W zasadzie jest to dramat psychologiczny korzystajacy tylko nieco z konwencji horrorów o zombie. Ktoś kto oczekuje fajerwerków i szybkiej akcji ten się zawiedzie. Ja akurat bardzo lubię filmy z takim prowadzeniem długich ujęć i taką muzyką, które skłaniają do poważnych przemyśleń. Nie jest to może arcydzieło ale trzeba przyznać, że to dobre, na prawdę solidne kino między innymi o zwykłym ludzkim strachu przed nieuchronnym końcem. O silnych więziach rodzinnych, o tym, że ci którzy uważani są przez społeczeństwo za kogoś odrażającego, za potwory też mają uczucia i też się piekielnie boją tego co przyniesie przyszłość. Moim zdaniem twórca zahacza także w nim o problem eutanazji jako o wyborze lepszego zła. Bardzo dobra rola Arnolda i głównej bohaterki. Polecam widzom z dużą dozą empatii i szukajacych w kinie czegoś więcej niż skaczącego obrazu, przekleństw oraz wybuchów.