Kocham filmy kostiumowe, czasy królów, rycerzy i dam dworu. Lubię kiedy twórcy filmu przenoszą mnie w ten zupełnie inny świat, historyczne wydarzenia, które przyswaja się łatwo i przyjemnie. Widziałam wiele znakomitych produkcji, porywających obrazków nie dających o sobie zapomnieć. Niestety "Maria Królowa Szkotów" nie zaliczy się do tego grona. Czegoś zabrakło w tym filmie. Sama postać Marii jest dość kontrowersyjna, z jednej strony budzi niechęć, z drugiej współczucie. Na tle tej bohaterki dużo lepiej wypada Elzbieta I. Wzbudza większą sympatię. Film chwilami jest nudny i dłuży się okrutnie. Nie wciągnął mnie, obejrzałam do końca licząc na to że będzie jakiś przełomowy moment. Nie doczekałam się. Ogólnie mam takie wrażenie że w tym filmie cały czas coś się dzieje ale tak jakby nie działo się nic. Po prostu jest to takie nijakie. Ode mnie 5/10.