Konkretnie samiuteńki początek - czerwone tło. Wyobrażacie sobie jak ta jaskrawa czerwień
musiała dawać po oczach w ciemnych kinach na wielkim ekranie :D
Ja nie muszę nawet tego wyobrażać, ponieważ sam oglądałem Mechaniczną Pomarańczę w kinie w Poznaniu na Transatlantyku :P. Faktycznie, te jaskrawe plansze dawały nieźle po oczach.
wydaje mi się, że to specjalnie było :) czerwony wzmaga agresję, może chciał tym wywołać podwaliny takich emocji?
Z tego co pamiętam to Konrad Klejsa, "Byłem wyleczony jak trza... O Mechanicznej pomarańczy Stanleya Kubricka", "Kwartalnik Filmowy" 2002, nr. 28. :)