Kolejny świetny Koreański film. Polecam wszystkim. Gdyby tak polscy "wybitni" reżyserzy choć raz w życiu nakręcili taki film zamiast zajmować się (nieudolnie zresztą) zrzynaniem po amerykanach i produkcją kolejnych wymiocin Vegi i komedyjek dla "Karyn, Sebów i madek z bombelkami". Ech, marzenia. Swoją drogą, jak to się dzieje, że końcowe napisy w Koreańskich filmach są ciekawsze niż wszystkie Polskie produkcje z ostatnich 30 lat razem wzięte? Cud po prostu.