Polscy dystrybutorzy zachowuja się jak twórcy filmów klasy B na video, które mają kilka tytułów dla zmyłki, aby komuś coś się pomyliło i obejrzał nie to co trzeba (dla jednych pod takim tytułem, a dla drugich pod innym). A więc kinomam chce zobaczyć legendarny film ,,Śmierć w Wenceji" Viscontiego. A trafia na ,,The Wings of the Dove" i poniewczasie orientuje się że padł ofiarą oszustwa. CZy są już jacyś oszukani? Otóż masz go przed sobą. Co prawda nie obejrzałem, ale przez pomyłkę z tutułami trafiłem na ten film. I w sumie zakończenie mnie zainteresowało. Nie wykluczam obejrzenia w przyszłości. Podstęp udał się.