PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=853784}

Nie martw się, kochanie

Don’t Worry Darling
6,2 42 598
ocen
6,2 10 1 42598
4,9 37
ocen krytyków
Nie martw się, kochanie
powrót do forum filmu Nie martw się, kochanie

Bardzo dobry film

ocenił(a) film na 10

Film oceniam na 9 na 10
Doby klimat , gra aktorska udźwiękowienie , zdjęcia - idealne
W ostatnich kadrach dowiadujemy się ze Marry ( Olivia Wilde) mówi głównej bohaterce ze wiedział od początku o wszystkim - z napisów końcowych dowiadujemy się ze Olivia była reżyserka filmu :-) ( więc musiała o wszystkim wiedzieć ) ;-)

ocenił(a) film na 4
donfirst

Naprawdę? 10? Ten film zasługuje na max 5. A samo zakończenie powinno jeszcze tą ocenę obniżyć.

ocenił(a) film na 10
BruceD

Fakt nie ma 10 tysięcy trupów na sekundę - to nie ten gatunek- gdyby były dałbyś pewnie 15 gwiazdek na 10 możliwych .

ocenił(a) film na 4
donfirst

Ojej... Zabolało, że się z tobą nie zgodziłem? Jeśli chcesz wiedzieć jakim filmom jestem skłonny dać 10, to zerknij na moje oceny.

ocenił(a) film na 10
BruceD

wiesz twoja opinia lata m bardzo niskim kalafiorem - jesteś typowym przedstawicielem ........... Który z samego faktu ze jest na portalu x czasu myśli ze jest wybitnym znaFcom( pisownia zamierzona) . Boli cię ze ktoś ma inna ocenę danego filmu - mi powtarza lata co o ty o danym filmie myślisz zwłaszcza ze twoja krytyka. opiera się na stwierdzeniu " MI SIE NIE PODOBA" - Moje opinie są kierowane do ludzi o troszkę innym profilu ( nie takich co sobie podnoszą ego - wymądrzający sobie ) Sory znudziła mnie rozmowa z toba - mam ciekawsze rzeczy w życiu niż tracenie czasu na puste dysputy ,Miłego dnia

ocenił(a) film na 4
donfirst

A jednak chyba ci latała skoro napisałeś tak długą litanię. Mi też nie chce się prowadzić dyskusji z kimś kto tak bardzo przeciętnemu filmowi daje 10 (arcydzieło). Naprawdę chciałbym wiedzieć co wg. ciebie ten film wnosi do kinematografii. Ale skoro dałeś taka ocenę to może wyjaśnisz o co chodziło z tą katastrofą samolotu?

BruceD

Bruce sposób prowadzenia Twoj wypowiedzi jest tak infantylny i nasycony złością, że aż ze smutkiem mi się to czyta. Jeżeli jesteż aż takim specjalistą, za jakiego się podajesz, zachowuj się przyzwoicie i zamiast krytykować czyjąś opinię, postaraj się napisać coś konstruktywnego.
Jakim prawem mówisz mu, za jakie filmy ma on dawać 10 gwiazdek, a za jakie nie. Filmy, które Ty oceniłeś na 10, według mnie mogą być max 5, ale tego nie krytykuję, bo najwyraźniej się różnimy.

Więc proszę Cię, wyjdź z piastkownicy i przejdź się na spacer. Wróć tu jak to przemyślisz i zaczniesz dokładać cokolwiek wartościowego dla tej platformy, oprócz tego strasznego bełkotu.

Lezio

Chyba pomyliłeś oceny, to od autora tematu kipi wręcz agresywna nienawiść do każdego, kto ośmieli się mieć inne zdanie.

ocenił(a) film na 3
BruceD

Infantylna to jest ocena tego filmu jako arcydzieło. A nikt tu nie będzie prowadził wykładów z filmoznawstwa -samemu się chociaż odrobinę dokształcić i dopiero brać się za ocenianie. Arcydzieło -faktycznie-prawie takie samo jak "365 dni". :/

ocenił(a) film na 9
BruceD

A co w zakończeniu Ci się nie podobało? Powiem szczerze, że dawno nie obejrzałam filmu, który był nieprzewidywalny. Uwierzyłam w tą otoczkę, że rzeczywiście są w jakimś projekcie miasteczka, są tam realnie. A prawda była zupełnie inna, zaskakująca. Dodatkowo otwarte zakończenie, widz może tylko domyślać się co będzie dalej. Nie mogli pokazać wszystkiego :) po seansie daje to do myślenia.

ocenił(a) film na 4
kate815

Zbyt dużo wątków. Co zrobi żona, czym był ten projekt, dlaczego i w jaki sposób powstał, jak główna bohaterka się uwolni (była przypięta pasami), czy nikt nie obserwuje mieszkań uczestników projektów? Sama końcówka jasno wskazuje na drugą część. Sam film nie absolutnie nic nie wyjaśnia poza śmiercią.

ocenił(a) film na 9
BruceD

Czym bym projekt? To odskocznia dla ludzi, którzy szukają idealnego życia, którego nie mogą mieć w realu. To chyba jasne i zostało to pokazane - Jack pragnął takiego życia i zdecydował się na symulacje.
Co do mieszkań, z tego co zrozumiałam to są w jakiś sposób kontrolowane, gdyż w przypadku śmierci męża, żonę w realu zabijają - tak powiedziała Bunny. A to co stanie się z główną bohaterką to właśnie otwarte zakończenie.

ocenił(a) film na 4
kate815

I robili to tak sobie? Z dobroci serca? Raczej szukanie naiwniaków w niewiadomym celu. Pozostaje jeszcze kwestia żony twórcy projektu po tym co mu zrobiła. To aż nazbyt sugeruje drugą część.

ocenił(a) film na 8
BruceD

Ale to nie o tym był film, nie, nie sugeruje kolejnej części. Jeżeli potrzebujesz filmu, w którym wytłumaczone od a do z są wszystkie wątki, musisz wybrać po prostu inny gatunek i innego reżysera. Film, jak każdy inny rodzaj sztuki, powinien z czymś widza zostawić.

ocenił(a) film na 4
Deamederry

Są filmy, w których jest wszystko wyjaśnione. Są filmy, w których jest część wątków wyjaśnionych. W tym filmie nic nie jest wyjaśnione. Zbyt duża ocena jak na film, który zostawia widza z masą pytań i bez żadnych odpowiedzi.

ocenił(a) film na 8
BruceD

No nie wiem, mi odpowiedział na wszystkie pytania

ocenił(a) film na 4
Deamederry

To świetnie. No to odpowiedz mi na te pytania: skąd są te trzęsienia ziemi, skąd się wzięła katastrofa samolotu, dlaczego i w jaki sposób powstał ten projekt, co dalej z żoną twórcy i projektem?

ocenił(a) film na 8
BruceD

Ale o co Ci chodzi XDDDDD TO FILM, TO FIKCJA, to nie były glowne wątki

ocenił(a) film na 4
Deamederry

Aha. Czyli jak jest fikcja, to nie musi być nic wytłumaczone? Czyli ok. 90% filmów nie musi tłumaczyć żadnych wątków bo to fikcja. I twój komentarz jest typowy dla kogoś, kto nie potrafi czegoś wytłumaczyć.

ocenił(a) film na 7
BruceD

Mi film odpowiedział na wszystkie MOJE pytania, które miały znaczenie dla fabuły. Samolot, trzęsienia... to nic bardzo istotnego, można postawić jakąś hipotezę na podstawie tego co widzieliśmy, i może nawet lepiej, że nie zostało to wprost wytłumaczone, zostawia to widza z polem do własnej interpretacji. Powstanie projektu zostało wystarczająco wyjaśnione w filmie, czy mogło być bardziej- mogło, ale nie było. Otwarte zakończenie? Jedyna niewiadoma, to to czy przeżyła, czy ktoś ją w tym mieszkaniu zabił, ale czy ma to znaczenie? No niezbyt. Nic by to nie zmieniło, najważniejszy jest fakt, że "wyszła" z fikcyjnego świata. To co stało się później, gdyby miało być kontynuowane, musiałoby doczekać się drugiej części bądź o godzinę dłuższej projekcji. Został zamknięty jeden wątek, a resztę jak na razie możemy dopowiedzieć sobie sami.

użytkownik usunięty
Deamederry

Hahaha... Najpierw piszesz, że znasz odpowiedzi na wszystkie pytania a na np. trzęsienia ziemi i katastrofę samolotu nie potrafisz nawet odpowiedzieć xD

ocenił(a) film na 8

Nie :) ale jakbyś potrafiła czytać, to byś pewnie przeczytała, co napisałam. Otóż napisałam, ze mi film odpowiedział na wszystkie pytania

BruceD

Ja to widzę tak, że trzęsienia ziemi się pojawiały kiedy świat z symulacji zderzał się ze światem rzeczywistym. Na końcu kiedy Alice się dowiedziała prawdy wszystko się sypie, leca z nieba jakieś skały, świat się wali. Może trzęsienia ziemi się pojawiały kiedy ktoś miał jakieś przebłyski z normalnego życia, coś sobie przypominał, coś mu nie pasowało, i jakby dochodzili do kolizji dwóch światów. Tylko na mniejszą skalę. Przed Alice jeszcze Margaret musiała mieć przebłyski, może trzęsienia ziemi były wywołane jej wspomnieniami i zderzaniem się światów. No i one dwie nie musiały być jedyne. Mogło być więcej kobiet, którym coś nie pasowało, ale bojąc się poznać prawdy, czy nie chcąc stracić tego co miały, przechodziły na tym do porządku dziennego. Samolot - też to widzę tak, że albo znak zderzenia się świstów. Albo ten szef projektu Frank wysłał go specjalnie - bo Alice już wtedy coś nie pasowało, a jego ewidentnie kręciło to, że się nią bawi i męczy ją psychicznie.

Dlaczego projekt powstał? Ja go odbieram w kategoriach sekty. Dlaczego powstają sekty? Bo ktoś ma zapędy, żeby się bawić w Boga, dyrygować innymi, podporządkować ich sobie, i jest psychopatą którego bawi sterowanie cudzym życiem. Jack oglądał jakieś pseudo-motywacyjne filmiki w internecie, to tak to brzmiało wszystko, sekciarsko. Ta ich wewnętrzna hierarchia w projekcie, Frank jak jakiś guru, no tak to wygląda.

Co z żoną natomiast to coś co też mi nie daje spokoju. Zastanawiam się czy ona od początku o wszystkim wiedziała jak Bunny, czy wybrała takie życie. Czy domyśliła się gdzieś po drodze, że została uwięziona w realnym życiu,

ocenił(a) film na 4
MartaCO2

I tutaj właśnie tkwi problem. Wszystko można zinterpretować na własny sposób. Przez cały film nie ma nawet ani jednej wskazówki co by lekko to ustandaryzować. I jego żona wiedziała. Świadczy o tym tekst podczas jej ostatniej sceny, że teraz ona się wszystkim zajmie.

ocenił(a) film na 6
MartaCO2

Właśnie mi się wydawało, że ona wiedziała, bo to ona się tam uwięziła z mężem i może to on był tym, który nie wiedział? No ale wtedy sens w postaci, że faceci wyjeżdżają i "zarabiają" by legł w gruzach hmm

No wydaje m się, ze Wilde chciałabym nakręcić drugą część i dlatego to otwarte zakończenie.
Moim zdaniem film był całkiem dobry - aleee mega dużo zachwytów zawdzięczam klimatowi tych lat, pięknym zdjęciom- tooo mnie po prostu urzekło, ale historia opowiedziana po macoszemu. Szybkie przejście, niedokończone wątki - reasumując był kawał dobrego pomysłu, ale realizacja moim zdaniem przerosła reżyserkę, mimooo to jako debiut nie jest źle. Moja opinia jak widać jest taka jaka film troche spoko, ale trochę sama sobie przeczę hehe ;>>

WonderFul

To nie debiut Wilde, wcześniej już nakręciła jeden film dla WB.

ocenił(a) film na 4
MartaCO2

Trzęsienia ziemi oznaczały wejścia i wyjścia przez "Centralę". W pewnym momencie Bunny rzuciła, że "przynajmniej wiemy, że skończyli (pracę)" - czyli mężowie wracali.

Co do żony Francka - ja to odebrałam jakby ona była postacią wygenerowaną przez system, sztuczną inteligencją, która się zbuntowała. Bunny powiedziała, że pozostałe żony nie wiedzą.
I tu ogólnie dziura w logice jak dla mnie, bo skoro system mógł generować dodatkowe postaci (na 100% dzieci) to po co tym mężom w sumie przetrzymywanie żon - mogli sobie wygenerować dowolne partnerki.

Katastrofa samolotu to chyba podpowiedź podświadomości, że coś jest nie tak i gdzie szukać odpowiedzi, bo kierowca autobusu go nie widział.

BruceD

Trzęsienia były wtedy kiedy faceci wracali do domu. Była taka scena nawet gdzie Alice i Bunny rozmawiały. Stad też można się domyślać, że wracali wtedy z rzeczywistości do Viktorii.

ocenił(a) film na 7
BruceD

Widzę, że za cel postawiłeś sobie przekonać wszystkich dlaczego ten film Ci się nie podobał. Nie podobał… Ok.

ocenił(a) film na 5
BruceD

BruceD sam fakt, że jesteś w stanie tyle o tym filmie napisać, pokazuje, że jest wart trochę więcej, niż mogło Tobie się pozornie wydawać

ocenił(a) film na 4
Milosz12345678910

Po prostu mnie uderzył sam fakt otwartego zakończenia gdzie żaden wątek nie został wyjaśniony. Tak jakby w planach miała być druga część.

ocenił(a) film na 8
BruceD

Sam fakt, że film wzbudził w tobie tyle emocji i tak poruszył twoją wyobraźnię świadczy o tym, że był lepszy niż Co się wydaje.

Twórca projektu to nawiązanie do Petersona. Podcasty, których słucha mąż bohaterki jasno na to wskazują, ale faktycznie trzeba znać kontekst.

Samolot nie był prawdziwy. To jedynie błąd symulacji spowodowany przemyśleniami głównej bohaterki. Film bardzo mocno pokazał wcześniej dziecięcą zabawkę, która była dokładnie tym samolotem. Główna bohaterka potrzebowała wytłumaczenia, żeby udać się na te górę i "wygenerowała" sobie tę wizję.

To co dzieje się po wydarzeniach z filmu nie ma już znaczenia. Film nie zostawia otwartego zakończenia. Udało jej się przeżyć.

dawid_j_cichon

Dokładnie tak, Bruce musi dojrzeć do tego

dawid_j_cichon

dawid_j_cichon Dziękuje zawyjasnienie kilku wątków, nie wpadłabym na skojarzenie samolotu zabawki z wizja Alice.

BruceD

Film wyjaśnia bardzo wiele jak wspomniała w dyskusji z Tobą Deamederry, ale by znaleźć te odpowiedzi trzeba być świadomym zmian społecznych, które obecnie zachodzą. Trzeba wiedzieć na co zwracać uwagę. A na jakich drobnostkach - które mają za zadanie jedynie upiększyć przekaz - nie warto się skupiać i oczekiwać na nie odpowiedzi w filmie. Są bowiem nieistotne dla przekazu filmu.

Olivia Wilde nawiązuje do obecnie postępującego upadku patriarchatu i zarazem do starań części mężczyzn, by te zmiany zatrzymać (pierwowzór Franka - Jordan Peterson głoszący konserwatywne, patriarchalne hasła na temat kobiet).

Obecnie coraz trudniej jest utrzymać taki patriarchalny model związków w świecie realnym - jaki został przedstawiony w świecie wirtualnym (lata '50 to był całkiem fajny czas dla patriarchatu). Stąd nadzieja w świecie wirtualnym.

Przedstawiony świat wirtualny ma pewne luki. Zresztą podobnie z Matrixem. Czy zapewne z dowolnym innym światem wirtualnym. Jednak tak naprawdę nie to jest istotne czy twórcy filmu zdołali stworzyć idealny świat wirtualny. Bez żadnych wpadek, luk i zgrzytów. Istotne jest przesłanie jakie film niesie na kanwie tejże idei stworzonego świata wirtualnego.

Film odpowiada chociażby na pytanie czy można uszczęśliwić kogoś na siłę? Jack Chambers sądził, że tak. Jego żona wykrzyczała mu prosto w twarz, że nie! W świecie realnym trudziła się i męczyła. Miała jednak kontrolę nad własnym życiem. Natomiast nieważne jak pięknie patriarchat nie urządziłby jej życia, ale kosztem umieszczenia jej w złotej klatce - to ona to odrzuci.

ocenił(a) film na 6
BruceD

Wisuslsnie piękny i stroje i scenografia no i Flonence

ocenił(a) film na 7
BruceD

Doskonaly technicznie,4 to ja moge dac filmom z Seagalem.

ocenił(a) film na 8
donfirst

Pugh znów zrobiła fenomenalną robotę i myślę że przez to ciężko ten film obiektywnie ocenić.

ocenił(a) film na 7
Archdarameron

No skladowe filmu sa tez dobre ale rzeczywiscie Pugh znowu pozamiatala.

ocenił(a) film na 8
donfirst

Pytanie: kiedy na końcu filmu Alice uświadamia sobie, że żyje w symulacji, zaczyna kłócić się z mężem. A później się godzą (on klęczy, a ona stoi). Zabija go szklanką, ponieważ zaczął ją ściskać? Dusić? Czy próbował ją wtedy zabić? Jeśli tak to dlaczego? Czy gdyby zabił ją w symulacji, umarłaby również w prawdziwym życiu (jak on sam, kiedy dostał szklanką)?

ocenił(a) film na 7
vinyl

Tylko akurat ten aspekt jest najbardziej naciagany,bo zabicie w symulacji nie powinno skutkowac smiercia w rzeczywistosci.

ocenił(a) film na 8
donfirst

Mam pytania.
1. Skąd tam wziął się samolot który się rozbił?
2. Co właściwie dało Alice że na końcu dotarła do centrali, skoro już raz tam trafiła i NIC TO NIE DAŁO (nie obudziła się, tylko znów była w miasteczku)?
3. Dlaczego do projektu dostęp dostał jakiś bezrobotny prawie-żul? Uśpiono jego żonę-lekarkę która przysługiwała się społeczeństwu. Sądzę że gdyby zrobiono taka symulację, to dostęp mieliby albo bogacze, albo tacy których partnerki nie żyją na przykład (można było "odtworzyć" zmarłe osoby przecież, jak Bunny odtworzyła swoje dzieci) czy są w śpiączce, no coś takiego.
4. Dlaczego były takie jakby trzęsienia ziemi?
5. Dlaczego na końcu zona Franka go zabiła?
6 Dlaczego gdy Alice szła ulicą, wybuchały latarnie?

ocenił(a) film na 8
Sighma

7. I dlaczego właściwie jajka były puste? To nie miało sensu.

Sighma

2. Ona wtedy dotarła do centrali i najprawdopodobniej się obudziła, tylko mąż ponowne wprowadził ją w symulacje. Ją to tak odbieram

ocenił(a) film na 7
Sighma

8. Dlaczego ona codziennie myła wanne i okna? Jak jadła w realnym świecie? Gdzie robiła siku i kupe?

ocenił(a) film na 8
duzers78

Też widziałam te pytania na innym forum. Jak realna Alice była dożywiana? Kroplówką? Zakładano jej pampersy? To akurat było totalnie bez sensu - juz lepiej gdyby oni w tym świecie byli realnie, zamiast tylko symulacja.

Sighma

1. To tylko projekcja jej umysłu, po tym gdy zobaczyła Margaret z tym samolocikiem.

2. Prawdopodobnie dotkniecie luster w centrali skutkowało powrotem do rzeczywistości - w tym momencie, gdy Jack jeszcze żył, mogło to skutkować faktem, ze Alice wracała do wirtualnego świata. W momencie gdy zabiła Jacka być może mogła wyswobodzić się z tego świata. Ale jest to otwarte zakończenie, pole do interpretacji dla widza. Poza tym wizyty w centrali przywracały wspomnienia z rzeczywistości.

3. Członkiem programu był desperat, można by rzec nieudacznik życiowy, więc Frank wykorzystał to - wg mnie to był program pilotażowy, tzn wersja alfa/beta tegoż świata. Zatem żeby wystartować cichaczem, Frank wolał prowadzić testy na osobach nie rzucających się w oczy. Dla bogaczy Frank sprzedawałby już wersję przetestowaną, bo chyba nikt bogaty i zdrowo myślący nie zechciałby wziąć udziału w testach jako królik doświadczalny.

4. To mogły być zdefiniowane reguły świata wirtualnego. Tzn Jack i inni faceci mieli poza tym urojonym światem - swoje normalne życia. Gdy w Victorii oni byli w pracy, to wskazywało, że pozostawiali swoje "żony" w łóżkach i sami gonili do swojej rzeczywistej i smutnej pracy.

5. Bo Frank zrobił z niej wariatkę / Bo Frank nic nie powiedział jej o tym, że wcielił ją do jakże strasznej symulacji / Bo Frank zrobił z niej niewolnika, bez możliwości kontrolowania swojego życia. Powodów może być jeszcze więcej. To tylko pierwsze jakie przyszły mi do głowy.

6. Bo symulacja nie była przygotowana na takie sytuacje, podejrzewam, że to były błędy programistów. Zauważył ktoś jak mocno ten film operował światłem? Przecież scena kolacji z Jackiem i Frankiem to ciemnica totalna, Wg mnie to też możemy powiązać z tym lampkami, gdyż światło w tym filmie dawało jakby pewność że będzie ok. Światło w tym filmie dawało ulgę, a to z tego powodu, że główne bohaterki, rzeczywiście żyły w ciągłej ciemności.

Tak ja to widzę :) mogę nie mieć racji

ocenił(a) film na 8
axelbest

1. O, ciekawe spostrzeżenie, o tym nie pomyślałam.

2. No tak. Za pierwszym razem pewnie obudziła się w realu, ale Jack ją znów podłączył.

3. Też masz rację :)

4. Nie rozumiem tej odpowiedzi. Poza tym wydaje mi się, że trzęsienia ziemi były także, gdy mężczyźni byli z żonami - nie tylko gdy były one same (nie jestem pewna).

5. No właśnie tego nie wiadomo. Być może zbudowali ten świat razem, i dlatego ona -zabijając go - powiedziała "teraz moje kolej". Gdyby było tak, że wcielił ją do symulacji bez jej wiedzy - to dlaczego powiedziałaby w/w tekst, oraz właściwie dlaczego miałaby uwierzyć Alice?

6. Fajna obserwacja, chociaż ja nie zauważyłam. A latarnie mogły wybuchać bo stało się coś niespodziewanego (śmierć Jacka). Choć z drugiej strony, wcześniej też coś takiego się stało: samobójstwo Margaret, a nic nie wybuchało. Było pięknie i słonecznie.

7. Nie odpowiedziałeś :) Teraz myślę że jajka były puste może dlatego że umysł Alice troszkę się budził i przestawała wierzyć we wszystko co widzi.

Sighma

4. Przepraszam, troszke się zagalopowałem, aczkolwiek przeczytałem już gdzieś opinię, że trzęsienia ziemi, to byli kładący się z w łózkach mężowie po powrocie z prawdziwej pracy. Tutaj spina mi się jeszcze dodatkowo fakt, że Alice słyszała czasami w głowie głosy lub melodie - to były chwile, gdy Jack mówił coś do niej lub śpiewał, gdy jeszcze nie był z nią w wirtualnej rzeczywistości.

5. No tutaj wg mnie rolę główną gra gniew bohaterki, ponieważ gdyby nie dowiedziała się o tym procederze - fakt, że Jack ją tam umieścił mogła potraktować jakby dosłownie odebrał jej życie. Dodatkowo, Alice nie miała żadnej pewności czy znów nie obudzi się w łóżku, więc de facto nie miała nic do stracenia, a dużo do zyskania. Nawet gdyby trafiła do "wirtualnego" więzienia, to nadal byłoby to coś innego niż typowe codzienne życie w bańce.

6. W przypadku Margaret nic nie wybuchało, bo obserwowaliśmy jej zachowania (w tym samobójstwo) z perspektywy Alice. Poza tym różniło się to od sceny końcowej - bo mieliśmy tam tylko dwie postacie - Alice i Margaret, obie żyjące w pełni w symulacji. Natomiast gdy mieliśmy finałowe wybuchy, mieliśmy tam też facetów. Wydaje mi się że w natłoku faktów, które kobitki zaczęły kojarzyć - system się przeciążył.

7. Czemu jajka były puste? Były puste gdy ich nie wbijała na patelnię. Projektanci tego świata przewidzieli raczej jeden scenariusz robienia śniadania.

axelbest

4.* (errata) "gdy jeszcze nie był z nią w wirtualnej rzeczywistości."-> tzn ona juz lezala w pelni zanurzona w tym swiecie, a on np wracal po pracy i zanim zalozyl okularki kladl sie obok. Od tego czego tzw "zbootowanie systemu (wejscie do tej symulacji) - moglo trwac dokladnie tyle ile rzekomo trwalaby podroz autem z siedziby Victorii, tzn tam gdzie pracowali. :)

ocenił(a) film na 8
axelbest

w pkt 5 mówisz o Alice i Jacku :) A ja mówiłam o Franku i jego żonie. To ona zabijając go powiedziała "teraz moje kolej"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones