Idąc na ten film do kina, spodziewałam się naprawdę zgrabnie przedstawionej historii, która, właśnie dlatego, że nie jest kanoniczna, stanowiłaby satysfakcjonującą i ciekawą alternatywę. Niestety naprawdę się zawiodłam i przez większość czasu nie mogłam wręcz uwierzyć, w to, co widziałam na ekranie.
Pierwsza połowa filmu, nie dość, że trochę nudnawa, to jeszcze przepełniona w większości naprawdę nieśmiesznymi żartami słownymi i gagami, co mogłoby być okej, ale nie w tak przytłaczającej ilości.
Druga połowa natomiast zdaje się być kompletnie przyspieszona. Twórcy nie dają czasu, ani okazji do dobrego rozwoju praktycznie żadnej postaci poza Marinette, która jako jedyna nie straciła na charakterze, w porównaniu do serialu, a wręcz zyskała (Nie jest tutaj chociażby aż tak obsesyjna w stosunku do Adriena), jednak reszta postaci, z czarnym kotem na czele, po prostu często irytuje lub wydaje się nie mieć odpowiednio zarysowanego charakteru.
Może twórcy mieliby czas na lepsze rozpisanie fabuły, dodanie głębszych i bardziej rozwijających bohaterów wątków, (bo film jest długi, a sama historia ma naprawdę duży potencjał i zarys fabuły oraz zwiastuny prezentowały się obiecująco) jednak tego nie zrobili, zamiast tego dostaliśmy przytłaczającą ilość piosenek, które w większości wypadły mi z głowy szybciej, niż do niej wpadły, były do siebie dość podobne i w zasadzie bardzo nijakie, nie wprowadzały żadnego powiewu świeżości, ani dynamiki, a reakcje ludzi, którzy byli ze mną w kinie, każą mi sądzić, że nie tylko ja byłam tym zmęczona już w połowie seansu.
Ogólnie mam wrażenie, że film praktycznie wcale nie oddaje klimatu serialu, który był kluczem jego sukcesu. Można było to zrobić o niebo lepiej, a ostatecznie dodaliśmy coś, co ja bym określiła żartem ze strony twórców. Dosłownie chwilami miałam wrażenie, że oglądam jakąś średniej jakości przeróbkę na YouTube.
I tak, oczywiście, jest to kino dla najmłodszych i nie jest to najgorsza animacja. jaką widziałam, jednak biorąc pod uwagę sukces serii i ogólny szum wokół tego filmu, spodziewałam się czegoś lepszego.
Pierwszy raz od dawna żałuję pieniędzy wydanych na bilet do kina. Ładna grafika, dla mnie nic więcej.