Wątek miłosny mogliby sobie darować.

To udawanie zwierząt przez tą laskę było głupie ale może się dzieciom podobać.

Do tego po raz kolejny spotkałem się z filmem dla dzieci, że jakiś zły pan polityk czy przedsiębiorca chce zniszczyć jakiś dom, teren itp. głównych bohaterów dla swoich niecnych celów. Ten schemat już nudzi.

Kilka chamskich skrótów i zbiegów okoliczności....ale dzieciom to nie będzie przeszkadzać.

Dubbing był straszny. Nie rozumiem też czemu dubbingowano dialogi a już takie westchnięcie itp. nie...strasznie było słychać różnicę.

Nigdy nie byłem fanem kreskówkowego Yogiego i filmowego też nie będę. Mimo to oglądało się całkiem przyjemnie przymykając oko na pewne głupotki i uproszczenia.