... a w szczególności nie znając hiszpańskiego, a jeśli już pojadą, powinny się raczej
"bzykać" w egzotycznych okolicznościach niż kręcić filmy; Holenderskie pary są nie do
zajechania, nawet z postrzałem, przy dużej utracie krwi i potrącone przez taksówkę,bez
komórek, kart kredytowych, paszportów i biletów są w stanie przetrwać... cały film. :) :) :)
Wreszcie natknąłem się na kogoś (Ciebie), kto zrozumiał ten film. Gdy czytam, że niektórzy stawiają holenderski obrazek na przeciwnym biegunie "Hollywoodu", myślę, że Francuzi mają rację, mówiąc: les extrêmes se touchent.