale to jest tylko część tego filmu.
http://www.youtube.com/watch?v=MmSdMR74msU
Streszczę krótko to dla nie znających angielskiego.
Jet Li opowiada tu o 3 poziomach wushu. 1wszym jest skopanie komuś tyłka, 2gim uniknięcie walki, 3cim zmiana twojego przeciwnika w przyjaciela.
Wielu ludzi też pyta go czy jakiś styl jest lepszy od innego, na co on odpowiada, że sztuka walki to tylko "materiał", ani dobry, ani zły, zależy kto się go uczy, kto go używa i po co. Jeśli ktoś używa w dobry sposób - może pomóc wielu ludziom, jeśli w zły - duży błąd. Poza tym największym naszym wrogiem jesteśmy my sami.

Takie jest generalnie przesłanie tego filmu.
Owszem pisałem wcześniej, że w realnym zagrożeniu, walce o życie, szanse będą większe dla kogoś, kto jest wyszkolony w sztukach walki, ale to jest osobna rzecz. Ogólnie można kogoś zabić jednym ciosem jakąkolwiek technikę zastosujesz, ale nie o to chodzi w tym filmie.

ocenił(a) film na 10
kyloss1

To też istotne, więc dodam :)
Jet Li mówi, że Huo w tym filmie może rozwalić 20tu ludzi w kilka sekund, ale brak mu ogólnie uczuć typu przyjaciel, miłość, współczucie, rodzina itp.
Jeśli skupiasz się wyłącznie na uzyskaniu siły fizycznej, umiejętności skopania komuś ryła, to jesteś jak zwierzę. Zwierzęta mają dużo siły, mogą się bić i zabijać, ale człowiek powinien mieć uczucia, odpowiedzialność itp.

btw Jet Li założył http://www.onefoundation.cn/

ocenił(a) film na 10
kyloss1

btw tu są takie podstawy "lepkich rąk" w wing-tsun, cała seria, oczywiście to tylko pokaz http://www.youtube.com/view_play_list?p=601AD27074B83772&search_query=wing+chun+ sticky+hands
ta technika jest oparta na bliskim kontakcie, zamiast kopnięć z dystansu, które można przewidzieć, oczywiście jak się trenuje :)

kyloss1

Nie moge się zgodzić, że każdą techniką można kogoś zabić jednym uderzeniem. Raczej uderzając w odpowiednie punkty ludzkiego ciała, które po otrzymaniu większych obrażeń mogą spowodować śmierć(np. splot słoneczny, krtań, skroń i zapewne wiele więcej).

Natomiast całkowicie zgadzam się, że człowiek nie powinien skupiać się na rozwijaniu swojej siły fizycznej, z tylko jedną myślą o byciu tym najsilniejszym i z chęcią pokonania wszystkich. Uważam, że uczymy się różnorodnych sztuk walki, aby rozwijać nasze ciało oraz po to by móc się obronić czy uniknąć niebezpiecznych sytuacji. Oczywiście aspekt duchowy, mentalny jest ważny, lecz tylko dla pewnej grupy ludzi, która w to wierzy. Ja niestety nie wierze zbyt głęboko w tego typu sprawy, choć w mam świadomość (lub chce mieć), że istnieje jakaś siła wewnętrzna czy to jest Chi, Ki czy inne rzeczy.

A tak btw. to sztuką walki, którą ja chciałbym poznać jest to Jeet Kune Do, to jest coś co moim zdaniem jest najskuteczniejsze (bynajmniej tak myśle), nie twierdze, że najlepsze czy lepsze od innych, lecz jest to ciekawy styl. Chociaż sam twórca, de facto Bruce Lee, nie nazywa tego sztuką, ponieważ JKD łączy w sobie elementy z wielu różnych sztuk walk. Co ciekawe styl opiera się na wyprzedzeniu ruchów przeciwnika, czyli blokuję twoje uderzenie, zanim ty zdążysz wyprowadzić cios.

Pozdrawiam ;]

ocenił(a) film na 10
dreadly

"Nie moge się zgodzić, że każdą techniką można kogoś zabić jednym uderzeniem. Raczej uderzając w odpowiednie punkty ludzkiego ciała, które po otrzymaniu większych obrażeń mogą spowodować śmierć(np. splot słoneczny, krtań, skroń i zapewne wiele więcej)."

Bez urazy, ale sam sobie zaprzeczasz. To ile razy trzeba uderzyć kogoś w np. szyję w określonym miejscu, żeby kogoś zabić? Raz czy 10, 20 razy?
Co do Chi, może warto obejrzeć ten link (National Geographic, więc to nie ściema)
http://www.youtube.com/watch?v=7qHL2PSpecI&feature=related
Jeet Kune Do jest z pewnością jedną z wielu sztuk walki, niestety Bruce zmarł zbyt wcześnie, żeby ją rozwinąć. Tu fajny link
http://www.youtube.com/watch?v=ZJQUOohK2kA

kargi

Ale porownanie. Te dwa filmy laczy chyba tylko to ze tam i tu maja wygolone glowy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones