Jak dla mnie Ryan trochę rzucił się na głęboką wodę tworząc takie specyficzne kino. Bardzo mocno widać w nim inspirację filmami "Drive" i "Tylko Bóg wybacza". Banalna fabuła, która została przedstawiona za pomocą świetnych zdjęć zestawionych ze znakomitą muzyką. Całość idealnie oddaje klimat. Jak dla mnie debiut Ryana oceniam na mocną szóstkę.
absolutnie nie postawiłabym filmowi szóstki, aczkolwiek przyznaję Ci rację,że Ryan dosc odważnie stworzył tak specyficzne dzieło, zwłaszcza,że sam nie zawsze gra w tak oryginalnych i poważnych filmach. No i jestes jedyną osobą chyba, która napisałam o inpsiracji "Tylko Bóg wybacza", a po paru scenach w kinie klimat Lost River bardzo przypomniał mi własnie ten film. Nie jestem jedyna , yaay!
"absolutnie nie postawiłabym filmowi szóstki"
Lucy3ify ocenił(a) ten film na: 6
Hmmm
Zgadzam się z wypowiedzią laady_ 11 tylko ja dałem 7, bo kilmat jest naprawdę srogi no i mój numer 1 Ben Mendelsohn jak zwykle zabija, jak niemal w każdym filmie :-)
Po doświadczeniach z Drive oraz Tylko Bóg wybacza Gosling zdecydowanie chciał stworzyć coś na wzór filmów Nicholasa Winding Refna jako że znał już temat od podszewki. Moim zdaniem film jest po prostu bez polotu, nie przykuwa uwagi mimo że jest pare świetnych motywów jak klub nocny. Nie oglądałem go z zaciekawieniem, uważam że był bardzo "nieamerykański", niejasna fabuła z jakimś niewyjaśnionym mistycyzmem - nie przyciąga to widza. Na pewno jest to film niestandardowy i za to trzeba przyznać respekt Goslingowi jednak czegoś tutaj zabrakło, sporo jest niedopowiedzeń. Niestety wypada gorzej niż Tylko Bóg wybacza który przy nim jest całkiem niezłym filmem.