Film Niemiecki który oglądałam w 1988 roku o seryjnym mordercy dzieci. Przyczaił się na małą dziewczynkę mieszkającą tylko z matką na opuszczonej stacji benzynowej na odludziu. Zwabiał ją cukierkami-wężami z lukrecji i bawił się z nią w lesie używając do zabawy pacynki pajacyka. Zaczaił się na niego milicjant, który zamieszkał na stacji wynajmując pokój od nic nie podejrzewającej zagrożenia matki. Fabuła podobna do Evilenko ale nie ten film, choć tamten też był na faktach.