Jak wyżej. Gniot nad gniotami. Pourywane sceny, aktorstwo klasy D. Nigdy więcej polskich komedii romantycznych. W sumie już miałam z takimi same kiepskie doświadczenia, ale darowanemu koniowi... Dostałam bilet na Ladies Nights w prezencie i tylko to tłumaczy tam moją obecność.
I jeszcze widok tych wszystkich aktorzyn i celebrytów z parciem na szkło. Byle by się załapać gdziekolwiek. Aż żal patrzeć, eh.