Film jest wbrew pozorom dość prosty. Widzimy biednego, ufnego, prostego człowieka, który pojawia się w wielkim mieście z nadzieją na karierę i wielką miłość. Miłość okazuje się rozczarowaniem, kariera nie wypala. Zostaje zbrodnia, zemsta. Po niej umysł już tego nie wytrzymuje i pozostaje tylko załamanie nerwowe które żyje swoim życiem i po pewnym czasie postanawia kończy żywot. Większość filmu jest obrazem ze snu, w projekcji umęczonego i udręczonego umysłu, który szuka spokoju i szczęścia, a który niestety nie może oderwać się od rzeczywistości i wspomnień. To jest dobry i logiczny film.