Podoba mi się zestawienie barw, to jak emocje wyrażane są za pomocą kolorów.
Gorzej z ckliwą, pompatyczną a jednocześnie banalną wręcz fabułą (nie należy jednak oglądać tego filmu zwracając szczególną uwagę na historię). Uważam, że warto poświęcić te 2 h i pozachwycać się plastycznością budowanych scen. Daję 8.
Strasznie mi się podoba ta piosenka, którą Evan śpiewa w słoniu (pierwsze spotkanie z Satine sam na sam) i ta scenografia :) btw zauważyłeś statek na księżycu? :D
<facepalm> to nie statek tylko twarz... Strasznie słabą jakość ma film, który oglądałam...