PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=702277}

Motyl Still Alice

Still Alice
7,5 80 524
oceny
7,5 10 1 80524
6,4 17
ocen krytyków
Motyl Still Alice
powrót do forum filmu Motyl Still Alice

mały niedosyt

ocenił(a) film na 6

Alzheimer to okropna choroba, jej ciężki stan nie jest pokazany w filmie nawet w 10%, ludzie zapominają jak wyglądają przedmioty, jak sie chodzi, mylą czynności i emocje. Uważam, że mogli wycisnąć więcej, pokazać najokropniejsze stadium tej choroby i na to w sumie czekałem przez cały film, Moore dałaby rade. Czuje niedosyt, czekałem na mocne sceny, pokazanie totalnej bezradności, ogłupienia, a film sie skończył w najciekawszym momencie. W filmie głównie skupili sie na bólu straconych wspomnień niż na samej chorobie, co nie jest czymś złym oczywiście. Ale to tylko takie moje oczekiwania prywatne, bo film niezły.

użytkownik usunięty
stalkerowsky

Tak, skupiono się na "bólu straconych wspomnień", mimo że chorzy tychże nie są świadomi. Może w jakichś chwilowych przebłyskach.
Paradoksalnie ale starta wspomnień, może być bolesna dla kogoś kto wie, że je stracił. Ale nie dla osoby z utratą pamięci. Bo ona nie wie, że czegoś nie pamięta. Nie ma świadomości swojej postępującej degradacji.

Ależ ma świadomość i jest to dla niej frustrujące, że nie może np włączyć się do rozmowy, bo nie rozumie o czym się do końca mówi, zapomina słów lub zapomina dokończyć zdanie bo już zapomniała o czym mówiła. Mój dziadek choruje i najgorsze jest właśnie to, że ma świadomość tego co się z nim dzieje i nie ma na to najmniejszego wpływu.

użytkownik usunięty
ameliowa

Nie chcę się za bardzo wykłócać. Ale miałem sąsiadkę z zanikami pamięci. Nie pamiętała, że brała już leki i jej wnuczka musiała z nią toczyć boje, aby tabletek na ciśnienie nie łykała co godzinę.
Utrata pamięci na tym właśnie polega, że się nie wie, że się nie wie. A jeśli się wie, że się czegoś nie wie, to jest troszeczkę co innego. Wczesne stadium choroby, gdy jeszcze zdarzają się przebłyski świadomości.

Jak mówiłem nie chcę się wykłócać. Ten film chyba nie pokazuje choroby w pełnej jej krasie, że się tak wyrażę.
Jest tu raczej "romantyczna" ugładzona wizja tej choroby.

ocenił(a) film na 9

To jaki przebieg kliniczny ma choroba zależy w dużym stopniu od danej osoby i konkretnych uwarunkowań, nie można generalizować. Zazwyczaj choroba postępuje latami, chory zachowuje świadomość i jest świadomy swoich ułomności oraz pogarszającego się stanu psychofizycznego. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w zaawansowanym stanie zdarzają się powroty świadomości.

Może i film nie pokazuje choroby w pełnej krasie ale czego tak naprawdę oczekujecie? Pokazania, że chorzy bywają agresywni, niebezpieczni dla siebie i otoczenia? Że zapominają o prostych czynnościach fizjologicznych? Kto trochę czytał o Alzheimerze lub się z nim spotkał o tym wie - nie zawsze wszystko musi być wprost pokazane na ekranie.

Jedyne czego mi zabrakło to głębszego wejścia w relacje rodzinne. Pomimo pewnych zgrzytów i problemów ogólny obraz rodziny jest pozytywny. Niestety, w realnym życiu bardzo często nie jest tak różowo a choroba Alzheimera jest dla rodziny wielką próbą.

użytkownik usunięty
weiner

Przecież ten film jest 'postawiony"na relacjach rodzinnych. Przy Alice czuwa mąż, córka.

We wczesnym stadium choroby, gdy mózg dopiero zaczyna się degenerować, chory ma świadomość, że jest z nim coś nie tak. Ale potem, gdy degeneracja mózgu postępuję, śmiem wątpić. Może w jakichś ostatnich przebłyskach świadomości.

Jak mówię, sklerotyk doskonale pamięta co było dawniej, ale nie wie co robił 5 minut temu. A choroba alzheimera niszczy też, z wiekiem, pamięć długotrwałą. Więc taka Alice, mogłaby nawet nie wiedzieć, co to za baba gada do niej z laptopa(jeśli pamiętasz tą scenę)

ocenił(a) film na 7

Niestety musze się zgodzic...moja babcia chorowała i w filmie to bardziej wyglada jak chwilowe zaniki pamięci a nie długoletnia choroba..scena z komputerem o tym mowi...niestety ale fałszuje obraz choroby...skoro wiedziała ,ze musi wrocic "przewinąc tasmę" raz i drugi i trzeci...to spokojnie powinna zrozumiec ,ze to samobójstwo i jak to zrobic...troche nieprawdziwe

ocenił(a) film na 8
stalkerowsky

Siła filmu polega na jego subtelności moim zdaniem. Dużo mówi się o Alzhaimerze ostatnimi czasy, gdyż choroba dotyka coraz większe rzesze ludzi, także coraz młodszych - co zostało ujęte w filmie i każdy wie, czym ta choroba się objawia, to nie musiał być film edukacyjny... Film był przerażająco smutny, wiele osób, jak widzę, deklaruje, że musiało robić przerwy, mimo, że, jak zauważyłeś - nie ma tu scen "drastycznych", które ta choroba może powodować. Gra Moore jest doskonała właśnie dlatego, że my doskonale WIEMY, co będzie dalej, bohaterka też wie, dlatego chce umrzeć w stosownym czasie. Tragizm polega na tym, że widzimy, jak z mądrej pani profesor, powoli przeradza się w kogoś zupełnie odwrotnego, odwrotność tytułowego motyla, niestety. To, że z początku ma świadomość tego, co się dzieje, jest właśnie najbardziej przytłaczające w całym filmie.

stalkerowsky

Z jednej strony masz racje ale z drugiej choroba zazwyczaj dotyka ludzi w dużo poważniejszym wieku więc sama ta diagnoza w tym filmie dla kobiety która generalnie ma wszystko kochajacą rodzine dobrą prace jest wykształcona czego chcieć wiecej i dla niej diagnoza równa sie juzto co najgorszego mogło się jej trafić sama mówiła ze wolałaby mieć raka. Moim zdaniem w takim razie byłoby bez sensu wpychać widzowi całe stadium tej cięzkiej choroby i dołować bardziej mi te "prawie 10% "ukazania tej choroby sprawiło w sumie tyle smutku i naprawde popłakałam się nie raz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones