Zapowiadał się dobrze, czuć było klimat i potrafił zaciekawić. Później weszły wątki poprawności politycznej, pseudo-filozofia, zupełnie zbędny i doklejony na siłę element LGBT, a przede wszystkim spaprane zakończenie. Prócz tego, trochę głupotek i absurdu. Szkoda, już myślałem, że mnie kupi.