Sporo akcji, dużo śmiechu i polewki z rosyjskich gangsterów oraz z samego siebie, z dystansem i z wódeczką
w którymi Kreischer gra Kreischera - na Florydzie i w Moskwie. Nieważne sen to czy jawa, ale wyszła dobra zabawa. Więcej o komiku w Wikipedii.
W świetle dzisiejszej sytuacji politycznej kręcić filmy w Rosji o ruskich trolach to skucha na maksa. I Mark Hamil się zgodził?
PÓŁ LITRA I TWARDE SUTKI