PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=876031}

Meduza

Medusa
5,3 948
ocen
5,3 10 1 948
6,7 3
oceny krytyków
Meduza
powrót do forum filmu Meduza

Wspaniałe, niekonwencjonalne, hipnotyzujące feministyczne kino. Nikogo nie zdziwi, że podstawą tego opresyjnego systemu jest ekstremalny chrześcijanizm, który uświęca patriarchat, mizoginię i przemoc. I tak jak każda ideologia ma narzędzia do prania mózgów kształtujących "cnoty niewieście", w tym brutalne ataki kobiet na inne kobiety. Nie działają przeciwko swoim oprawcom, ale przeciwko innym kobietom (to zawsze jest dla mnie najbardziej przerażające). Reżyserka odkrywa całą obłudę tak skonstruowanego świata i daje kobietom szansę na prawdziwy, pierwotny krzyk buntu. Gdyby miliardy kobiet wyraziły swój sprzeciw jednym głosem może świat by się obudził.

Agatonik

"Reżyserka odkrywa całą obłudę tak skonstruowanego świata" pogódź się z tym, że wszystkie istniejące kultury są tak skonstruowane. Tylko te oparte na religii nie zakłamują rzeczywistości a te oparte na ideologii kłamią na potęgę. Od kiedy przemoc ubrana w ideologiczne wdzianko postępu jest odpowiedzią na cokolwiek? Film pokazuje porażkę takiego myślenia.

nawieczor

"Tylko te oparte na religii nie zakłamują rzeczywistości" - aleś doyebał człowieku. Jeśli w to wierzysz, to naprawdę ci współczuję. Rozumiem, że przemoc ubranas w religijne wdzianko jest OK? Hipokryto...

mfraczek

tak hipokryto wierzysz w boga, jhw, allaha czy kogo tam chcesz i przyjmujesz związane z wiarą spojrzenie na świat.

nawieczor

A jeśli nie wierzysz w Boga, to czym dla ciebie jest religia jeśli nie fałszywą ideologią?

mfraczek

przykłady ideologicznego spojrzenia na świat opisującego lepiej rzeczywistość? Może feminizm, marksizm, maoizm, nazizm, co tam jeszcze dają lepszy wgląd?

nawieczor

Nie brnij, szkoda czasu. Zwróciłem tylko uwagę na absurd twojego stwierdzenia o religii, co nie znaczy że odmawiam ci prawa do wierzenia w siły wyższe. Proszę bardzo. Tylko nie twierdź, że religia jest w czymś lepsza od takiego choćby wymienionego przez ciebie nazizmu. Wystarczy poczytać co nieco o historii religii.

mfraczek

gdy pada pytanie o konkrety to rozmówca podkula ogon i mienia temat xD

nawieczor

O jakie konkrety pytasz? Wymieniłeś kilka tendencyjnie wybranych izmów i myślisz, że zabłysnąłeś? Tylko na tyle cię stać? I kto tu podkula ogon? Może się pobawimy w wymienianie "grzeszków" twojej ulubionej religii?

nawieczor

Konstrukty to ideologia w tym religia. Pogodzić się to jak dać się opluć. System lubi takich konformistów.

Agatonik

Patriarchat jako system społeczny jest rozwiązaniem pozytywnym, właściwym, co pokazuje historia i miejsce, w którym się znajdujemy. Kobiety mają swój wkład czy to w rewolucji przemysłowej, czy w dwudziestowiecznych przełomach technologicznych, ale to zawsze mężczyźni byli decydentami, dlatego jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Pogódźmy się z tym i rozwijajmy się dalej, bo im więcej feminizmu tym bardziej się cofamy.

ocenił(a) film na 9
icenumerocinq

Jesteśmy tu, gdzie jesteśmy - wojny, katastrofa klimatyczna, powrót nacjonalizmów, łamanie praw człowieka, przemoc w rodzinie, samobójstwa dzieci. Brawo!!!

Agatonik

Nie ma nic za darmo. Męska natura pcha do rywalizacji, która to rywalizacja jest czynnikiem postępu. Matriarchat jest ciekawostką, systemem co by było gdyby, fantazją, która może się wydarzyć w książce lub kinie. Na szczęście nie ma szans zaistnieć w rzeczywistości, bo płeć męska dominuje.

ocenił(a) film na 3
Agatonik

A wyobrażasz sobie świat w matriarchacie? Z waszymi odpałami i postępowaniem praktycznie zawsze opartym na emocjach? Kobiety z definicji są bardziej emocjonalne przez co rzadko myślą racjonalnie.

ocenił(a) film na 9
terbi_2

Taki sam stereotyp jak to, że każdy Polak to katolik. Tak, wyobrażam sobie takie rządy pod warunkiem, że dziewczynki nie będą wychowywane do posłuszeństwa i nie będzie się ich uczyć, że za pomocą emocji mogą wywierać wpływ na innych.

ocenił(a) film na 3
Agatonik

Niemniej nadal przy badaniach opinii publicznej wszelakiej maści zawsze około 90 procent tak deklaruje. Czy jest to prawda? Pewnie nie bo gdyby takowymi byli i postępowali zgodnie z wytycznymi wiary to by nie było tyle kradzieży i innych przestępstw.

Rozbuduj proszę Twoją wypowiedź bo jest niejasna. Napisałaś "nie będą wychowywane do posłuszeństwa". Do nieposłuszeństwa czemu lub komu? Mężczyznom?

"nie będzie się ich uczyć, że za pomocą emocji mogą wywierać wpływ na innych". No ok ale taka jest natura kobiet. Tak są zaprogramowane genetycznie i wychowanie innego rodzaju może to nieco nagiąć ale nie zniweczy tysięcy lat ewolucji.

Dlatego zawsze role społeczne wyglądały jak wyglądały bo tak jest to zaprogramowane w naszym świecie. Statystycznie mężczyźni zawsze są lepiej zbudowani bo tego wymagała zawsze ich rola w społeczeństwie. Sprawności (bo musieli zdobyć pożywienie i zapewnić ochronę swojej społeczności). Kobiety natomiast mogą to oczywiście robić ale będzie to dla nich cięższe z racji tego, że nie są chociażby swoją budową do tego odpowiednio przystosowane.

Kobiety-sportowcy to zawsze są dosyć chude z małym biustem (lub odpowiednio spłaszczanym aby nie przeszkadzał), plus jest chyba dodatkowo jakiś specyfik który może zniwelować okres do chyba raz na pół roku, aby nie przeszkadzał w treningach (ale to mówię z pamięci, czytałem o tym lata temu).

Dlatego kobiety nie do końca się hmm nadają do przewodzenia. Jednostki się oczywiście znajdą ale czy w sytuacjach krytycznych, podejmowania twardych, czasami brzemiennych w skutkach "męskich" decyzji się nie zawahają? Bo np zabijanie nie leży w kobiecej naturze?

ocenił(a) film na 9
terbi_2

Nie będą wychowywane na tzw. "grzeczne dziewczynki", ale osoby niezależnie myślące, samodzielne. Począwszy od zabawek nie będzie się je wciskać w rolę sprzątaczek, praczek, kucharek. To widać w rodzinach, gdzie jest syn i córka - ona z mamą piecze, a on z tatą naprawia coś tam. A dlaczego nie zamiennie? Czasami on piecze, a ona pomaga przy naprawie.
Inna budowa mężczyzn do niczego nie jest obecnie potrzebna - już minęły czasy, kiedy trzeba było polować na jedzenie.
Z tą "naturą kobiet" to nieprawda - pokazują ostatnie badania. Proponuję zapoznać się z ich najnowszymi wynikami, a pomogą w tym lektury: "Gorsze. Jak nauka pomyliła się co do kobiet" Angeli Saini i "Płeć i mózg. Historia przekręconych faktów" - profesor Daphny Joel, opierając się na przełomowych wynikach własnych badań i najnowszych dowodach naukowych, wyjaśnia, że ​​każdy ludzki mózg jest w rzeczywistości unikalną mieszanką – lub mozaiką – cech „męskich” i „żeńskich”.

ocenił(a) film na 3
Agatonik

Zapoznam się w wolnej chwili. Czemu nie? Jednak mogę od razu odpowiedzieć, że nie zmieni to fundamentalnej prawdy. Co by w tych książkach nie było to nie zmieni to świata. Mężczyźni nie zaczną rodzić dzieci. Jest to domena kobiet i zawsze będzie bo tak je zbudowała natura. Mają do tego przystosowane ciało.

I teraz podejdźmy do sprawy z Twojej perspektywy na chwilę. Będziemy mieli pokolenie lub nawet kilka kobiet "świadomych siebie i swojej wartości". Chcących robić kariery i być kimś a nie tylko siedzieć w domu z dziećmi. Jak to wpłynie na świat? Z jednej strony rozpady małżeństw. Aktualnie według danych GUSu w samej tylko Polsce rozwodów inicjowanych przez kobiety jest już 70 procent. Oczywiście zawsze z winy mężczyzny dziwnym trafem. Uznajmy to za zupełny przypadek.

Druga konsekwencja: Bardzo niski przyrost naturalny w rejonach ludności białej. Niektóre kraje mają już nawet ujemny przyrost naturalny. Np takie Włochy. Pewnie po części jest to spowodowane sytuacją materialną (czy specjalnie tworzoną przez rządy to już temat na inną rozmowę) ale nawet przy posiadaniu dużej ilości pieniędzy i stabilnej sytuacji dzieci nie ma, jest jedno lub maksymalnie stan liczebny jest 1:1.

I ponownie wracamy do głównych powodów. Pierwszy to wygoda, Bez dzieci jest cisza i spokój. Można robić co się chce.
Drugi: brak stabilności w życiu.
I trzeci tutaj omawiany: "Nie będę kurą domową", "zastopuje mi to karierę i już pewnie nie wrócę do niej". "Wywalą mnie z roboty jak dziecko będzie chorować".

I mając całą hordę kobiet oświeconych, rzekomo znających swoją wartość którym wmówiono, że mogą robić co chcą, czeka nas zapaść cywilizacyjna.
Europa umiera. Sama z siebie przez takie podejście po części a zachód dodatkowo bo nie tylko nasprowadzał sobie ludzi z kultur które nie mają takich problemów to jeszcze w nich pompuje kasę ile wlezie. Powoduje to, że biali muszą pracować i za wszystko płacić i mają dzieci rzadko powyżej 2.
A ciemni ze wschodu mają 5 dzieci średnio i facet może utrzymać dom bo mu państwo pomaga jeszcze. A kobieta zajmuje się domem i dziećmi.

Innymi słowy ja sobie siedzę i obserwuję całą tą sytuację jako niezależny obserwator.

ocenił(a) film na 9
terbi_2

Acha, czyli powracamy do typowej argumentacji - kobiety mają rodzić! siedzieć w domu i się nie rozwodzić, bo to jest potrzebne mężczyznom i statystyka demograficzna się nie zgadza. A ja mam to w nosie. Na planecie i tak jest za dużo ludzi.

ocenił(a) film na 3
Agatonik

Możesz mieć to w nosie, Twoja wola. Jestem Ciekaw czy masz męża a jeśli tak to co on mówi na Twoje podejście. W końcu musiał o nim wiedzieć niemal od początku. Ciekawe czy tak łatwo przełknie Twoją decyzję. Zawsze przecież pozostaje rozwód jakby nagle Twojemu wybrankowi się zmieniło. Przecież to takie proste. Raz dwa i już próbujący zamknąć mnie w domu facet idzie w odstawkę. Problem z głowy.

Pewnie tego nie dożyjemy bo ten proces nie trwa pokolenie czy nawet dwa ale przy takim podejściu większości ludzi za pokoleń dwa czy trzy to już z waszej wolności wiele nie zostanie. Z bardzo prostego powodu. Jeden to nachodźcy i ich kompletny brak akceptacji do waszych decyzji życiowych. A druga sprawa to, że już za bardzo nie będzie komu o tą wolność walczyć bo te kobiety "nie chcące nigdy mieć dzieci" nigdy się nie narodzą bo ich potencjalni dziadkowie zdecydowali się żyć w spokoju przez całe życie i "mieć to w nosie".

ocenił(a) film na 9
terbi_2

A nawet Ci odpowiem - męża już nie mam (dzieci tak). Zmarł nagle w dość młodym wieku. Ale od tego czasu jest mi zdecydowanie lepiej.

ocenił(a) film na 3
Agatonik

Ale jednak widzisz dzieci masz. Nawet więcej niż jedno z tego wynika. Czyli nie były to wpadki. Były to najpewniej przemyślane decyzje. Czyli musiałaś niejako zdawać sobie sprawę na co się piszesz i co Ci to w życiu d a co zabierze.
Dodatkowo teraz skoro już Ci niestety mąż zmarł i nie ma jak Cię wesprzeć w wychowywaniu dzieci to się Tobie chwali tym bardziej.

Nie wiem w jakim wieku są Twoje dzieci ale jednak musiałaś zapewne przez pewien czas je oddać pod opiekę innym osobom. Którym na pewno ufałaś ale jednak przez to zawsze pośrednio dziecko się zmienia. Bo przebywa długo w towarzystwie osób których światopogląd niekoniecznie musi być taki jak Twój i Twojego męża za jego życia.

Jesteś w specyficznej sytuacji ale zakładając, że Twój mąż by nadal żył to byś nie chciała być z tymi dziećmi jak najdłużej? Aby ich wychowanie zależało tylko i wyłącznie od was a nie od osób kompletnie wam obcym (w tym m. in np nauczycielom)?

ocenił(a) film na 9
terbi_2

Oddawałam dzieci po prostu do przedszkola. Mam sporo przyjaciół, którzy mnie wspierają, a poglądy mamy bardzo podobne. I nie, nie chciałam siedzieć w domu dłużej z dziećmi niż to było konieczne. Bardzo chciałam wrócić do pracy, która daje mi bardzo dużo i bardzo lubię robić, to co robię.

ocenił(a) film na 3
Agatonik

Ja bym tak nie dał rady. Dzieci są moje i tylko ja bym chciał wpajać w nie moje wartości a nie wartości innych ludzi. Nawet pomimo takich samych poglądów. Dlatego teraz też następuje duży spadek osób chcących posyłać dzieci do szkoły. A przynajmniej publicznej. Bo tam są poza kontrolą rodziców i kto wie co im wkładają do głowy? Nie masz nad tym żadnej kontroli. Poza okazjonalną wizytą w szkole raz na miesiąc.

Już pomijam jakie okazy nauczycieli można spotkać. Dla przykładu ja kompletnie zniechęciłem się do matematyki bo miałem nauczycielkę przez całe 3 lata przed emeryturą. Czyli kompletnie nie przykładała się do swojej roboty. Dodatkowo nie potrafiła tłumaczyć co kończyło się tragicznie.

Albo inną miałem starą pannę w wieku pod 40 która miała ostre jazdy (oczywiście bezdzietna) bo nie było nikogo kto by ją do pionu przywrócił.

Teraz po latach sobie dopiero zdaję sprawę, że ja na to patrzyłem i na mnie to wpływało. Widziałem nauczyciela który może nie robić praktycznie nic a i tak nikt go nie wywali. A ma spore profity dodatkowo jak krótki tydzień pracy. I podświadomie co ja sobie wbijałem do głowy. "O to spoko robota jest, nic nie robisz, kasa jest a też nikt Cię z niej nie zwolni." Czytaj to zabijało ambicję. I tak dalej i tak dalej.

Pomijam już oczywiście wiedzę w około 70 procentach która się do niczego w życiu nie przydaje. A jak ma się przydać to możesz nauczyć się tego konkretnego elementu sam.

Jak powiedział F. Bastiat:
"Wszelki monopol jest obrzydliwym, lecz najgorszym ze wszystkich jest monopol nauczania."

W Polsce nawet jak pójdziesz do szkoły prywatnej to niewiele zmienia bo i tak muszą się dostosować do Ministerstwa Edukacji i ich wytycznych. Czyli praktycznie na to samo wychodzi a jeszcze za ten cyrk płacisz dodatkowo.

Tobie się chwali, że chcesz zapewnić dobre warunki dzieciom i za bardzo nie masz innego wyjścia jak pracować ale nie masz takiego poczucia, że przez tyle czasu dzieci nie mają kontaktu z matką? Tylko z kimś obcym?
Ponownie zaznaczam, że wiem, że nie masz wyjścia innego. Tylko pytam czy nie pojawia się Tobie taka myśl?
Ojca nie mają to już mają traumę na całe życie a tutaj jeszcze matka je widzi głównie wieczorami jak śpią. Plus dwa dni w tygodniu a tak przez pół dnia otaczają je obcy ludzie.

ocenił(a) film na 9
terbi_2

Jestem przekonana, że nie ilość czasu spędzonego z dzieciakami jest najważniejsza, a jakość. Dzieci, które tak chronimy wcześniej czy później skonfrontują z tym światem i bardzo różnymi ludźmi. I moją rolą jest dać im umiejętności, żeby jako dorośli w różnych sytuacjach sobie poradziły, potrafiły dokonać samodzielnej oceny sytuacji, miały adekwatne poczucie swojej wartości. Dużo rozmawiamy i czytamy, razem oglądamy filmy itp.

terbi_2

Ci na dobrych miejscach co decydują o innych zawsze będą twierdzić, że żyjemy w możliwie najlepszym świecie. Z drugiej strony, jeśli Nowy Świat zbudowany przez kobiety ma być taki na męską modłę i etos przemocy, dominacji i rywalizacji ma przewodzić, jak w tych wszystkich filmach o meduzach, nawet w, co pewnie jest zaskoczeniem, w filmie produkcji tunezyjskiej (!) "Czarnej Meduzie", to ja dziękuję, nie ma już nadziei i wysiadam. Rozumiem swoją hipokryzję, film w którym seryjny zabójca morduje kobiety nie szokuje tak bardzo gdy role się odwracają. Ale ja zawsze miałem nadzieję na zmianę na lepsze, nie tylko w odwróceniu się ról. Miałem nadzieję, że dzięki nauce i technice posiadamy już praktycznie nieograniczone możliwości "terraformowania" naszej przestrzeni, i dzięki nauce i technice mogą zdobywać wykształcenie i odnosić sukcesy w nauce, inżynierii, wynalazczości na równi z mężczyznami, a nawet bijąc ich na wielu polach.

ocenił(a) film na 3
K20_9310

Rozumiem co chcesz powiedzieć. Przeczytaj też post wyżej w którym odpowiedziałem koleżance "Agatonik", że istotnie kobiety jeśli taką mają wolę mogą próbować przewodzić ale jednak mimo wszystko nie są do tego przystosowane generalizując. Oczywiście mogą być przywódcy-kobiety i takie w historii już były. Chociażby M Thatcher. Jednak nawet ona rozumiała pewną specyfikę rządzenia.Kobiety np nie są zaprogramowane do zabijania i oglądania krwi. Bo nigdy nie musiały tego robić w historii. Zawsze ciemną stroną zdobywania pożywienia i obrony społeczności zajmowali się mężczyźni.

Nie chciałbym żyć w świecie rządzonym przez kobiety. Albo inaczej. Nie mam nic przeciwko przewodnictwu kobiet ale to na 99 procent spowoduje całkowite zniszczenie jakiejkolwiek hierarchii społecznej.Wyobraźmy sobie taki świat. Kobiety rządzą i mają władzę. To kim w tym świecie mają być mężczyźni? Płeć z definicji która powinna przewodzić bo tak zawsze było w historii. Mają się od tak ukorzyć? I zostać kim? Przejąć role kobiety bo kobiety będą rządzić światem i wchodzić w rolę mężczyzn? Przecież to by była jedna wielka katastrofa.Tym bardziej, że takie pomysły są tylko w tym rejonie świata. Arabowie jacy by nie byli to zupełnie nie mają takich problemów. I jak nam tutaj wejdą z butami? Co w sumie już robią po części. Kobiety będą na linii frontu walczyć czy oddadzą Europę "biednym uchodźcom"? No bo chyba nie liczą na to, że zdegradowani do roli kobiet mężczyźni nagle z zapałem będą bronić rodzin których nie mają? A nie mają bo byli pisdami i żadna kobieta ich nie chciała?

Ciekawy przykład z życia. Moja znajoma ze szkoły ma brata który był taki no cóż "normalny". W sensie nie był "karkiem" ale też nie był wymoczkiem. Ale traktował swoją żonę tak też "zwyczajnie". Ale najwyraźniej w jej opinii nie był wystarczająco "męski" (dla każdej znaczy to co innego jak potrzebuje frajera) i sobie odeszła do jakiegoś kolesia co ją leje. I mają się dobrze. Gdyby jej nie było dobrze to by mogła wrócić do męża.

Dlatego kobiety które robią kariery albo są po 3 rozwodach (bo np mąż chciał założyć rodzinę) albo są wiecznymi samotnicami skupionymi na robocie. I ewentualnie samotnymi matkami bo im facet nie jest do niczego potrzebny.

PS Jak chcesz dowiedzieć się ciekawych rzeczy jakie nas być może czekają w przyszłości to poczytaj książkę "Requiem dla Europy". Tam właśnie jest pokazane (oczywiście mocno przejaskrawione) jak wygląda świat matriarchatu pomieszanego z LGBT i muzułmanach mieszkających w Europie.

terbi_2

Jop. Nie musiały oglądać krwi, poza tą swoją własną kiedy umierały ileś tam dużo na ileś przy porodach bo mężczyźni nie zapewnili własciwych warunków, albo krwi po gwałtach i krwi własnych dzieci wyrzynanych w pień podczas przemarszów męskich armii bo swoi nie umieli obronić. Serio, kobiety dość wycierpiały z rąk mężczyzn na przestrzeni dziejów. Zasadniczo nie mam problemu z przemocą kobiet. Moje ulubione filmy to "Shrooms" z 2007, "Wspólnicy z przypadku" z 2009, "Final Girl" z 2015 czy "Green Room" z tego samego roku. Pełno tam przemocy kobiet. Ale zawsze miały jakiś cel albo podstawę, czego brak u seryjnych i masowych przypadkowych. Co ważne, staram się żeby rok filmu był nieparzysty, nie lubię parzystych liczb. Całkiem niedawno w wątku o Marylin Monroe, Koleżanka magdxd tłumaczyła i uświadamiała na temat prawdziwej natury kobiet, i kiedy to zacząłem mieć wątpliwości co do realności matriarchatu w perspektywie. Myślę, że całkiem sporo kobiet też ma wątpliwości, co raczej zepchnąłbym na garb czegoś w rodzaju syndromu sztokholmskiego. Najprawdopodobniej mój mózg jest już zbyt "zmężczyźniały" a wyobrażnia za mała żeby kreować takie światy w głowie. I to jest wersja którą przyjmuję na drogę dalszego postępowania. Wczoraj na YT widziałem filmik, na którym dwie Stacys z UK wyśmiewały incela z Ameryki. W nocy przyśnił mi się ten filmik i usłyszałem Głos, który mówił że "za bardzo się martwię", tak jak Blut do Vivian w "Polarze", Głos zawsze zwraca się do mnie po angielsku, no i postanowiłem się nauczyć przestać martwić się. Kości zostały rzucone a Rubikon przekroczony. Jeszcze słowo na temat muzułmanów, bo to takie strachy na lachy. Stanowią po kilka procent społeczeństw różnych krajów, ale nigdzie nie stanowią siły politycznej, partii stricte islamskich, ruchu, nawet w obrębie tradycyjnych krajowych partii. Chcą żyć po zachodniemu, nie zaś w szariacie czy innym reżimie, a fundamentalistów muzułmańskich jest tylu co chrześcijańskich, absolutny margines. Wygląda że Europa musiała przeżyć swój, brzydko mówiąc, "11 września" na przełomie 2015/16 żeby wziąć się w garść i służbami zrobić porządek z tymi skrajnymi środowiskami.

ocenił(a) film na 3
K20_9310

Zacznę może od końca na temat muzułmanów. Pozwolę sobie nie do końca się z Tobą zgodzić. Wiadomo nie można mierzyć wszystkich jedną miarą bo sam znam sporo muzułmanów kompletnie normalnych z którymi się przyjaźnię. Jednak to im nie przeszkadza od czasu do czasu przypomnieć mi, że chrześcijaństwo w zestawieniu z Islamem jest religią kompletnie bez sensu. Czyli opiera się na fałszywych pismach (tu akurat mają sporo racji bo Biblia była wiele razy przepisywana) a Koran jest jeden i opiera się na logice.
Czyli nie są w żadnym stopniu fundamentalistami i nie planują przejęcia władzy ale u nich zawsze gdzieś to tam siedzi.

https://pch24.pl/imam-z-malmo-szwecja-jest-najlepszym-panstwem-islamskim/

Tutaj masz link na temat Szwecji. A to tylko początek koszmaru dla świata zachodniego.
Oni nie muszą być siłą polityczną. Wystarczy sama ich obecność i ilość.
Mieszkam aktualnie na Wyspach i słyszę plotki o tym jak 10 letnie dzieci muzułmańskie nakłaniają swoich kolegów i koleżanki do przejścia na islam.
Ludność biała tego nie przyjmie chociażby z najprostszego powodu zakazu picia a np tacy brytyjczycy bez piwka to nie wyżyją. Ale muzułmanie sami mówią, że mają czas. Dla nich jedno pokolenie w tą czy w tamtą nie ma żadnego znaczenia. Biała rasa wymiera bo nie rodzi się wystarczająco dużo dzieci a arabowie mają po 8 dzieci.
I nie za naszego życia ale np nasze wnuki mogą żyć w kompletnie innym świecie już.

A co do pierwszej części Twojej wypowiedzi to fakt wojny zwsze były domeną mężczyzn. Tak, cywile, w tym kobiety i dzieci z tego powodu cierpiały. Jednak to ambicja i rywalizacja powoduje ciągłą chęć rozwoju. Zawsze największe skoki technologiczne następowały w wyniku konfliktów. Jak chociażby nie tak wcale dawno zimna wojna.

Wojny były, są i będą. Myślisz, że oddanie władzy w ręce kobiet nie będzie ich deprawowało? Myślisz, że wszystko będą załatwiać w negocjacjach. Bym się raczej spodziewał wydrapywania oczu bo o ile my mężczyźni potrafimy być zazdrośni i chować urazę to kobiety potrafią takie coś 10 razy bardziej.
A jak jeszcze dodamy do tego, że kobietami rządzą hormony i działają bardzo często emocjonalnie to myślisz, że ich nie będzie korciło aby ukarać jakąś "sucz" z innego kraju?
Generalizuję wiem. Jednak jak myślę o takim świecie to od razu to widzę.
A wypowiadając wojnę to komu zleci dowodzenie? Kobietom generałom? Wojsko nadal zostanie domeną mężczyzn i wojna nadal będzie dokładnie taka sama jak wcześniej. Albo nawet gorsza bo nie podsycana męską ambicją i chęcią dominacji ale kobiecą zawiścią.

terbi_2

Hatszepsut była najlepszym faraonem, była kobietą. Za jej czasów był dobrobyt nie było wojen.

icenumerocinq

Incelak dokazuje

icenumerocinq

Humorysta incel

wojtek_2011

Wojtuś nazywa się to projekcją. To mechanizm obronny polegający na przypisywaniu innym własnych niepożądanych uczuć, poglądów, cech. Czyli mówisz, celibat mimo twojej woli. Co kto lubi. Ale musisz gdzieś rozładować te negatywne emocje.

Agatonik

A nie sądzisz, że bardzo prosta, wręcz prostacka to teza, jak na film? "Patriarchat be". Może. Ale film był bardzo, bardzo płaski.

ocenił(a) film na 9
cwaj

Patriarchat to tylko swoiste narzędzie realizowania przez religię swoich celów - utrzymywanie 50% ludzkości w bierności, uległości, poza obszarami dającymi rzeczywisty wpływ na kształt świata.

cwaj

"Prostackie kino, które szkodzi kobietom. Już słyszę ten rechot mizoginistycznych, patriarchalnych mężczyzn, którzy będą zachwyceni takim ujęciem problemu kobiet. To dla nich został nakręcony ten film." Znowu mogą robić z siebie ofiary.

K20_9310

Z góry najmocniej przepraszam, ale z powodu mojej głupoty nastąpiła pomyłka, a film do którego ja się odnosiłem to "MEDUSA: QUEEN OF THE SERPENTS", gdzie pani ukąszona przez węża zaczyna zabijać swoich klientów. Jeszcze raz przepraszam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones