mężczyzna wiąże się uczuciowo z kobietą, potem interesuje się inną, aby ostatecznie powrócić do pierwszej. To chyba nic nowego???
Gdyby się interesował zółwiami, a pewnego razu wybiegł z domu za kotem i nie wrócił, to byłoby coś nowego. Ale to chyba filmy z innej półki...
Nie liczy się oryginalność podejmowanego w filmie tematu, ale liczy się sposób jego ujęcia. A to E. Rohmer zrobił po mistrzowsku :)