Nie wiem czy osoba opisujaca film (podano ze Filmoteka Narodowa) w ogole ten obraz ogladala? Mysle ze nie ogladala. Leadbetter, swietnie zagrany przez Robert Shawa nie ma ambicji zarzadcy majatku, nie przemawija tez za nim wzgledy ekonomiczne, a zwykle uczucie - przeciez w kulminacyjnym punkcie jednoznacznie odkrywa swoje uczucia.
Kompletna juz bzdura jest stwierdzenie " Na przeszkodzie staje jednak dawny przyjaciel jej męża, który ostatecznie zdobywa względy Helen". To nie jest dawny przyjaciel, tylko rywal polityczny, mlody chlystek lasy na jej pieniadze, o czym zreszta wprost informuje swoja klientke - Ledbetter.
Film jest znakomity, rewelacyjne aktorstwo, choc narracja jest niespieszna. Po mistrzowsku pokazano calkowite niezrozumienie miedzy dwojgiem ludzi wywodzacymi sie z zupelnie roznych klasami spolecznymi lat 30-tych zeszlego wieku - bogata, wyalienowana arystokracja i drobnomieszczanstwo.
Swietnie zrealizowany obraz.
Rzeczywiście film jest intrygujący, mimo powolnej narracji.Uświadamia nam,że wyrazistość wyobraźni nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.7/10.Ukłony,esforty
powiedziałbym dosadniej: ten film boli...
ale nie każdy to zrozumie. no cóż,dlatego taka a nie inna ocena na FW,szkoda
Opis na Filmwebie jest przesadzony i błędny. Szoferowi nie chodziło o majątek o czym świadczy dramatyczna próba wyznania miłości w samochodzie (Shaw zagrał koncertowo). Ocena na Filmwebie skandalicznie zaniżona. Owszem, narracja powolna, wątek arystokraty-gogusia próbującego zdobyć Lady Franklin (a raczej jej wpływy i majątek) nieco nudnawy, ale całość wyreżyserowana bez zarzutu. I te nienaganne kadry w trakcie jazdy samochodem i w trakcie wysiadania / wsiadania. Stylowe kino.
Również nie odniosłam wrażenia, żeby Leadbetterowi chodziło w jakimkolwiek momencie filmu o majątek Helen. Tam się przede wszystkim rozchodzi o jego emocje i uczucia. Tak jak ktoś wcześniej powiedział: film boli. Przepaść między klasami społecznymi w tamtych latach zabiła zapewne niejedną miłość, a ten obraz przedstawia właśnie jeden z takich przykładów. Wyrafinowana arystokratka i harujący gość. Wszystko mogło iść w dobrym kierunku, bo na początku Leadbetter nawet jej imponował - patrzyła na niego z pewnym zaciekawieniem, fascynacją, zaczęła nawet siadać obok niego na przednim siedzeniu co wg mnie było sporym "spoufaleniem". Potem pojawił się nowobogacki laluś i wszystko zepsuł. I dlatego też mnie ten film boli. Scena, kiedy Robert Shaw odkrywa się ze swoimi uczuciami jest miażdżąca. Aż żal, że skończyło się to tak, a nie inaczej.
A pełną wersję filmu (The Hireling) można obejrzeć na youtube, ale jest tylko w języku angielskim.
a ja mam wreszcie ten film na dvd - jakość całkiem przyzwoita, audio angielskie i polskie (z TV). Dzisiaj przypomnę go sobie po latach... :-)
Prawie wszystkie filmy nagrodzone na najważniejszych festiwalach mają na Filmwebie bardzo zaniżoną ocenę. Nie trudno się domyślić dlaczego
nie pierwszy już raz opisy filmów zamieszczone na filmwebie są pisane przez troglodytów, którzy nie zadali sobie trudu oglądnięcia dzieła o którym piszą....strasznie to irytuje tym bardziej, że ta witryna stara się nie mieć sobie równych jako internetowe kompendium filmowe. pozostaje pozostawać w nadziei, że to się kiedyś raz na zawsze zmieni...bo niech nam żyje profesjonalizm!!!!