Nieliczne nowe wersje trzymają poziom hitów z przed lat. Tutaj klimat jak za dawnych dobrych MAx-ow. Chociaż nowy max musi się duzo jeszcze nauczyć od Mela Gibsona. Niestety. To jedyny minus. Mel był w tym doskonały. Ale klimat pozostał.
Zgadzam się, że Hardy ustępuje Gibsonowi, ale z drugiej strony aktor nie miał nawet okazji wykazać się ;) Większą rolę odegrała Theron.
Dla mnie Hardy jest lepszy od Mela. To tak jak z Bondem. Mel jest jak Moore, a Hardy jak Craig. Czasy się zmieniają. Nie można stać w miejscu.