Mimo że krótki i przewidywalny to ma w sobie coś. Dobra muzyka i rola Arnolda jko umęczonego ojca który chce jak najdłużej przytrzymać córkę przy życiu. Momentami film przypominał mi grę The Last Of Us.
A już myślałam, że jako jedyna miałam skojarzenia z The Last Of Us!
No to już wiesz że nie jesteś sama :) Swoją drogą kapitalna gra