scenografia, którą tak krytykujesz to obok zdjęć największy atut filmu.
po co ci powody bezpłodności? mają ci twórcy filmu wszystko na tacy wyłożyć? ja uważam takie zagrywki za świetne, bo dają pole do interpretacji i dzięki temu oglądanie filmu to lepsza zabawa niż bezmyślne wlepianie gał w tv.
jeśli do filmu potrzebna ci recenzja była, żeby przebieg zdarzeń rozjaśnić to gratulacje...
obejrzyj film ponownie (tak jak ja) to docenisz geniusz...

Najlepiej przeczytaj sam tytuł filmu, a resztę sam sobie interpretuj, będziesz się bawił bez oglądania. Recenzja była mi potrzebna do wyjaśnienia powodów bezpłodności, a nie do zrozumienia całości filmu.

?Zazwyczaj filmy robione na podstawie książek są udane. Tym razem reżyser sobie nie poradził?

Czytałeś w ogóle książkę, czy tak tylko pleciesz trzy po trzy. Ja po nią sięgnałem i prócz ciekawego tematu poraziła mnie nieumiejętnym prowadzeniem akcji i fatalnym beznadziejnym finałem podlanego takim lukrem, że czacha mnie bolała od tej słodyczy do końca. Dla mnie książka jest zaledwie średnia, film jest genialny. I co to za głupie pieprzenie, że Cuaron sobie nie poradził. To rewelacyjny reżyser z niepodrabialnym stylem. To między innymi właśnie dzięki niemu ten film jest tak wspaniały?



?Po obejrzeniu filmu przeczytałem recenzję i dopiero rozjaśniło mi to przebieg wydarzeń?

W zasadzie już po tym powinienem nic nie pisać. Skoro musisz czytać recenzję, by ogarnąć film, w którym podane jest wszystko jak na dłoni, to może lepiej daruj sobie seanse podobnych filmów?



Rozczarował mnie wygląd otoczenia w jakim rozgrywa się akcja, a już samochody to prawdziwa porażka.

O mój Boziu, a co miało tam być ? samochody miały unosić się nad ulicami, w Bexhill to pewnie mieli się napieprzać pistoletami przyszłości jak w Terminatorze. Do cholery wiesz czemu wizja przyszłości w tym filmie jest taka genialna ? poraża swym realizmem!!



?Brak ukazania powodów przez które ludzie stali się bezpłodni sprawia, że po obejrzeniu filmu nie miałem żadnych refleksji dotyczących przyszłości.?

Tutaj masz rację, w książce było to opisane całkiem ładnie, nie powiem, w filmie tego brakuje. Lecz jeśli nie masz żadnych refleksji tylko z tego powodu to szukasz dziury w cały. Znajdź inne powody do refleksji. Nie brakuje ich w tym filmie?



?No może jedynie sprawa nielegalnych imigrantów daje do myślenia?

Jeden z najbardziej porażających elementów filmu. Ciarki przechodzą po plecach...

O spoleczni aktywisci i w tej opinii daja rade, pozdrawiam chlopaki ! Praca praca praca !

Nie czytałem książki ale zakładałem, że jest niezła, bo sam pomysł na temat jest ciekawy.

"Rozczarował mnie wygląd otoczenia w jakim rozgrywa się akcja, a już samochody to prawdziwa porażka.

O mój Boziu, a co miało tam być ? samochody miały unosić się nad ulicami, w Bexhill to pewnie mieli się napieprzać pistoletami przyszłości jak w Terminatorze. Do cholery wiesz czemu wizja przyszłości w tym filmie jest taka genialna ? poraża swym realizmem!!"

Wyrwałeś zdanie z kontekstu i je komentujesz. Dodałem przecież dalej, że: "Nie oczekiwałem kosmicznych pojazdów, ale obklejenie maski samochodu jakąś czarną atrapą, to już przesada."
Ja uważam, że reżyserowi poprostu się niechciało wchodzić w szczegóły i śrubować budżetu, ty twierdzisz, że to genialne posunięcie. To są elementy, które zwracały moją uwagę i tyle.
Sprawę rozjaśnienia przebiegu wydarzeń opisałem w poście powyżej.

"Wyrwałeś zdanie z kontekstu i je komentujesz."

No cóż, zbyt wiele zdań nie było. Nie miałem wyboru, komentowałem co było. Wiem co dalej napisałeś, mogę rzec, że to raczej kwestia co ludziom przeszkadza. Mnie akurat to w oczy nie raziło (nigdy nie byłem i nie będę fanem mnotyryzacji, jeździ to jeździ), ciebie tak. Masz do tego prawo, mnie też w filmach rażą różne rzeczy, na które inni nie zwracają uwagi, więc potrafię cię zrozumieć...


"Ja uważam, że reżyserowi poprostu się niechciało wchodzić w szczegóły i śrubować budżetu"

Budżet i tak był nieźle wyśrubowany (spore opóźnienia w realizacji) i ostatecznie oscylował w granicach 72 milionów zielonych. Może trzeba było jakoś się ratować? Whatever.

Trzymaj się...

Idź po trzecią dawkę.