Szarża (aktorów) i Mniszkówna(z wiedzą o świecie M-R, etc). Film jest sztuczny i pusty emocjonalnie.
A obejrzany raz jeszcze razi jarmarcznymi zagraniami i ogólnie "plastik-fantastik". Feeria barw i kakofonia muzyki przypomina cyrk plus jakiś teledurniej bo jak uwierzyć że pół roku zimna "prawie" aktoreczka wodzi "inwestora" za nos a nie porzuca bobasa o jedynym pomyśle na życie: "uciekniemy".
Mielonka muzyki, barwa ujęć i scenografia to za mało by wywołać @mocje...
Scenariusz sztuczniejszy niż rzęsy( i nie tylko) szansonistek a wysiłek aktorów ginie w ADHD montażu. W dodatku na próżno zatrudniono tu tancerzy (nazwanych w którymś z innych komentarzy statystami) bo montaż zniweczył ich pracę...
Tylko tanga żal...