Sugerujesz że jak komuś nie podoba się ten pseudo-film to znaczy że nie myśli? Na pewno jest oryginalny i dziwny, dlatego też trafi w pewne gusta. Poza tym to nie jest film dokumentalny. Widziałem dużo tzw. nietypowych filmów i wiele mi się podobało, ale ten jest kompletną porażką. Żadnej akcji, żadnego przesłania, przygłupie dialogi, właściwie nie mogę wskazać pozytywów tego filmu. A za obrzydliwą scenę ze szwedzką flagą Szwedzi powinni wykląć reżysera.

Naprawdę nie dostrzegłeś w tym filmie żadnego przesłania? Na pewno byłeś rozkojarzony. W filmie przewija się kilka różnych sytuacji na pozór tylko nie powiązanych ze sobą. "Żadnej akcji" a ta puszka lądująca na przejeżdżającym samochodzie ;-)? Zdaję sobie sprawę, że oglądnąłeś go dwa lata temu i mam tutaj pewną przewagę... Powiem tak, film wymaga odpowiedniego nastroju, są filmy, które widza porywają od pierwszych chwil, ten taki nie jest, jest za spokojny bym nawet powiedział, ale w miarę oglądania zaczynałem się wsłuchiwać w te "przygłupie dialogi", jak twierdzisz, i wiesz co, one wcale nie są przygłupie, wymienił bym Ci sto filmów od ręki z głupimi dialogami (np. Rambo 4) :-) Film jest o społeczeństwie Szwedzkim i nam Polakom może być ciężko go tak samo odebrać, jak Szwedom, oni tam mają naprawdę inną kulturę. A powiedz mi, czy sytuacja, w której znana aktorka, która niszczy ten (nieszczęsny) karnisz w autobusie, a potem boi się do tego przyznać nawet w ekstremalnej sytuacji, a do zniszczenia przyznaje się niewinne dziecko nie daje Ci nic do myślenia? Nie jest to dla Ciebie przesłaniem? Każda z przedstawionych w tym filmie sytuacji niesie takie przesłanie, łącznie z profanacją flagi Szwecji, i wszystkie te sytuacje łączy fakt obserwacji zachowania ludzi w grupie. Pozdrawiam i proszę nie traktuj mej wypowiedzi, jako atak personalny.

Wiem o co chodziło reżyserowi i zrozumiałem ogólny sens filmu - zachowanie jednostki w grupie; jednostki postąpi nierozsądnie lub nawet nieetycznie, aby tylko zachować twarz w grupie. Sceny w sali lekcyjnej z rysowaniem linii oraz przewijający się przez większość filmu motyw z karniszem właśnie o tym świadczą. Trochę przesadziłem z tym "żadnego przesłania" bo każdy lub prawie każdy film po coś tam powstaje oprócz celu zarobkowego. "Mimowolnie" to jednak typowy przerost formy nad treścią i według mnie w dodatku bardzo nieudany, dlatego ten film tak mnie zirytował.
Piszesz (być może trochę ironicznie) o scenie z puszką - no jakoś trudno z powodu tej sceny stwierdzić, żeby film posiadał ciekawą akcję :) Również pozdrawiam.

Bardzo ironicznie, myślałem, że facet tą dziewczynę zgwałci w aucie, wtedy by może coś drgnęło z akcją. ;-)
Zgadzam się z Tobą, że film nie porywa, no cóż, Steven tworzy film A. I. Sztuczna Inteligencja, a ten reżyser ma taki pomysł na film... ale ja nie o tym już... Jeśli chcesz naprawdę zryty film obejrzeć, taki co to udaje ambitne dzieło, to musisz obejrzeć Pianistkę. Ło matko!! :-)) Pozdrawiam!