Czy ktoś może też dostawał "odpału" przy tym utworze? Nie mówię tu o dziko zachrypniętym głosie wykonawcy, tylko o ostatnich 30 sekundach- tym wirze skrzypiec, zawrotnym tempie i i schizowych dźwiękach w tle. Ja dostawałam zawrotów głowy.
Gdy byłam na musicalu w teatrze orkiestra na żywo grała między innymi to tango (bez wokalu). Emocje nie do opisania :)))