Niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju zapis tego legendarnego festiwalu. Gdybym mógł cofnąć czas przeniósłbym się właśnie tam, na ten festiwal, do 1967 roku. Pozycja obowiązkowa dla fana takiej muzyki. Jedyne co mnie zdziwiło to te krzesła, ale cóż ludzie wtedy inaczej odbierali występy artystów. A występ Ravi Shankara wymiótł mnie w kosmos. Ode mnie maksymalna ocena.