Całkowicie się zgadzam, sprawdzanie wytrzymałości i umiejętności widza. Jednak nie świadczy to o braku przekazu- filmy, które mają niejednoznaczny lub niewidoczny na pierwszy rzut oka przekaz, mogą być wartościowe- pod warunkiem, że jest to zabieg celowy i starannie opracowany przez twórcę.

Tak jest, kino Van Santa daje do myślenia. W tym filmie genialnie dobrał aktorów. Po prostu mega :)

Zgadza się!

Hej, nie wydaje mi się żeby Idaho było specjalnie ciężkie w odbiorze. Historia się snuje raczej leniwie, ale nie nadwyręża cierpliwości. Należy wziąść pod uwagę,że główny bohater jest narkoleptykiem, więc jak fabuła mogłaby pędzić? Bob chodził zawsze tak, jakby kroczył po deskach sceny teatralnej, gruby zamaszysty prorok w płaszczu! A występ Hansa w hotelu, przecież byl taki rozrywkowy! Wydaje mi się że to był raczej słodki i trochę smutny film, miejmy nadzieję że Mike znalazł w końcu mame...