Przelana powieść na ekran, sprawia, że ogląda się film jak kartki komiksu z lat pięćdziesiątych. Zakończenie rozczarowuje jeszcze bardziej (to już było!). Kreacja Hunta jako jedyna zabłyśnie kilka razy. Wood za to bardzo słabiutko. Reszta obsady kreuje maniaków, wariatów lub slapstickowe kukiełki zamiast psychologicznie prawdopodobne postacie. Nie polecam.
"Film nie podobał mi się".