Właśnie wróciłam z kina (Munyurangabo wyświetlano w ramach Przeglądu filmów o tematyce uchodźczej w Kinotece). Film Munyurangabo był bardzo dobry! Nie zgadzam się, ze może sie podobać tylko tym, którzy interesują się Afryką. Film może jednak na pewno wywołać zainteresowanie sie tym kontynentem. Ja nie wiedziałam prawie nic o Ryandzie przed obejrzeniem filmu, a historia okazała sie niesamowita i wciągająca (powolna, ale cały czas czekało się na rozwiązanie). I zaraz zamierzam poszukać czegos o najnowszej historii Ruandy i Afryki. Temat porusza.

Kiedyś widziałam jeszcze "Tezę" Heilego Gerimy, tez o tematyce afrykańskiej i uchodźczej. Film był przeżyciem. Musze powiedzieć, ze lepszym niż Munyurangabo (moze dlatego ze Teza pokazuje losy Afryki splecione z Europą?), ale oba filmy warto zobaczyć.

Polecam!