Nie czytałem za wiele o filmie, a przynajmniej o jego treści - mając nadzieję, że może czymś się zaskoczę. Jednak fabuła jest tu dla mnie szczątkowa. Jeśli byłem zaciekawiony, to jedynie na początku. Bardzo podoba mi się wybór takiej, a nie innej technologii nakręcenia, klimat był na plus, do tego aktorka, która wypadła świetnie i właściwie ciągnęła wszystko do końca.

Osobiście dość często stawiam formę nad treścią w kinie, więc dla mnie "Niepoczytalna" to bardzo miłe zaskoczenie. Fabuła w ogóle mi nie przeszkadzała i wydaje mi się, że jest zamierzenie pretekstowa. Formalnie film jest szalenie ciekawy, od ujęć po kolorystykę. Tworzy bardzo niepokojący klimat świetnie oddający stan psychiczny bohaterki. Ostatnio podobny efekt widziałem u Aronofsky'ego w "mother!", a wcześniej musiałbym sięgnąć pamięcią aż do "Magic Magic" Sebastiána Silvy, gdzie niemal oszalałem razem z Juno Temple. Dodajmy do tego dobrą muzykę, znakomitą Claire Foy w roli głównej i Sami Wiecie Kogo w najlepszym jak na razie cameo tego roku. A wracając do treści, tu także nie jest wcale źle. Główna linia fabularna to oczywiście gatunkowa kalka, ale to co dzieje się dookoła, choćby w temacie stalkingu, wcale nie wydaje się błahostką. Ode mnie duży plus i ja "Niepoczytalną" polecam, szczególnie ludziom lubiącym takie "schizowe" klimaty.

swietny film, wlasnie wrocilem z kina i już dawno czegos tak dobrego nie widziałem :) tak jak autorka napisałem przez caly czas trzymałem się fotela i pocily mi się rece z nerwow