Ogólnie filmy się dzielą na dobre i złe i takie które może i nie są złe ale z jakichś powodów nie pasują i to jest właśnie taki film dla większości arcydzieło a dla mnie kompletnie na odwrót, wiele rzeczy mi się tutaj nie podobało, już pomijam że w większości film mnie trochę nudził i nawet w pewnym sensie denerwował, zwykłe granie na emocjach, do tego złych emocjach, taki wspaniały kolega a na końcu sam mu palnął w łeb jak morderca, kompletnie nie musiał tego robić a przynajmniej nie osobiście, stał się takim samym mordercą, tyle tylko że świadomym...