PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1497}

Mad Max pod Kopułą Gromu

Mad Max Beyond Thunderdome
6,6 39 720
ocen
6,6 10 1 39720
5,5 11
ocen krytyków
Mad Max pod Kopułą Gromu
powrót do forum filmu Mad Max pod Kopułą Gromu

Nic innego nie przychodzi mi na mysl po obejrzeniu tego filmu. Jesli chodzi o realizacje, to owszem, jest calkiem przyzwoita, ale dla kogos kto sie "wychowal" na poprzednich dwuch czesciach calosc bedzie wiala nuda. To juz jest zupelnie inny rodzaj filmu. Basniowa muzyka, banalne, przerysowane postaci, wszechobecna naiwnosc i przewidywalnosc, happy end, ktory jest w stanie poruszyc chyba tylko tych, co dopiero zaczynaja swoja przygode z filmem... do tego jeszcze te dzieciaki.. nie mam nic przeciwko nim, byly bardzo sympatyczne, ale momentami odnosilem wrazenie, ze ogladam jakas przyszlosciowa wersje Piotusia Pana, nizeli kontunuacje jednego z najwiekszych filmow sci-fi w historii kina. Slowem, przy poprzednich dwuch mad maxach, 3cia czesc wypada wdg mnie gozej niz zle, natomiast gdyby potraktowc film jako indywiduum, to mozna go okreslic jako przyjemny mlodziezowy film z rodzaju sci-fi/adventure. Tak wiec kto nie widzial poprzednich czesci, pewnie da 7, 8, a moze nawet 9/10... ja niestety daje 4/10.

ocenił(a) film na 4
coolvoice_2

Dokladnie. Gdzie się podziało okrucieństwo poprzednich części, gdzie tamta dynamika akcji? W trójce nie ma ani jednej zapadającej w pamięć sceny (może oprócz smierci dzieciaka w lotnych piaskach), nawet końcowy pościg to jakaś nędzna parodia kapitalnej bitwy na szosie z części drugiej. Okładają się patelniami po głowie. Fabuła jakaś taka ugrzeczniona, Mad Max wychowawca dzieci... Pomimo większego budżetu film wcale nie jest bardziej widowiskowy niż dwójka; podejrzewam że większość kasy przeznaczono na występ Tiny Turner.

coolvoice_2

I ja, jako wierny fan dotychczasowej serii jak i gry pod wiadomo jakim tytułem musze to przyznać ;( Ten film to totalna strata! Strata czasu! Strata pieniędzy! Strata taśmy! Strata miejsca na filmwebowskim serwerku. Ten film mógłby spokojnie nosić inną nazwe, i gdyby tylko główną role zagrał inny aktor to nikt by sie niepołapał że to kontynuacja Mad Maxa. I niech mi ktoś wytłumaczy, skad w tym filmie wzieła się Tina !?!? Ona mnie dosłownie raziła po oczach swoją tandetą! sama fabuła jest bez sensu, nijak ma sie do poprzednich części. Ogólnie filmu niepolecam, jeśli jeszcze ktos tego niewidział, a to może sie okazać nielada wyzwaniem (conajmniej raz w roku na TVN7).

coolvoice_2

Postapokaliptyczny film dla dzieci. Bardzo żałuję, że twórcy odbiegli klimatem DALEKO od pierwowzorów. Przygodowy film, któremu niedaleko było już do filmu rodzinnego. Pokładam duże nadzieje w 4 części... oby się spełniły.

ocenił(a) film na 5
coolvoice_2

...ZGADZAM SIĘ... poprzednie części to było mocne kino, nie dla dzieci... a tutaj... eeeh... szkoda słów...
...czy to nie zabawne, że gdy do produkcji zabrali się amerykanie, film wyszedł nieudany... a teraz jeszcze robią czwórkę... nie spodziewam się czegoś nadzwyczajnego... raczej nie...

ocenił(a) film na 4
Snaga_Przeklety

Zgadzam się - trzecia część przygód Maxa rzeczywiście zawodzi jako kontynuacja serii. Tymniemniej film ma swoje dobre strony (świetna scenografia i rekwizyty, scena walki pod kopułą czy interesujace, choć naiwne, przedstawienie postapokaliptycznego świata) i rozpatrywany jako przygodowa produkcja skierowana do młodszych widzów zasługuje na uwagę.

gary_joiner_tm

Do prof. powyżej.

Kino rozpatruję zawsze tak samo i nie rozdaję taryf ulgowych. Zatem w porównaniu do pierwszej części Mad Maxa, do Carravagio, Dogville, Głowy do wycierania, Misia, Stroszka, Uzaka, Andrieja Rublowa, Legendy twierdzy suramijskiej, czy Terminatora - wypada jak gówno i tak też je oceniam.

A dzieci uczcie oglądać kino ambitne. Cywilizacja ludzka powinna się rozwijać..

ocenił(a) film na 4
rafau

Acha, rozkosznie, kreskówki zapewewne porównujesz do dzieł Kubricka czy Lyncha. Proponuję trochę poprawcować nad myśleniem relatywistycznym.

gary_joiner_tm

Ależ z ciebie jest nadęty pieróg, synu... więcej luzu i pokory, oki? Masz ciężkie życie, czy jaki ch..?? ;-))))

Primo myślenie lepiej pozostaw innym - przeglądałem Twoje pseudonaukowe brednie na forum drugiej części i wiem, że w tej dyscyplinie idzie Ci nader ciężko - chyba brak Ci wrodzonych predyspozycji. Może więc zacznij fikać koziołki albo pluć i łapać, kto wie, nie wykluczone że masz talent...

Secundo-o czytaniu sztuki też jeszcze musisz się wiele nauczyć, ale póki co pamiętaj, pierwsza lekcja: animacja to tylko forma i kreskówka jak najbardziej może konkurować z dziełami Kubricka, jasne? Słyszałeś kiedyś choćby o takim kolesiu co się zwie "Anime"??

A na przyszłość - nie wychylaj się w obecności człowieka starszego od Ciebie wiekiem i rozumem, zrozumiano? Koniec lekcji, odmaszerować! ;-)))

PS pracuj ze słownikiem, profesorze - pisze się "aha".

nara..

ocenił(a) film na 4
rafau

Dziękuję Ci, ojcze za tę jakże wnikliwą i przekonywującą analizę moich umiejętności intelektualnch oraz za trafne rady na przyszłość. Życzliwość i tolerancja bijące z twoich wypowiedzi nie pozostawiają wątpliwości, iż jesteś osobą dojrzalszą i wiekiem, i rozumem ode mnie.

Pozostaję pod niesłabnącym urokiem twych, jakże przekonywujących i uczonych, wywodów na temat sztuki; oczywistym jest, że w tej dziedzinie jesteś niekwestionowanym autorytetem, więc nie pozostaje mi nic innego niż złożyć pokłon uznania i wstydliwie odciąć się od wszystkich swoich wcześniejszych (jakże naiwnych i głupich) opinii.

Nie wiem czy w przyszłości uda mi się nie wychylać w obecności ludzi tak starszych jak i światlejszych, gdyż pradopodobnie będę zaabsorbowany czytaniem rozprawki twojego, ojcze, autorstwa porównującej zalety i wady trzynastego odcinka "Bolka i Lolka" i "Scanner Darkly" ( wszak podzielność uwagi u osobnika na moim poziomie, może okazać się zbyt słabo rozwinięta).

buziaczki, ojcze :)

gary_joiner_tm

Moja życzliwość nie zna granic, synu toteż raz jeszcze uraczę Cie dobrą radą i nauką.

Po pierwsze - z ortografią już lepiej, ale popracuj nad interpunkcją - np. po "ojcze" w ostatnim akapicie Twojego panegiryku przecinek jest zbędny. Przyda Ci się na maturze.

Po drugie - gdzie Rzym, a gdzie Krym, synu - Bolek i Lolek to przykład (choć chybiony) prostej, nieambitnej bajki dla dzieci, a nie sztuki. Tak czy siak - zapewniam Cię, że jej pierwiastki można odnaleźć nie tylko w filmach Kubricka, Lyncha, czy książkach Dicka. Generalnie marne masz o tym pojęcie, ale cóż - wybaczam.

Spróbujmy na takim oto, kontrowersyjnym przykładzie: Sztuka to inteligencja, z jaką został nakręcony dany film, nieważne jaki - każdemu człowiekowi, nieważne jakiemu możemy zmierzyć IQ, wszak prawda? ;-)

Jeśli jesteś choć trochę kumaty (tutaj moje wątpliwości), chłopcze to załapiesz i się ze mną zgodzisz - nie masz wyjścia.

nara..

ocenił(a) film na 4
rafau

Miło, że przyznałeś mi rację ojcze, wiele to dla mnie znaczy.

Jak zawsze wdzięczny Ci jestem za dobre rady odnośnie prawidłowego posługiwania się mową ojczystą.

Niezmiernie zachwyconym twą, jakże światłą, definicją sztuki. Godną pozazdroszczenia jest łatwość z jaką tworzysz widowiskowe konstrukty myślowe i swoboda z jaką korzystasz z nich w dyskusji ( przepraszam, nie w dyskusji a w pouczeniach)

Nie sądziłem, że to aż takie proste. Nie pozostaje nam nic innego jak zmierzyć IQ wszystkim ludziom odpowiedzialnym za powstanie filmu, posługująć sie narzędziami statystycznymi opracować wyniki i już możemy trafnie określić jego poziom artystyczny.

buziaki

gary_joiner_tm

kretyn...

ocenił(a) film na 4
rafau

:) Dziękuję za tę merytoryczną i dojżałą wypowiedź ojcze krytyku.

gary_joiner_tm

znowu mnie przytłaczasz, mój drętwy przyjacielu: marsz do tablicy i napisać mi 500 razy słówko "dojRZałą", ale już! I może czas zrobić sobie badania mózgu - niewykluczone, że dostaniesz na swoją przypadłość papiery.. bo inaczej szykuje się matura od giertycha...

Polecam również zajrzeć do słownika pod hasło "merytoryczny" i więcej nie przypieprzać się do ludzi o "poprawność językową" na innych wątkach, oki?

no to nara!

rafau

PS i taki co k... pisać nie umie będzie mnie pouczał w dziedzinie sztuki.. no trzymajcie mnie! masz synu mega tupet, wiesz o tym? - lepiej się strzeż, bo ktoś ci jeszcze kiedyś zbije te okulary..

ocenił(a) film na 4
rafau

Kolejny raz dziękuję, drogi ojcze krytyku, za tę hojną garść wskazówek. Jestem pewien, że pomogą mi uczynić życie lepszym i pełniejszym. Twój puryzm językowy jest godzine podziwu ( z podziwem zauważyłem, że twoja wiedza jęzkykoznawcza jest tak duża, że korzystasz z nieznanych powszechnie znaków interpunkcyjnych ".." i "? -" , po których kontynuujesz wypowiedź małą literą - bardzo sprytne).

Musiałeś mnie źle zrozumieć ojcze krytyku (zapewne ze względu na te wszystkie moje lapsusy językowe - mea culpa, mea maxima culpa). Nie było mym zamiarem pouczanie Cię w jakiejkowliek dziedzinie; pragnąłem jedynie rozwinąć, jakże błyskotlwy, tok twego rozumowania. Teraz rozumiem jak naganny błąd popełniłem, jaką wykazałem się naiwnością próbując pojąć procesy myślowe zachodzące w umyśle jednostki o tak wybitnym poziomie zdolności intelektualnch i wrażliwości artystycznej.

PS. Może lepiej je zdejmę w takim razie drogi ojcze krytyku.

no to buziaczki

gary_joiner_tm

Zwracanie uwagi na karygodne błędy nazywasz puryzmem? Spokojnie, to tylko złośliwa, przesadna życzliwość.

Teraz takie pytanie na poważnie: jest ktoś, kto Cię na tym serwisie szanuje?...

Otóż, mój drętwy towarzyszu nie wiem na jaką cholerę posługujesz się tak akademickim językiem, pozujesz na nie wiadomo jakiego entelegenta (waląc ,o zgrozo przy tym byki rodem z oślej ławki gimnazjum ;-)) ) - osobiście stawiam, że masz problemy ze sobą (kompleksy itd) przy czym jesteś bardzo ambitną jednostką... to mieszanka iście wybuchowa, wiem coś o tym i ostrzegam cię przed samym tobą.. Nooo... a prawda natomiast jest taka, że efekt odnosisz odwrotny do zamierzonego - nikomu nie imponujesz, co najwyżej irytujesz swoich adresatów (tak to ci czasami wychodzi ;-))) i budzisz politowanie. Czekasz na komplementy, których nigdy nie usłyszysz....

Moja mentorska rada brzmi zatem: więcej luzu, kolo bo ci pikawa siądzie przy którymś poście - oki? I jak to mawiają amerykany: be yourself! ;-))) Bo tym na kogo pozujesz na pewno nie jesteś..

nara i bez odbioru, over and out!

ocenił(a) film na 4
rafau

Zapewniam Cię, drogi partnerze w tej jakże porywającej dyskusji, że jestem wyluzowany. Niczym gumka od gaci. Oczywiście masz rację, jestem zakompleciosnym gówniarzem z przerostem ambicji - wygrałeś bułkę z bananem i stypednium wiedeńskiego koła psychoanalitycznego :) W dodatku perfidnie posługuję się "akademickim" językiem, żeby nikt nie zorientował się, że nie mam pojęcia o czym mówię :)

Pożatowaliśmy sobie, było zabawnie, a teraz bądźmy szczerzy. Posługuję się takim a nie innym językiem bo mam taki kaprys (wybacz jeżeli Cię to drażni). Szacunku i komplementów nie oczekuję (bo byłbym naprawdę smutnym frajerem, gdybym nie miał gdzie indziej na nie pracować niż na forum internetowym filmwebu). Nie wpadłeś na to, że czasami irytuję swoich adresatów np. Ciebie w sposób zamierzony bo np. uważam ich za idiotów lub też czerpię perwersyjną radochę z faktu, że kogoś wkurzyłem odbijając sobie tym samym za me smutne szare życie, w którym kobieta mnie bije? :)

To co mnie ciekawi, bo tak się składa, że liznąłem trochę psychologii (wiem, wiem, znowu jestem pretensjonalnym, wymądrzającym się bucem) to to dlaczego ty zadałeś sobie trud, żeby wszystkimi tymi przemyśleniami na temat mojej skromnej osoby się ze mną podzielić. Czyżby problemy ze sobą (kompleksy itd), a może czysty altruizm? :)

buziaki!

gary_joiner_tm

ooooook...... widze koleżka stara się być cięty ;-))))) Widzę też, że nadepnąłem Ci na odcisk bo się tłumaczyć zacząłeś szczerze i otwierać przede mną.. co, chwila prawdy, figlio? ;-))

Po pierwsze, najważniejsze: masz mnie za idiotę? cóż mogę rzec zatem - to świadczy jedynie o tym, gościu że jesteś cieniutki intelektualnie, cieeeeniutki! Jak te niewidzialne gołym okiem podpaski nie pamiętam nazwy producenta... Tak czy owak - krytyka idioty to dla mnie czysta pochwała, synu - słodzisz mi, jak nic!

Dalej, zapewniam, że psychologii "liznąłem" więcej od ciebie - pamiętaj - niektórzy tu studiują/studiowali... może więc lepiej nie rzucaj się z szablą na Wołodyjowskiego i uwierz, że emanuje ze mnie czyste dobro i altruizm.

Co ja jeszcze chciałem powiedzieć.... aha, twoje "kaprysy" - Bóg ci przebaczy, synu wszak nie wiesz co czynisz. W każdym bądź razie twój "kaprys" to jedna z najostrzejszych odmian bycia rozpaczliwym - uświadom to sobie (altruizm). Słowniczek oprawiony w oślą skórę - mówi ci to coś?

Pamiętaj: żeby sobie na coś pozwalać trzeba najpierw coś sobą reprezentować, zacznij więc od przyswojenia sobie elementarzu, jasne?

PS różnica między nami jest taka, że moją bronią w tym "sporze" są fakty, a nie nieudolne pozoranctwo - lepiej więc może już skończ waść i spuśćmy zasłonę miłosierdzia na tę scenę.
PS secundo pedryl jesteś, że tak te buziaczki rozsyłasz? Tata cie kochał tylko w nocy?

nara..

ocenił(a) film na 4
rafau

Uważam Cię za idiotę. Nie wiem skąd zaskoczenie tym faktem. Nie mając o tobie żadnych informacji oceniam Cię po twoich postach, a że te są idiotyczne...

Różnica między nami jest taka, że ty jesteś gówniarzem, który stara się komuś (sobie? mnie? ewnetualnej widowni?) coś (własną wartość? umiejętności posługiwania się chytrą kazuistyką? znajmość mowy ojczystej?) udowodnić natarczywym bełkotem i nic Ci z tego nie wychodzi. Ja natomiast świetnie się bawię abijając się z twoich dziecinnie agresywnych wypowiedzi.

Jeżeli naprawdę jesteś studentem lub absolwetnem to jest mi Ciebie szczerze żal, bo nie trzeba specjalnej wnikliwości by stwierdzić, że nie dojżałeś do swych lat.

PS. Słowo "elementarz" inaczej odmienia się przez przypadki.

gary_joiner_tm

No nie do końca jest tak jak mówisz, figlo - moje uwagi odnośnie języka nie biorą się znikąd, chyba zdajesz sobie z tego sprawę...

Nie wiem też w którym momencie bełkoczę, przyjacielu - jak coś trzeba rozjaśnić to chętnie to uczynię.. Pamiętaj - to ty jesteś specjalistą od quasi-intelektualnego krasomówstwa, i to ty sprawiasz wrażenie, jakbyś chciał nie wiadomo komu zaimponować. Mi na tym zbywa, prowadzę na tym forum masę kulturalnych dyskusji i nie muszę nic nikomu, ani tym bardziej sobie udowadniać..

A uczepiłem się twojej osoby z prostej przyczyny - jesteś mieszanką bufonady, megalomanii i przerostu tupetu nad rozumem, ot co. Co więcej, twoje "kaprysy" zwyczajnie cię przerastają, co czyni cie zaiste groteskową postacią. Tyle chciałem ci "udowodnić" i myślę, że udało mi się to w 100%

pozdrawiam ozięble.

ocenił(a) film na 4
rafau

Cieszy mnie niezwykle, że tak trafnie okresliłeś czego jestem mieszanką (szkoda jedynie, że nie wyliczyłeś dokładnej zawartości procentwej).

Myślę, że swoim wypominaniem ortów i wyzwiskami udowodniłeś coś zupełnie innego, ale to tylko moja skromna opinia.

Proponuję abyś wrócił do masy kulturalnych dyskusji prowadzonych z masą swoich kuluturalnych (zapewne w podobnym stopniu jak ty) wirtualnych przyjaciół bo dyskusja ze mną ewidentnie Ci nie wychodzi.

buziaczki :)

rafau

"Do prof. powyżej.

Kino rozpatruję zawsze tak samo i nie rozdaję taryf ulgowych. Zatem w porównaniu do pierwszej części Mad Maxa, do Carravagio, Dogville, Głowy do wycierania, Misia, Stroszka, Uzaka, Andrieja Rublowa, Legendy twierdzy suramijskiej, czy Terminatora - wypada jak gówno i tak też je oceniam.

A dzieci uczcie oglądać kino ambitne. Cywilizacja ludzka powinna się rozwijać.." by Rafau



do rafaua:

Uczcie się ? Nie podoba mi się to co mówisz. Do wszystkiego trzeba po prostu dojrzeć i nie można się tego "nauczyć" jeśli się nie ma pewnej wrażliwości. Fakt, ludzie mają to do siebie, że są ignorantami, ale nie można popadać ze skrajności w skrajność. Chyba masz jakiś kompleks na punkcie "ambitnego" kina. Porównujesz "Mad Maxa 3 (!)" do dzieł Lyncha czy Herzoga, litości. Są różne typy filmów i dobrze jest umieć rozgraniczać pewne rzeczy, bo jak porównać ze sobą "SW: Imperium Kontratakuje" z filmami Bergmana ? To czy film jest dobry czy zły nie zależy od tego czy jest to kino artystyczne czy rozrywkowe, tylko od tego jak został zrealizowany w danej konwencji. Trzecia część Mad Maxa jest bardzo luźno połączona z poprzednimi, ale nie zapominajmy, że Road Warrior jest tak naprawdę też zupełnie innym filmem niż jedynka (połączenia fabularne między 1 i 2 czescia strasznie naciagane). Owszem, Mad Max 3 jest cukierkowy, ale widocznie właśnie taki miał być. Nie ma surowego klimatu niczym z "El Mariachi" z jedynki, nie ma brutalności 2ki, ale za to otrzymujemy świetne kino przygodowe w stylu Indiany Jonesa i film naprawdę kapitalnie się ogląda. Jak zauważyliście rozczarowuje jedynie wtedy, gdy oczekuje się od niego konsekwencji względem poprzednich części. Spróbujcie obejrzeć trylogie Indiana Jones a potem Mad Maxa 3 i ocenić ten film właśnie w takich kategoriach, a może zobaczycie, że wcale nie jest takim kaszanem jak wszyscy wkoło trąbią. A ty rafale zamiast uczyc dzieci oglądania ambitnego kina lepiej sam postaraj się nauczyć obiektywnie podchodzić do pewnych rzeczy, bo z tym twoim porównywaniem wszystkiego z samymi arcydziełami to jest trochę tak, jakbyś mówił, że lasagne to gówno, bo najwykwintniejszą i najambitniejszą potrawą są przepiórki w sosie orzechowym. "Literature rozpatruje zawsze tak samo i nie rozdaje taryf ulgowych, wobec czego komiks Kaznodzieja to gówno wobec książek Dostojewskiego". Rozumiesz o co mi chodzi ?

l0ser85

...wybacz, że zwlekałem z odpowiedzią, ale po traumatycznym spotkaniu z garym joinerem nieczęsto tu zaglądam (staram się wyprzeć złe wspomnienia, a najlepiej jakby dało się w ogóle zatrzeć wszelkie ślady tej "konwersacji"..)

no ale ok..

Na początek - daruj sobie kurva z łaski swojej gadkę-szmatkę o tym na czego punkcie to ja mam "jakiś kompleks" - okey? To szczera prośba... strasznie mnie to wpienia! Najprościej jest zrzucić wszystko na kompleks i sprawa jest prosta jak szczała, nie? Poważnie - to jedna z najżałośniejszych tendencji dzisiejszych dwunożnych ssaków z rodziny homo sapiens.. Wiedza jaką zgromadzili psychologowie na przestrzeni dekad powinna być moim zdaniem pilnie strzeżona przed gawiedzią niczym kasa w fort knox i dostępna jedynie dla ludzi, którzy do niej... no właśnie - dojrzeli, a więc pokończyli studia. Zrozumianko?

A teraz do rzeczy - incipit.

Doskonale Cię rozumiem, chyba nawet lepiej niż Ci się zdaje, kolo (koleżanko tudzież..) Co więcej, zajrzałem nawet w Twój umysł i dostrzegłem, że tak, jak i ów kólega gary tak i Ty masz pewne problemy z pojęciem mojej tutaj niesamowitej tezy naukowej fizyczno-nuklearnej o filmach i ich subiektywnym ocenianiu.. Spróbuję więc tak: film jak powszechnie wiadomo jest produktem (dziełem..) człowieka i to jaki jest dany film jest ściśle uzależnione od tego jakimi ów człowiek (albo człowieki) dysponuje zdolnościami.. czyli czy ma talent, czy jest nieprzeciętnie inteligentny (bo żaden przeciętniacha raczej nie nakręci super filmu - nie oszukujmy się) i takie tam - ogólnie chyba się zgadzasz, si?

Otóż moja kontrowersyjna i nie do przyjęcia teza w przekładzie na nieco inny, może bardziej ludzki język brzmi - nie ważne co się kręci, czy to bajkę czy film artystyczny, da się wyczuć czy twórca był osobą utalentowaną czy też nie... Czym to się objawia - ano tym że dany produkt jest fajny, ponadczasowy, inteligentny i z klasą.... ech... no ale czemu ja mam wrażenie, że Ty i tak tego w życiu nie zrozumiesz.

cusz... w każdym razie ja dzielę kino na taśmowe produkcyjniaki wysrywane (bo to jest g...) jedynie po to by zapchać pyski wiecznie wygłodniałeś, otumanionej na wszelkie możliwe sposoby tłuszczy, a więc - w największym możliwym uogólnieniu - wszelkie kingi kongi, czwarte części indiana dżąsa czy brazylijskie tasiemce itp oraz na kino tworzone z miłości to tej dziedziny, przykłady już podałem i zaznaczam, że "dzieła" Lyncha w znakomitej większości raczej się do tej części kina nie zaliczają..

Oczywiście możesz mi w odpowiedzi pisać różne banialuki, że "przecież nie wszystko jest takie czarno-białe" itd itp - więc uprzedzając Cię - wiedz, że ja to wiem, i wykaż się odrobiną intelektualnej elastyczności, nie czytaj mnie tak dosłownie, jak to czynił gary ,OKI?...

Zaznaczam też, że wcale nie uważam, jakobym to ja wiedział najlepiej i za każdym razem bezbłędnie wykrywał swoimi przenikliwym umysłem, które filmy są okey, a które nie okey - bierz poprawkę na to, że są to moje subiektywne oceny i że sorry, ale nie jestem doskonały.

no i to tyle póki co - ale mi wyszedł elaborat ;-))

pozdro.

rafau

aha i wobec tego - bo mi płęta umkła jakoś tak niepostrzeżenie (chociaż wyczuć się da) - a więc wobec tego, że - jak wykazałem - wszystkie filmy, baje niebaje itd, posiadają jakieś wspólne ze sobą pierwiastki, istnieje możliwość oceniania podług nich dzieł, a nawet zestawiania ze sobą produkcji ze skrajnie różnych gatunków (wieeeele razy to się zdarzało - nie pamiętam teraz przykładów, no ale chyba nie śmiesz zaprzeczyć?)..A więc MOŻNA NIE ROZDAWAĆ TARYF ULGOWYCH.. takie to niesamowite jest dla Ciebie i nie do pomyślenia? Bo dla człowieka względnie obytego to co piszę to czysty banał, same oczywizmy.. no ale cóż, różni ludzie się trafiają... nie?

rafau

i tak to jeszcze nie jest to... no ale ok niech będzie.. ;-)))

rafau

Troszkę mnie rozbawiłeś w paru miejscach :). Ok, po kolei:

"Najprościej jest zrzucić wszystko na kompleks i sprawa jest prosta jak szczała, nie? Poważnie - to jedna z najżałośniejszych tendencji dzisiejszych dwunożnych ssaków z rodziny homo sapiens.."

O kompleksie tylko wspomniałem i to nie jest tak, że wszystko "zrzucam" właśnie na to. Gdybym napisał "Masz kompleks i się nie znasz (koniec posta)", to faktycznie mógłbyś odpisać takie coś, ale nie wiem czy nie zauważyłeś ... dodałem też pod spodem dosyć rozsądną argumentację ?

"Wiedza jaką zgromadzili psychologowie na przestrzeni dekad powinna być moim zdaniem pilnie strzeżona przed gawiedzią niczym kasa w fort knox i dostępna jedynie dla ludzi, którzy do niej... no właśnie - dojrzeli, a więc pokończyli studia. Zrozumianko?"

Dlaczego ? Boisz się, że ludzie wokół Ciebie staną się zbyt rozgarnięci i już nie będziesz czuł się tak elitarnie :)? Wiedza jest powszechnie dostępna, ale ludzie jakoś strasznie w związku z tym nie zmądrzeli. Umieją rzucać wyuczonymi pojęciami lepiej niż kiedyś, ale wciąż nie umieją argumentować i dyskutować. Co do studiów, to naprawdę Ci się udało :D. Ostatnimi czasy "wyższe wykształcenie" się bardzo zdewaluowało i studenci to w większości nieobyte ćwoki. Próba wmówienia komuś, że w dzisiejszych czasach studia świadczą o czyimś poziomie ... no sorry, ale to jest dopiero żałosne :D. "Skończyłem studia więc nie zamierzam się z tobą kłócić, pomimo tego że gadasz z sensem, a ja nie" ;)

"Otóż moja kontrowersyjna i nie do przyjęcia teza w przekładzie na nieco inny, może bardziej ludzki język brzmi - nie ważne co się kręci, czy to bajkę czy film artystyczny, da się wyczuć czy twórca był osobą utalentowaną czy też nie... Czym to się objawia - ano tym że dany produkt jest fajny, ponadczasowy, inteligentny i z klasą.... ech... no ale czemu ja mam wrażenie, że Ty i tak tego w życiu nie zrozumiesz."

Sam sobie zaprzeczasz i tym samym przyznajesz mi racje. Nie wiem czemu teraz próbujesz odwrócić kota ogonem. To JA napisałem że "nie ważne czy film jest bajka czy film artystyczny" ... natomiast ty napisałeś że "Mad Max 3 jest chujowy w porównaniu do Eraserheada" ;). Ok, Mad Max to pewna konwencja i żeby było jeszcze zabawniej zmieniająca się z części na część. Film jest 1) fajny (dobrze się ogląda, jest plastyczny, ładny wizualnie, jest akcja, jest przygoda, więc czemu nie), 2) ponadczasowy (pewnie że jest ponadczasowy. to postapokaliptyczne kino akcji, więc mimowolnie film będzie uniwersalny i tak samo przyjemny w odbiorze choćby za 50 lat. pomimo tego, że już ma ponad 20 lat wygląda i tak lepiej niż większość nowych produkcji z grafiką 3d, które z kolei za 50 lat będą raziły kiczem i sztucznością, a Mad Max 3, paradoksalnie nie, 3) inteligentny (zabrzmi mało wiarygodnie, ale jest inteligentny. inteligencja filmowa nie polega na tym, jak niektórzy uważają, żeby treść była głęboka, lecz na tym, żeby komponowała się z obrazem. fabuła jest prowadzona umiejętnie, dialogi pasują. zresztą, come on - mad max stworzył zupełnie nowe, przemyślane uniwersum), 4)z klasą (jak dla mnie ma klasę, co wynika poniekąd ze wszystkiego co napisałem w tym temacie). Co do tego czy twórca był osobą utalentowaną i kochał kino ... pierwszy mad max to film, który zarobił 250 razy tyle co kosztowało jego nakręcenie. Nie wiem czy wiesz, ale przez długie, długie lata był to najlepszy wynik w historii kina, pobity dopiero przez BWP. Końcowa scena to swoisty majstersztyk. Jastrząb na ciele, kuśtykający ze strzelbą główny bohater, muchy które ciągle latały za głównym czarnym charakterem, postać komendanta, babcia ze strzelbą, czy chociażby "egzekucja" jednego z drabów, która na moje oko zainspirowała twórcę "Piły" ;), to pewnego rodzaju klasyczne, kultowe momenty kina i to nie jest przypadek tylko TALENT twórcy. Drugi Mad Max to BIBLIA KLIMATÓW POSTAPOKALIPTYCZNYCH. Są fani tolkienowskiej trylogii, fani gwiezdnych wojen i są też ludzie, dla których Fallout (jeśli znasz i nie lubisz Fallouta to zapewne gwałcisz owce i automatycznie tracisz prawo do jakichkolwiek dyskusji na tematy związane z szeroko pojętą popkulturą) i Mad Max 2: Road Warrior to świętość. Odbiegam troche od tematu - Mad Max 3 to natomiast świetny film zrobiony przez uzdolnionego twórce, ale chyba wciąż nie dociera do ciebie takie coś jak idea "konwencji", bo nie podałeś żadnego kontrargumentu (czego was tam uczą na tych studiach ?). Powiedz mi, które sceny to są tak koszmarnie złe ? Co Ci się w tym filmie nie podobało ? W całym temacie nie było żadnego uzasadnienia dlaczego ten film jest twoim zdaniem niewartym oglądnięcia bzdetem.


"cusz... w każdym razie ja dzielę kino na taśmowe produkcyjniaki wysrywane (bo to jest g...) jedynie po to by zapchać pyski wiecznie wygłodniałeś, otumanionej na wszelkie możliwe sposoby tłuszczy, a więc - w największym możliwym uogólnieniu - wszelkie kingi kongi, czwarte części indiana dżąsa czy brazylijskie tasiemce itp oraz na kino tworzone z miłości to tej dziedziny, przykłady już podałem i zaznaczam, że "dzieła" Lyncha w znakomitej większości raczej się do tej części kina nie zaliczają.."

Nie wiem czy zauważyłeś pewną ciekawą zależność. Bergman, Herzog, Kubrick ... to wszystko są artyści, którzy w swoich filmach dają też upust swojej wielkiej miłości do teatru. Są też twórcy którzy kochają kino w bardzo popowym znaczeniu jak np. Tarantino co wcale nie znaczy, że ich filmy to śmieci.

"istnieje możliwość oceniania podług nich dzieł, a nawet zestawiania ze sobą produkcji ze skrajnie różnych gatunków (wieeeele razy to się zdarzało - nie pamiętam teraz przykładów, no ale chyba nie śmiesz zaprzeczyć?)..A więc MOŻNA NIE ROZDAWAĆ TARYF ULGOWYCH.. takie to niesamowite jest dla Ciebie i nie do pomyślenia? Bo dla człowieka względnie obytego to co piszę to czysty banał, same oczywizmy.. no ale cóż, różni ludzie się trafiają... nie?"

Dwa filmy mogą się od siebie różnić o wiele bardziej niż charaktery dwojga ludzi. Różnice mogą być bardzo rozległe i zestawianie ze sobą cech wspólnych w celu OCENIANIA jest w takim przypadku bezsensowne. To tak samo bezsensowne jak porównywanie dwóch sportowców uprawiających różne dyscypliny. W jednym sporcie może się liczyć brutalna siła, w innym wdzięk i zręczność. Obaj są mistrzami świata i załóżmy, że masz teraz ocenić, który z nich jest lepszym sportowcem. Bzdura. Ewentualnie wybierzesz tego sportowca, który uprawia dyscyplinę, którą bardziej lubisz. I tu nie chodzi o taryfy ulgowe, tylko o umiejętność "elastyczności umysłu" o której wspominasz, a której właśnie Ci brakuje, bo nie potrafisz spojrzeć na kino przygodowe w odpowieni sposób. Powiedz mi coś o Mad Maxie.

l0ser85

Zapewniam cię, że mój umysł jest bardzo elastyczny i giętki, może nawet bardziej niż Twój... a może i nie... ale chyba jednak tak ;-)

Ty mi tutaj teraz zapodajesz coś a la lekcję elementarnej tolerancji, elegancji, kultury itd... Wiesz.. to jest trochę tak jakbyś zaczął pouczać Bareję o tym, że za komuny to wcale nie było tak zabawnie, albo Najsztuba o tym, że "Giertych i Lepper jednym ciałem" tak na prawdę wcale nie oznacza, że Romek ukrywa się gdzieś w spodniach Andrzeja ;-))

...i z niesprawiedliwego porównania, którym posłużyłem się w moim poście również wynika pewna ironia.. naucz się ją czytać. Przestań już odbierać mnie tak dosłownie i usilnie starać się za pomocą jakiś kruczków i paragrafów wykazywać, że się mylę tu czy tu, bo kosisz bracie zupełnie nie na tym polu co trzeba..

Jeśli chodzi o sprawę kompleksów - look above.. Dalej, czasami po prostu myślę, że wiedza powinna być dostępna tylko dla wybrańców, bo nie wszyscy potrafią poprawnie z niej korzystać. Nie ma to nic wspólnego z moimi strachami i lękami przed zepchnięciem mnie z jakiegoś piedestału..

I wcale sam sobie nie zaprzeczam, ani tym bardziej nie odwracam kota ogonem - wiem co mówię i wiem, że mam racje.

1 i 2giej części Mad Maxa nic nie zarzucam, więc nie wiem po co ten wywód, ale chyba chciałeś po prostu żeby było dużo liter, bo na 3cią część jakoś nie znalazłeś dobrego argumentu, oprócz proroctw, że będzie wg. Ciebie bawić ludzi za 50 lat i tego, że jest akcja i fajnie się ogląda.. cóż po pierwsze to znów tylko Twoje wrażania, a po drugie - obserwacja biegu akcji to pułap dzieci do siódmego roku życia, potem oczekuje się już nieco więcej od filmu, przedstawienia - czegokolwiek.. W kwestii inteligencji natomiast się zgadzam - nie w tym rzecz by było jak najwięcej wydumania i nadęcia, tylko żeby wszystko miało jakiś tam polot.. i pod tym kątem MM3 również wypada raczej średnio, nawet w porównaniu do Indiana Jonesa. Nie pamiętam tak doskonale MM3, żeby Ci teraz szczegółowo wypisać co było złe.. zresztą rzeczy, które mi nie przypadają do gustu szybko zapominam. Aha i lubię Fallouta ale tylko pierwszą i drugą część (co za ironia.. ;-) )

W kwestii podziału kina na taśmowce i filmy robione z miłości - nie zrozumieliśmy się.. Tarantino jest jak najbardziej OK. Poza tym, "z miłości" też jeszcze niczego nie determinuje.. Uwe Boll tworzy z miłości do gier komputerowych, ale jakoś g... z tego wynika, więc.. tu trzeba czegoś jeszcze więcej.. czytaj między wierszami - wiem, że potrafisz!

I pozwolisz teraz, że nikczemnie zmiażdżę Twoje twierdzenie o konwencjach oraz ocenianiu filmów w ich granicach i tym samym odniosę ostateczne zwycięstwo. Otóż o ile z moim racjonalizmem wszystko jest okey - konwencje również podlegają ocenie, co nie?.. Podług czego zatem ocenisz konwencję, czy jest lepsza czy jest gorsza.. Hmm? Trudna kwestia, ale m.in. o tym właśnie pisałem w swoim poście o Mad Maxie w aspekcie Stanleya Kubricka i Czerwonego Kapturka ;-))

Poza tym, w dziełach z wyższej półki zwykle bywa tak, że co film, to nowa konwencja..

Wiesz.. człowiek ma to do siebie, że im więcej dozna, tym więcej później wymaga.. i czasami trudno jest nawet ściśle określić - czego - się wymaga, jednakże po obejrzeniu wspaniałego filmu artystycznego, jakoś dziwnie, w cudowny sposób wzrastają również wymagania wobec bajek.. mimo, że przecież nie wymagam od bajek dokładnie tego samego, czego wymagam od Herzoga, czy Kubricka to jednak tak się dzieje.. w grę nie wchodzą już kruczki, paragrafy, logika czy matematyka, tylko jakieś tajemnicze, mistyczne siły, otaczające twórcę i tworzywo ;-).. nawet jeśli robi się coś na totalnym luzie, przykładowo bajki dla dzieci, to też można to robić na lepszym lub gorszym luzie ;-)))

pozdro

rafau

Errata:

Nie dokończyłem akapitu (mogli by dać kurva w końcu kiedyś opcję "edytuj" na tym forum)..

Napisałem:

"I wcale sam sobie nie zaprzeczam, ani tym bardziej nie odwracam kota ogonem - wiem co mówię i wiem, że mam racje." I dalej powinno być -

Otóż twierdzisz, że to Ty pierwszy powiedziałeś "nie ważne czy film jest bajka czy film artystyczny".. i chyba nie dokończyłeś, bo co z tego wynika, kolo, hmm? Dla przypomnienia, napisałeś "To czy film jest dobry czy zły nie zależy od tego czy jest to kino artystyczne czy rozrywkowe, tylko od tego jak został zrealizowany W DANEJ KONWENCJI." A to jednak coś trochę innego niż ja stwierdziłem w swoim poście.. Tobie te konwencje nie dają spać ;-) Czytaj mnie dokładniej.

rafau

moim zdaniem tak samo tandetny jak 2

rafau

Coś taki nadęty?


...............

........

coolvoice_2

buahaha..rafau..płęta?...hmmm..no widać faktycznie znasz na wylot meandry języka polskiego........sam sadzisz byki a pouczasz innych

eFtEp6

ty za to jestes bardzo kumaty!.. ale mnie zlapales bystrzaku, nie ma co! taka kompromitacja mnie spotkala, kto by pomyslal? ide zapasc sie pod ziemie...

coolvoice_2

...widac rafau lubi tylko jedynke i dwójke Falla...bo tylko takie są...oprócz Tacticsa oczy-wiśie...bo w nim trzeba już było kierowac 6- cio osobową druzyną, a to było juz ponad jego możliwości...pal licho, że to to samo "universum"
...i ekhmm..apel do wszystkich....darujcie sobie w dyskusjach stwierdzenia...."znam życie lepiej niż ty "znam się na psychologi lepiej niż ty, zapewniam cie" [kwestia rafau'a]
a skad od jasnej anielki ktoś to może wiedziec? Znasz osobe z którą dyskutujesz? Wątpliwe. Więc takie stawianie się od razu na piedestal może zakończyć się bolesnym upadkiem...a przynajmniej mogłoby bo facet z którym rozmawiasz mógłby faktycznie okazać się doktorem psychologii, czy czegokolwiek innego, czego spór dotyczy.... a Ty z uporem maniaka i święcie przekonany twierdzisz, że bezapelacyjnie znasz się na czymś lepiej
...masz dostęp do polskiej wersji echelonu, czy po prostu wyłapujesz czyjeś myśli na odległość?
...więc...trochę pokory...i mniej tupetu

eFtEp6

tactics to nie fallout 3, co niesmialo chciales tutaj zasugerowac, w ostatniej chwili gryzac sie w jezyk. To taki fallout for dummies, czyli akurat cos dla ciebie!.. Aha! i znam sie na falloutach lepiej niz ty i stawiam halbe vodki, ze cie pogne w raz dwa trzy w tym temacie!

Istnieje cos takiego jak intuicja oraz "przeslanki" (trudne slowo). Po tym jak sie ktos wyslawia i zachowuje mozna wiele wywnioskowac i z duzym prawdopodobienstwem stwierdzic to i owo, np, ze sie zna na tym czy siamtym lepiej. Warunkiem oczywiscie jest umiejetnosc czytania ze zrozumieniem i inteligencja. Kminisz juz?

no to czesc!

coolvoice_2

i jeszcze jedno..kino ambitne....zdziwiłbyś się gdyby Lynch któregoś dnia powiedział, ze jego filmy to żart?Że po prostu przelał swoje pokręcone mysli na papier...napisał scenariusz...ot tak...a widz niech sobie myśli, że obcuje z czyms wielkim i ambitnym
...wiesz....sam to nieraz sugerował w wywiadach
...tak więc teksty o nauce i kinie ambitnym wsadź sobie w buty
i nie beształ innych za to, że twojego zdania nie podzielają
...jak się uważasz za takiego ambitnego speca to obejrzyj "Rabbits" Lyncha...zobaczymy co takiego wyniesiesz z seansu....i czy uznasz to za ambitne

eFtEp6

Lynch to dla ciebie kino ambitne? ahahahahaha... (sorry).. Jedynie 'glowa do wycierania' byla "ambitna" sic! A reszta jego filmow to oczywiste zarty i jaja z widza, nie wstyd ci sie przyznawac publicznie, ze dopiero teraz do tego doszedles? W d... mam czy kino jest ambitne czy nie.. mozna krecic rozne filmy - durne komedie czy surrealistyczne wydumane dramaty, wazne zeby sie umialo to robic.

ocenił(a) film na 7
rafau

Banda glupkow, ktorzy udaja, ze wiedza cos o kinie. Lynch nie robi kina ambitnego, lynch robi kino ambitne, glowa do wycierania byla ambitna reszta nie, obejrzyj kroliki, mad maxa porownuje o kina ambitnego, mad max to gowno, kino ambitne to gowno, w dupie mam kino, tyle waszego.


A teraz jedyne co mozecie zrobic to powytykac mi bledy fleksyjne, gramatyczne i ortograficzne bo jedynie to wam dobrze wychodz, a o kinie macie takie zdanie jakie wyczytaliscie z pracy waszego ulubionego recenzenta.

Dr_Grape

nie irytuj sie tak. I jak zarzucasz brak wlasnego zdania to podaj nazwisko recenzenta, prosze :-) tobie z kolei synus wydaje sie, ze duzo wiesz o ludziach, ze przeswietliles tego i tamtego i tak dalej. W sumie nie wiele moge ci wytknac bo nie piszesz na temat tylko sie podniecasz niepotrzebnie.Tak wiec synus - nie podniecaj sie tyle i pamietaj, jeszcze duzo wody w nilu uplynie, zanim bedziesz w stanie prowadzic sensowna i rzeczowa dyskusje z ludzmi tak obytymi, oczytanymi i inteligentnymi jak ja.

nara

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones