Nudna historia o nudnych gejach, która zaciekawia dopiero pod koniec filmu. Dodatkowo te sceny z udziałem Harrego (może stąd ten szok i zniesmaczenie) to przesada. Film o poetach zrealizowany tak jakby to był film o gejach, którzy przez przypadek byli też pisarzami. A mi się wydawało, że miało być odwrotnie. Nieprzyjemny i nic nie wnoszący.