Wizualny majstersztyk. W dodatku w wykonaniu 70-latka. Do tego mocno zfeminizowany-Furiosa przejęła pałeczkę od Maxa. Ot,znak czasów. Sekwencja w burzy piaskowej śni mi się po nocach i to pomimo świadomości, jak dużo w niej komputera,za którym (w kinie) nie przepadam,ale doceniam jak pomyslowo i subtelnie zostal w niej (i w calym filmie uzyty) Poza tym to stary poczciwy, Mad Max,tyle,że na sterydach. Świetnie uwypuklone furia i szaleństwo watahy "Tatki" Dobre Kino.