Zastanawiam się, jakim cudem scena z osiołkiem z wytrzeszczonymi oczami, obładowanym bagażami, wleczonym pod górę, nie wywołała gównoburzy- biorąc pod uwagę, że film generalnie jest przesycony ideą dobra i miłości.
bo pewnie wszyscy byli na tyle inteligentni, by wiedzieć, że torby są puste, bo to tylko film i kreacja i na pewno osiołkowi nic się nie dzieje.
Pewnie rzeczywiście go nie obładowali towarem, bo i po co - ale miny towarzyszącej byciu na siłę ciągniętym osioł raczej nie umiał odegrać :o
Obyś miała rację, że nie było mu niemiło :)