Oczywiście J. Chmielnik zagrał wspaniale, ale bez Henia Bisty to już by nie był ten sam film!
Chmielnik i Bista stworzyli klimat tego filmu.Kunszt aktorski w całej okazałości.Szkoda tylko ze nikt juz nie kreci w polsce tak dobrych filmów.
Zgadzam się!
Dziś obejrzałem po raz pierwszy i bardzo mi się podobał!
Bardzo, bardzo dobry film!
Można by go rozszerzyć lub nawet nakręcić serial...
Prawda! mogli o tym pomyśleć, bo film bardzo pozytywny... szkoda, że obaj najważniejsi bohaterowie zmarli,
świetny Bista, moja ulubiona scena w restauracji hotelowej jak udawał Barona:
- Wiesz gdzie ja ostatnio jadłem zupę żółwiową?
- ...
- I tak się nie dowiesz.
Jakoś tak to leciało, ale ten fragment wydaje mi się, że zaimprowizował:)
Tak, i ta barwa głosu... albo "Lekarz kazał nam nie palić" - "to ty nie pal trutniu a mnie dawaj cygaro"... smutne tylko, że obaj już nie żyją
Dzisiaj obejrzałam po raz drugi i jestem pod wrażeniem, ten film oczarował mnie do reszty! :)
Zarówno pan Chmielnik, jak i pan Bista byli fenomenalni i jakby zabrakło któregoś z nich, film straciłby swój urok.
Mnie się najbardziej podobał ten dialog w sypialni hrabiego, kiedy udawał letarg:
-Ależ hrabia przecież musi jeść...
-Nie musi.
(czy jakoś tak to szło)
Nie wiem dlaczego, ale zawsze mnie to rozbraja :D
Albo "Co jest panu hrabiemu?
Letargus...":)
To naprawdę jeden z moich ulubionych polskich filmów!
Bista to aktor genialny, przeważnie niestety drugoplanowy ale w tym filmie przejawia się cały czas. Pięknie udaje barona w restauracji...
Tak, właśnie znowu obejrzałam - Bista mistrz! - "mają mnie tutaj za barona", i ta relacja z hrabią, cudowne to, smutne tylko, że obaj już nie żyją