Najbardziej irytujące były postacie, które praktycznie wszystkie wyglądały jak wyjęte z musicalu dla młodzieży, tudzież innego filmiku familijnego. Brakowało tu tylko rodziny Griswoldów.
Każdy od juniora do seniora pełny życia, gaduła i śmieszek, uśmiechnięty od ucha do ucha - to było tak sztuczne, naiwne i nieprawdziwe (nawet jak na romansidło).
Normalnie aż chciało się tam umieścić jakiegoś Grincha :)
Takie rzeczy to tylko w paśmie filmów dla młodzieży małoletniej o harcerzach i pieskach.
Scenariusz odtwórczy do bólu i bez żadnego zaskoczenia.
Wyjątkowy klops.
2/10