podzielam opinię, godny obejrzenia pierwowzór kina gangsterskiego, bardzo ciekawie skondensowana fabuła (w niespełna 80minut ukazano podróż na szczyt oraz upadek) choć bardzo uproszczona, nie jest to jednak najważniejsze, ponieważ całość filmu jest zdominowana przez świetny oldskulowy klimat gangsterski oraz fenomenalnego Edwarda Robinsona, który stworzył znakomitą kreację, 7/10.

No, jako "prototypowi" tudzież prekursorowi też jestem w stanie dać naciągane 7. Niestety późniejszemu kinu gangsterskiemu za nic on nie dorównuje. Gra aktorska jest najwyżej średnia, nawet Edward G. Robinson ma jedynie fajny akcent i grymasy, a często jeśli trzeba trochę bardziej kombinować zachowuje się sztucznie. James Cagney jest w każdym razie 100 razy lepszy w takich rolach. Prócz tego scenariusz wydaje się kuleć, zaskakuje sposób w jaki tak szybko nasz bohater wznosi się na szczyt i upada, również to jak daje się zdemaskować na końcu wg. mnie jest to zbyt naiwne rozwiązanie. Ale fakt faktem, wpływ na późniejsze produkcje jest ogromny (muszę jeszcze zestawić ten film z "Ludźmi podziemia" bo być może tamten obraz był wzorcem dla "Małego Cezara"), klimat taki sam, postaci bardzo podobne, realia także, nawet wątek przyjaźni "złego gangstera" i "uczciwego ziomala z sumieniem" często występował w innych dziełach gatunku. Do tego nieźle nakręcona scena napadu (szybki montaż i widok z perspektywy kilku osób). Warto zobaczyć na pewno, ale niestety arcydzieło to nie jest.

Niestety, nie mogę się zgodzić, z tym, że scenariusz kuleje. Droga bohatera do szczytu nie jest zbyt łatwa. Rico w pewnym momencie filmu mówi, że TYM RAZEM nie zgadza się na podział łupów narzucony z góry. Sugeruje to, że przez dłuższy czas Rico był zwykłym, szeregowym gangsterem i w tym czasie zyskiwał szacunek wśród kolegów. Nie było to w filmie pokazane, ale zasugerowane (może jednak autorzy filmu nie potraktowali widzów jak pseudo inteligentów). Upadek natomiast był efektem pychy i narcyzmu Rico. Wiele późniejszych filmów gangsterskich było w różnym stopniu inspirowane Małym Cezarem (na przykład Chłopcy z Ferajny).
Więcej moich przemyśleń na temat tego filmu (a także wielu innych starszych obrazów) na moim blogu:
1001filmow.blox.pl

Nie można porównywać pierwszego filmu gangsterskiego z późniejszym kinem gangsterskim. Jak na rok 1931 było to nowatorskie i tak trzeba na to spojrzeć. Tak uważam ;)

Niby pierwszy gangsterski, ale też niektórzy typują:

http://www.filmweb.pl/film/Muszkieterzy+z+Pig+Alley-1912-38252
Film zaczyna się od ujęcia z banknotami przechodzącymi z rąk bandyty do rąk policjanta.