* składak japoński i nawet sherlock nie pomoże;)
* osobliwy sztuczny naturalny zestaw rzęs & zjawiskowa geraldine (wolicie ane czy elenę?)
Geraldine faktycznie boska - wolę Elenę. Lepiej zagrana, no i bohaterka pozytywna - szczerze zakochana w swoim mężu. Pielęgniarka bez kręgosłupa moralnego i bez własnego ja, moim zdaniem reprezentuje to czym nie powinna być kobieta. Ana udająca Elenę (końcowa scena filmu) jest jej makabryczną karykaturą. Naprawdę świetnie, dojrzale to zagrała!