PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37602}

Niebo i ziemia

Ten to Chi to
7,3 361
ocen
7,3 10 1 361
Niebo i ziemia
powrót do forum filmu Niebo i ziemia

rewelacyjna

ocenił(a) film na 10

Film arcydzieło. Wspaniały po prostu to trzeba zobaczyć.

amlynarczyk4

amlynarczyk4 chyba nie widziałeś w życiu arcydzieł, u mnie dostał 6 za rozmach z jakim został zrobiony ,reszta do bani : wątkowa fabuła , sceny batalistyczne hmm odniosłem wrażenie że reżyser właśnie co odszedł od komputera grając w jakiegoś rts-sa kto wie moze total war, muzyka zniszczyła moim zdaniem klimat bardziej europejska niż brzmienie japońskie, oglądając odnosiłem wrazenie że ogladam dramat wojeny z jakiejś bitwy Napoleońskiej , zresztą trudno ją by było dopasować do którejkolwiek epoki od takie bębniące organy w kościele. Jeśli szukasz arcydzieł dramatyczno-historycznych to zacznij kino japońskie od Tronu we Krwi po tem sobie sam już znajdziesz kierując się własnym instynktem.

Ybor

PS. Amerykanie please nie wkładajcie swoich łap do kina japońskiego bo wychodzi wtedy papka typu Nieba i Ziemi !!!

ocenił(a) film na 9
Ybor

dla mnie bomba, okres walki o szogunat, piękne zdjęcia - klimat utrzymany.. Ybor - tak Ci przeszkadza ''Amerykańska" ingerencja w kino japońskie a przy tym wymieniasz (jako godny polecenia) Tron we krwi - który jest może i japoński, ale wzorowany na Szekspirze. !? wtf. Co do muzyki, to jaka europejska !? konkretnie, bo to chyba nie litewski folk...
PS. Amerykanie raczej nie czytają po polsku

ocenił(a) film na 7
Ybor

Moim zdaniem argument o tzw. "amerykanizacji filmu" jest w tym przypadku chybiony. Odwołanie się do "tych" akurat filmów Kurosawy również jest nietrafione. Nie zapominajmy, że wspomniane dzieła Kurosawy są tak popularne właśnie dlatego, że są względnie pro-zachodnie (nie tylko jeśli chodzi o sięganie po Szekspira). Są jasne i zrozumiałe dla europejskiego widza czerpią z tego samego dorobku - Niebo i ziemia jest wręcz czymś przeciwnym - typowo japoński, wiernie (?) opowiadający o pewnych prawdziwych zdarzeniach i chyba dlatego też nie do końca jest zrozumiały dla nas.
P.S. I jeszcze jedno - sam Kurosawa sięgał po pieniądze i opiekę ze strony Amerykanów, Francuzów, czy Rosjan. Gdyby nie to od lat 70-tych byłby zapewne artystycznym "trupem". Robił filmy które Japończycy nie rozumieli i nie chcieli mu dawać pieniędzy na "głupoty", głównie dlatego, że ich nie do końca rozumieli i pewnie nie do końca akceptowali. To taki paradoks na marginesie :))

srick.pl

srick może i lekko się zagalopowałem z oceną, ale całość filmu daje efekt czy się komuś będzie podobał czy nie, ja porównałem ten film z filmem Samurajskie chorągwie - Furin Kazan (1969) i moim zdaniem w niektórych momentach muzyka w Niebie i Ziemi lekko zabiła mu klimat. Było parę scen które mi zbytnio nie pasowały do całości , nie były to złe kadry pod względem technicznym ale odczułem w tym powiew kina holywoodzkiego. Podwyższyłem ocenę po kolejnym obejrzeniu tego filmu jednak cały czas mam jakiś nie dosyt.

ocenił(a) film na 9
Ybor

A co jest złego w kinie holywoodzkim? że tak przewrotnie skomentuję wypowiedź sprzed pół-toraroku
Jeśli chodzi o sceny bitewne, to powiem, że sposób holywoodzki jest jednak jednym z lepszych. :)
Może patos? No dobra w filmie troszkę go było (szczególnie w ostatniej scenie, ale mi się tam to podobało. Hyuuu rozpętująca się armica, druga przechodząca tym szpalerem i do tego ta "zbyt europejska" muzyka, która utworzyła taki cudowny klimat.)
Tak muzyka i zdjęcia były naprawdę piękne, gra aktorska świetna, tylko fabuła stanowczo za prosta, zbyt liniowa, mało porywająca mimo wszystko. Przydałyby się jakieś bardziej rozwinięte wątki poboczne, ale ogólnie nie jest źle. Jest bardzo dobrze.

Kandara

No wiesz to są moje odczucia, jeśli komuś odpowiada taki mix reżyserski to trafił na swoje kino, mi niestety czegoś brakowało.
Dla porównania w czym rzecz przytoczę kilka polskich westernów, które nijak się miały do klimatu dzikiego zachodu mimo dobrej gry aktorskiej, albo wyobraź sobie Franka Dolasa granego przez ..... no nie wiem Mel Gibson ? czy Harisona Forda, sądzę pomimo ich talentu aktorskiego nie oddali by klimatu mini serii "Jak Rozpętałem Druga Wojnę Światową"
Takie jest moje zdanie w tym temacie.

ocenił(a) film na 9
Ybor

Zerknęłam sobie na tabelki z produkcją, aktorami itp. I stwierdzam, że jeśli amerykanie w jakiś sposób przyczynili się do powstania tego filmu, to zrobili to po przez wyłożenie kasy. A skro mówiąc kolokwialnie dawali na to kasę, to mieli prawo się wtrącać, tak już ten świat niestety działa. Odnośnie Dolasa granego przez Mela, to powiem tak: przyzwyczaiłam się do oryginału i gdyby teraz nakręcono remake i obsadzono w roli głównej jakiegokolwiek innego aktora, to to nie byłoby to samo. Zbyt przyzwyczaiłam się do oryginału.

ocenił(a) film na 9
Ybor

Ech, musiałam wysłać, a nie da się edytować.

Dobra, przyznaje, że jeśli chodzi o moje doświadczenie z "bitewnym kinem samurajskim" to jest ono nie wielkie. Ot Kurosawa, który jak ktoś wyżej zauważył znowu taki "bardzo japoński" w swoich dziełach nie był. Więcej widziałam samurajskich obyczajówek, filmów w których trafiał się jeden czy dwa pojedynki (nie bitwy) mające zwykle dodatkowo wymiar symboliczny, podkreślający, obrazujący coś. A jeśli chodzi o najbardziej japoński z japońskich filmów jaki widziałam, to będzie to Harakiri Kobayashiego.

Kandara

Z Kurosawom do końca się nie zgodzę bo Rashômon trzyma mega klimat średniowiecza Japonii polecam też 47 wiernych samurajów (1962) czy Samuraj - Zmierzch (2002) jest wiele filmów które nie przesiąkły zachodnim stylem filmowym na szczęście.

ocenił(a) film na 9
Ybor

Rashômon jest filmem o uniwersalnym przesłaniu, to raczej trudno zakwestionować. Chociaż faktycznie motywacja i postępowanie niektórych bohaterów (np. męża) może być dla człowieka zachodu niezrozumiała.

47 wiernych... to nie Kurosawa, tym bardziej Samuraj-zmiech XD (żart)

A poważnie w 47 wiernych Samurajów, nie jest moim zdaniem najlepszą wersją historii 47 roninów z Ako. Osobiście wolę 47 mieczy zemsty. Upadek zamku Ako z 1978. Przesłanie takie samo, ale fabuła i akcja bardziej przejrzyste i wciągające też. Bo jednak w w tym pierwszym filmie można się pogubić. ;). (no na razie widziałam te dwie, poluję na inne)

Samuraj Zmierzch... chyba jednak wolę Ukryte Ostrze. O i jeszcze Zatoichi z 2003 jest niezły (ale nie wybitny)

Kandara

Nie zrozumieliśmy się, nie chodziło mi o treść czy fabułę a całokształt tworzący klimat danej okoliczności, a uproszczając film bardziej "japoński". Na przykład Ostatni Samuraj film bardzo dobry, lecz nie miał tego smaczku , nie pachniał Japonią.
Zresztą najlepiej mi się ogląda kino czarnobiałe, (aczkolwiek są kolorowe filmy z okresu lat 50- tych), to ich urok generuje większe odczucia podczas oglądania.

ocenił(a) film na 9
Ybor

Ostatni Samuraj, to zupełnie inna bajka. Trochę dziwne by było gdyby tak zupełnie "Pachniał Japonią" bo to film nakręcony przez ludzi zachodu, dla ludzi zachodu. Chociaż z drugiej strony, ja odbieram go jako "romantyczną" wizję samurajów i ich kodeksu. I Jako taki się sprawdza. Podobnie zresztą sprawa ma się z serialem Shogun, który jako romantyczna wizja XVII wiecznej Japonii sprawdza się świetnie, a dodatkowo jest to chyba jedna z najlepszych ekranizacji książki, jakie w życiu widziałam.

A tak ogólnie jeśli chodzi o klimat średniowiecznej Japonii, to raczej trudno powiedzieć, że ten film ma taki klimat, a ten nie. Z resztą podobnie ma się sprawa z klimatem starożytnej i średniowiecznej Europy. My go nie znamy, bo znać go nie możemy. Możemy najwyżej porównywać do siebie różne filmy i subiektywnie je odbierać. Ot, zobaczyć jakiś film, który z jakiegoś powodu wyda się nam klimatyczny, a potem... potem uczynić z niego swój punkt odniesienia. ;)

Kandara

He he tu odbiegamy już trochę od tematu z tą średniowieczna europą, ale wiele Hollywodzkich produkcji śmierdzi kiczem i sztucznością w tym temacie. Tu jednak rządzi kino europejskie Imię Róży czy Joanna d'Arc pomijając fabułę cała scenografia pracuje nad klimatem. Ale to już inny temat .

ocenił(a) film na 9
Ybor

Miałam na myśli raczej o to, że nawet po przeczytaniu fury opracowań historycznych, nigdy nie będziemy mieć pełnego pojęcia o klimacie dawnych czasów, nie ważne czy to tych azjatyckich, czy europejskich, z tej prostej przyczyny, że nie widzieliśmy tego, nie żyliśmy w tamtych czasach.
BTW: widzę, że jesteś dziwnie cięty na amerykańskie kino kostiumowe. :P

Kandara

Kandara i tu się z Tobą nie zgodzę , mamy namacalne dowody w postaci rycin , fresków oryginalnych strojów z tamtej epoki, Anglia i Francja aż kipi od dobrze zachowanych zabytków ze średniowiecza, są ludzie którzy specjalizują się w tamtych epokach. Możliwie że w jakiś sposób będzie ta wizja odbiegać od autentyczności ale będzie znanym szablonem który kojarzyć będzie w naszych umysłach pewną formę. A każde odstępstwo od tej formy będzie w porównaniu do tego nie autentyczne.
W filmach wojennych polskich często konsultacje militarne czy historyczne koordynował jakiś specjalista wojskowy czy naukowy, myślę że mało kto teraz z tego korzysta, Brawa dla Spielberga za Szeregowca Ryana tam wszystko aż dymiło od autentyczności łącznie z czołgiem typu Tygrys.

ocenił(a) film na 9
Ybor

Ale klimat to nie tylko stroje, budowle, czy uzbrojenie. To można odtworzyć, ale mi chodzi o ludzi i ich myślenie, o to jak oni odbierali dziejącą się wokół ich rzeczywistość. Oczywiście są o tym jakieś przekazy, jakieś pamiętniki, opisy zwyczajów, które rzucają jakieś światło na obyczaje i sposób myślenia, ale mimo wszystko do głowy im nie wejdziemy, a każdy taki przekaz przefiltrujemy przez swoją mentalność.

ocenił(a) film na 10
Kandara

najlepsze jest chyba pierwsze pół godziny czyli malowanie obrazem -płaki wiśni i kwiatów, dokładnie według haiku jakie pisał Kenshin.

amlynarczyk4

Kiepski scenariusz, niezdarna reżyseria.
Żenująca klapa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones