Ponieważ wychowałam się na książkach o Mary Poppins, bardzo mnie drażniło pozostawienie w filmie angielskiej wersji imion - zarówno Janeczki i Michasia, jak również Panny Skowronek (bo to chyba ona była?) i jej psa. Z niewiadomej przyczyny nazwisko sekretarki zostało z kolei przetłumaczone (panna Droga?). Skoro wersja dla dzieci już i tak była dubbingowana, to równie dobrze można było trzymać się wersji imion z (klasycznej już) książki dla dzieci.
Ja bym chyba nie zdzierżył takich imion a la "Piotruś Pan" w polskim tłumaczeniu i dobrze, ze pozostano przy oryginalnych wersjach.
Pierwsza część filmu o Mary Poppins też miała angielskie wersje imion. Myślę, że większy bulwers byłby, gdyby teraz nie pozostali w tym temacie konsekwentni.