Właśnie wyszedłem z kina i jestem pod ogromnym wrażeniem. Animacja, klimat, muzyka są wyśmienite i mają tą nutę nostalgii anime lat 70. Film został cyfrowo odświeżony w 4K i na dużym ekranie robi wrażenie.

Doskonała wiadomość dla fanów tego filmu. 12 kwietnia, do kin w Polsce trafi odnowiona wersja filmu "Lupin Trzeci: Zamek Cagliostro". Na razie potwierdził Helios i Multikino, ale pewnie Cinema City też wyświetli.

Ma w sobie coś takiego, że czuć że obcujemy z dziełem sztuki.

Prawdziwa petarda, polecam każdemu kto uwielbia Sergio Leone czy Corbucciego. Widać, że Miyazaki inspirował się włoszczyzną, ale jednocześnie połączył to z motywami anime takimi jak slapstickowy humor i przerysowanie.

Czy tylko mi się wydaje, że księżniczka Cagliostro jest z wyglądu podobna do Nausici z Doliny Wiatrów?

Również świeżo po seansie. Mój ulubiony rodzaj anime z lat 70 odświeżony, na dużym ekranie w Heliosie. Wszystko na tak. Fabuła, muzyka, humor. Gorąco polecam!

Co mógłeś widzieć.To czas na ten tytuł jesli widziałeś i uwielbiasz anime tego co stworzył ten film.To nawet sie nie zastanawiaj i oglądaj ,bo naprawde warto i napewno nie zawiedziesz sie.

jw.

Oglądał to ktoś na AXN Spin i zgrał przypadkiem wersję z ich lektorem ? Mam wszystkie oryginalne płyty studia Ghibli oprócz Panda Go , i kilka innych krótkometrażówek .

Mam możliwość kupienia ,ale nie chce z napisami... Bardzo lubię rodzinnie oglądać te filmy animowane w niedzielne popołudnia z rodziną.

Nigdzie...

Szukasz czegoś dla siebie?
Poszukujesz anime z dzieciństwa?
A może chcesz po prostu pogadać o anime?

Zapraszam na mojego bloga.
http://www.filmweb.pl/user/Kajzer/blog/527213

Barwne postacie w nawet niezgorszej historii z dużą dawką gagów (ale z odpowiednim umiarem). Trzeba mieć lekki dystans do tego, co się ogląda, a gwarantuję, że Castle of Cagliostro zapewni 100minut wyśmienitej zabawy.

Po napadzie Lupin i jego brodaty kolega odkrywają, że zwinęli fałszywki zwane "koziołkami". Ruszają...

Nie znam serii Lupin III (pytanie, czy ktokolwiek zna), nic o niej wcześniej nie słyszałem, ale znam Hayao Miyazakiego, ba, wręcz kocham jego twórczość i dlatego nie mogłem przegapić tej pozycji (tym bardziej, że niedawno trafił na Netflixa). W końcu to jego pierwszy, pełnometrażowy film i... eh...
To nie jest...

trochę INSPEKTOR GADŻET :-)