PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=752976}
6,9 59 739
ocen
6,9 10 1 59739
6,8 34
oceny krytyków
Mission: Impossible Fallout
powrót do forum filmu Mission: Impossible - Fallout

Dupa i totalne rozczarowanie. Najsłabsza część MI zaraz po tragicznej dwójce. McQuarrie idzie tą samą idiotyczną drogą co John Woo - jego recepta na misje niemożliwe to jeżdżenie motocyklami - im więcej tym lepiej - jak by był film spod znaku Szybcy i Wściekli. Idiotyczny pomysł.
Twórcy w wywiadach tyle mówili o tym co stanowi rdzeń dobrej zabawy w filmach spod znaku MI (obiecując, że widz wszystko to znajdzie w nowym filmie) i oczywiście nic z tych zapowiedzi nie zrealizowali.

Zamiast ciekawych lokacji (Watykan, Kreml etc.), szeregu niemożliwych do wykonania zadań (spektakularnych akcji - włamań do sejfów, porwań etc., spektakularnych kaskaderskich wyczynów - wspinaczek po Burj Kalifach, startowaniu na skrzydle samolotu) mamy 2 godziny kręcenia po Paryżu i siedzenia w piwnicach i kanałach).

Ghost Protocol to szczyt formy MI, niestety kolejne dwie cześć zrobione przez McQuarrie to spadek aż na dno. I w Rogue Nation i w nowym Falloucie - obowiązkowe, nudne jak flaki z olejem, idiotyczne i zabijające klimat sceny jeżdżenia motocyklami. Jeżeli pan McQuarrie myśli, że misja niemożliwa polega na jechanie bardzo szybko motocyklem przez zatłoczone miasto to gratuluję!!

1. Zero humoru (po co w obsadzie występuje wogóle Simon Pegg?? w całym filmie wypowiada chyba ze 3 zdania... jego potencjał komediowy, w przeciwieństwie do poprzednich cześci został wykorzystany w żenujący sposób).

2. Idiotyczna Akcja (Dwie godziny biegania, jeżdżenia motocyklami, ciężarówkami oraz starym BMW po Paryżu, a w bonusie siedzenie w kanałach i w Paryżu i w Berlinie).

3. Nuda. Niby jest to film akcji, a ciągnie się jak flaki z olejem (ileż można siedzieć w kanałach?) i te ponad 2 godziny czasu trwania, dla widza odczuwalne są jak co najmniej 3 (to nie jest film na jedno posiedzenie, ja ledwo dotrwałem do końca w dwóch podejściach cały czas ziewając - gdybym wydał kupę kasy na bilety do kina, byłbym bardzo wku**iony na taką "rozrywkę"!)

4. Nie ma ani jednej spektakularnej sceny, którą będziemy pamiętać po latach (jak np wspinaczka na Burj Kalifa, każda z poprzednich części taką miała!) Chyba, że twórcy chcieli żebyśmy po latach wspominali z rozrzewnieniem siedzenie w brudnych kanałach, sceny szybkiego jeżdżenia autem po Paryżu (co było w setkach filmów - Bourne, Ronin) lub scenę walki w ciasnym kiblu.

5. Idiotyczny scenariusz (ten szuka tamtego, tamten udaje tego, wszyscy wszystkim uciekają i kręcą się po Paryżu jak smród po gaciach oraz siedzą w kanałach, w tle jest jakiś pluton który ma być wymieniony na dzida borowego, którego złapał Hunt w poprzedniej części, który teraz udaje Larka, który chce dostać pluton, który mu sprzedadzą za uwolnienie dzida borowego).

6. Wtórny. Film w dodatku powiela te same beznadziejne wątki (nie chodzi tylko o jeżdżenie motocyklami) - Ethan Hunt znowu jest oskarżany o to, że zdradził, że jest podwójnym agentem etc. itp. (od pierwszej części MI ten motyw się powtarza i ileż można na nim bazować? - czy twórcy nie potrafią wymyślić czegokolwiek oryginalnego??

7. Wprowadza widza w konsternację. Tylko dla oddanych fanów. Bo nie jest to kolejna część w cyklu (jak np Oszukać Przeznaczenie, gdzie bez większej znajomości poprzednich części z góry wiadomo o co chodzi) tylko druga część poprzedniego filmu Quarriego, i bez znajomości poprzednich części (nie wszyscy muszą znać!! albo pamiętać!!!) widz będzie miał trudności w zrozumieniu kto jest kim i dlaczego coś robi. Jest to ogromna wada filmu (który powinien ostrzegać na plakacie, okładce etc. tak jak gry ostrzegają, że do prawidłowego działania
potrzebny jest dostęp do sieci - tutaj powinno się ostrzegać widzów, że bez obejrzenia poprzedniej części nie mają po co oglądać tej!) Bo po części 3 skończyła się numeracja i kolejne części wychodziły jako MI z osobnym podtytułem, i do tej pory np taki Ghost Protocol można było obejrzeć bez znajomości poprzednich (MI 1 czy 2 czy 3)...

8. Takie sobie aktorstwo - Tom Cruise jako człowiek, którego twarz widzimy w każdej części przez 90 % trwania filmu, wcale nie trzyma się doskonale, gra na autopilocie, jego twarz jest apatyczna, napuchnięta, bez wyrazu, jakby najadł się botoksu i wstał o 5 rano. Twarz zmęczonego człowieka. Nic mu się nie udaje - przegrywa walki w kiblu, rozbija się podczas ucieczki motocyklem i ucieka kulejąc etc.. robienie z niego jakiegoś pół-emeryta na którego miejsce czekają wygłodniałe wilczki to krok w bardzo złą stronę i nie wiem jak on się na taki zamysł reżysera zgodził. Pozostała obsada to właściwie postacie poboczne, anonimowe, i oprócz Supermana nikogo nie widzimy dłużej niż przez 5 sekund w tych kilku scenach w których się pojawiają. A sam Superman wąsami chce zrobić wrażenie a tak naprawdę jest o połowę bardziej nieudolny niż Cruise.

Podsumowanie: Nowy film Mission Impossible Fallout jest nudny (siedzenie w kanałach, jeżdzenie szybko na motorze w kółko), przydługi (zero rozrywki), wtórny (powielanie motywów), niczym się nie wyróżniający (brak spektakularnych scen), drętwy (bez humoru czy jakiegokolwiek żartu), i wbrew szumnym zapowiedziom twórców został zrealizowany przez gościa, który wogóle nie wie czym jest dobra zabawa spod znaku Misja Niemożliwa - totalne rozczarowanie i bardzo ładne pogrzebanie całej serii. Za to, że nie powstaną kolejne filmy spod znaku MI (a nie zapowiada się) możemy podziękować McQuarriemu i ludziom którzy go wybrali. Porażka.

ocenił(a) film na 2
mercx

Misja Niemożliwa - totalne rozczarowanie!

mercx

Zgadzam się w całej rozciągłości. Dodatkowo doceniam, że chciało Ci się wszystko aż tak dokładnie rozpisać.

ocenił(a) film na 2
PanKracjusz

dziękuję!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones