4 gwiazdki za główną bohaterkę, która wzbudza sympatię. Niestety film zawiera "diversity" więc otrzymujemy dużą ilość osób o czarnym kolorze skóry (ambasador, szlachta i sporo w tle), 1 azjatkę (czuje się rozczarowany, to jawna dyskryminacja), potężny wątek feministyczny a mężczyźni generalnie to buce i sk...syny. I oczywiście znajdzie się tam też mężczyzna, czujący się bardziej kobietą i sypiający z innymi mężczyznami. Na zakończenie główna bohaterka ma ciekawe kolczyki, też zapewne z epoki. Czyli cały pakiet nowoczesnej kinematografii zamieniający historię w ahistorię.
Wszystko ok, ale czemu watek feministyczny jest zly skoro chodzi o 2 krolowe w epoce, w ktorej to raczej mezczyzni ladowali na tronie ? Tak, bylo kilka krolowych typu Isabella Katolicka, ale to faceci dziedziczyli tron. Wiadomo,ze Elzbieta 1 miala silna osobowosc. Lubila wladze. Wiec ten watek ma sens w ich sytuacji.