Czego można było się spodziewać po jednym z pierwszych tegorocznych horrorów? Na pewno nie tak rozwlekłej, przy czym i męczącej historyjki. Zatem z przykrością muszę stwierdzić, iż inauguracji nowego roku z kinem grozy, nie mogę zaliczyć do udanych.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, co chciał wymusić na widzu reżyser, ale jeśli miał być to strach w najczystszej postaci, to chyba nie do końca mu się to udało. Powodów nie trafienia ‘’w sedno’’, może być kilka.
Raz, nieznajomość realiów i gatunkowych potrzeb wielbicieli horroru (jakby nie patrzył świat kroczy do przodu ...podobno). Dwa, brak reżyserskiego doświadczenia (Solet na swoim koncie ma nie do końca udaną ''długometrażówkę'' ''Grace''). Trzy, materiał, który przecież COŚ w sobie posiadał, utknął gdzieś w ''galaktyce'' przeciętności. Mike Le ze swoim pomysłem, powinien zdecydowanie wybrać innego realizatora.
Daniel (Keir Gilchrist) zostaje pod opieką kuratora w domowym areszcie z brakiem dostępu do społecznościowych portali. To kara za nękanie(?) pewnej nastolatki. Nadajnik wbudowany w coś przypominającego obrożę, umieszczony na nodze, ma przypominać chłopakowi o ewentualnym łamaniu zakazów. Gdy błyśnie czerwona lampeczka, Stokes (Peter Stormare) wie, że ''szczeniak'' wkroczył na teren niedozwolony. By chłoptaś się nie nudził, potajemnie odwiedza go dwójka przyjaciół.... Czas płynie i płynie ...i płynie.
Wraz z jego upływem, odpływa i widz. Gdy już układamy się do snu, nękana przez Daniela Mona, robi coś, co zaważy na dalszych losach młodzieńca. Niestety nie sprawi to, że nagle wyrwiemy się z letargu i zahipnotyzowani będziemy w bezruchu wlepiać się w ekran tv.
Powolne tempo filmu potrafi dobić. Są sceny gdy kamera sunie jak żółw po np. odpiętych kablach przez jakieś ...15-20 sekund, albo gdy chłopak przemieszcza się po ciemnym domu przez około dwie, trzy, a może nawet i pięć minut, co naprawdę jest w stanie przyśpieszyć opadanie powiek.
Wszystko tu jest zbyt mozolne. Fabuła, ślimacza gra aktorów (bez wyjątku), atmosfera, a przede wszystkim ujęcia. Tak ograniczone tempo kamer, z pewnością nie stwarza zamierzonej tajemniczości i napięcia. W dodatku kolory niemiłosiernie przytłaczają. Miast czerni, przeważa szarość.
Plusami są (i to niewielkimi raptem) postaci trójki młodych. Odbiegają oni od normy typowych popapranych, tępych i debilnych dzieciaków, nie przebierających w słownictwie i myślących tylko o chlaniu, ćpaniu i seksie. Jednak z drugiej strony, zaangażowanie w sprawę wygląda, jakby trójce w ogóle nie chciało się …nic robić, a zwłaszcza wytrwać do końca w tym filmie.
''Dark Summer'' miał prawo pretendować do niezłego horroru, ale wyszło z tego co najwyżej obyczajowe ''nie wiadomo co'', zbyt toporne, zbyt łaskawe, zbyt kiepskie, by móc szczerze rzec: ''tak, to film godny uwagi''.
Jedna (pokój z fotografiami), czy dwie sceny to zdecydowanie za mało, tak, jak i zaproszenie na plan zdjęciowy Stormare, który plącze się od pewnego czasu, po II lidze, by uznać seans za udany.
Dobrze, że to toporne przedstawienie jest krótkie, chociaż i tak ma się wrażenie, iż wlecze się w nieskończoność. Powiedzmy, że za pomysł i dosyć niezłą, niekiedy psychodeliczną muzę dam 3/10....
Właśnie ściągnałem i dzisiaj obejrzę. Czuję, że może być kozak. Jak ty wystawiłeś aż trzy to ja pewnie będe piał z zachwytu.
Film byłby całkiem, całkiem, gdyby nie był tak rozwleczony, dosłownie we wszystkim.
Zobacz przy okazji ''The Atticus Institute'', bo sam się przymierzam. Polecił mi go jeden ze znajomych filmwebu.
Ok już ściągam dzisiaj obadam obydwa. Tamten już jest ten za 3 minuty będzie. Podejrzewam, że obydwa mi się spodobają.
No obejrzałem. Szału nie ma, ale parę strasznych momentów było. Bardziej przypadł mi do gustu ten The Atticus institute pomimo tego, że to horror dokumentalizowany i dużo gadają.
I dlaczego znowu wypowiadasz się za innych? Chodzi mi o film "The Atticus Institute" To twój koment do tego filmu : "Paradokument, który nie zrobi na nikim najmniejszego wrażenia. Lekko przynudza, a ciśnienie widza podnosi się co najwyżej z irytacji". Jakoś na mnie zrobił wrażenie i to spore, chyba najlepszy paradokument jaki widziałem.
Na razie ma ocenę 6,2 czyli jak na horror to dobra ocena. I również wielu ludzi na forum pozytywnie się wypowiada o tym filmie. Widać strasznie dużo tam jest nienormalnych. Zrozum w końcu kiedyś, że ilu ludzi na świecie tyle różnych gustów. To, że na tobie nie zrobił wrażenia, to nie znaczy, że na nikim innym nie zrobi. Zacznij kiedyś pisać subiektywnie, a nie wrzucasz wszystkich do jednego worka, bo tylko ty wiesz jaki horror jest dobry a jaki nie.
Widzę nie tylko ja zauważyłem, że facet odpowiadający za montaż i sam reżyser powinni dostać zakaz dalszego kręcenia filmów ;)
Początek roku utorowany przez "Dark Summer" i "The Atticus Institute", oby dalej było tylko lepiej.
O widzę Las samobójców oceniłeś na 2 to pewnie dla mnie będzie kozak horror. Czym słabsze oceny horrorów widzę u ciebie tym dla mnie lepszy film :) .
Witaj po latach.
A oglądaj do woli. Wśród moich znajomych, którzy już to coś widzieli, ocena 4 jest marzeniem dla tego, jakże niewykorzystanego potencjału.
Jak sam widzisz, zupełnie nie znamy się na horrorach, ale ciągle szukamy, bo kto szuka.... :)
Ja tam oglądam tylko jeden podgatunek inne mnie nie interesują. I w większości jak widzę u ciebie słabą ocenę filmu w tym podgatunku horroru to od razu się zabieram do oglądania i przeważnie jestem zadowolony. Ja nie jestem wymagającym widzem.
A jednak... Widać, nawet Tobie niektóre horrory nie podchodzą. Polecam/ nie polecam ''Jeruzalem''. Też niezła chała.
Demony, wrota do piekieł, a pomiędzy tym wszystkim dwie intrygujące turystki ze Stanów i kręcenie found footage. Męczarnie przeokropelne...
Zobaczę co to jest. Widzę, że 11 minut też nie podołałeś hehe. Ja wytrzymałem niecałą godzinę, ale polski thriller/horror Demon polecam.
Właśnie mi dwóch znajomych poleciło. Podejrzewam, że to może być rzeczywiście przynajmniej niezłe kino :)
Mnie się podobał, ale nie ogarnałem zakończenia. Jak obejrzysz to napisz, bo pewnie ja za mało rozgarnięty jestem :)