Jedyne, do czego można się przyczepić to, jakość efektów komputerowych (zwłaszcza w początkowej scenie pościgu), ale cóż to nie Hollywood.
Podpisuje się pod tym ;) Cięte riposty Snowa kradną film :D - Z kim rozmawiałeś? - Z panem 'F**k You' - Doprawdy? - Tak, to Azjata xD Faktycznie efekty miejscami kuleją, ale to nieistotne. Film zapewnia dobrą, niezobowiązującą rozrywkę. Polecam trafną recenzję filmu "Udany romans Luca Bessona z science fiction", która znajduje się tutaj na portalu. Ludzie pewnie oczekiwali ambitnego i poważnego filmu sci-fi, a Besson serwuje coś zupełnie przeciwnego :) Stąd niska ocena i rozczarowanie. Ja bawiłem się przednio!
a to?:
-Miał dla mnie jakąś wiadomość?
-Tak, jesteś adoptowana
pękłem ze śmiechu, autentycznie
Mnie rozbroiła scena, kiedy przekonywano Snowa, by podjął się misji. Spojrzał wtedy na nic-nie-mówiącego kolesia, który na początku filmu dawał mu cios za ciosem w twarz przy przesłuchaniu i zapytał: 'Dlaczego nie wyślecie Ruperta???'
Efekty specjalne jak z gry na ps2. :D Film sam w sobie bardzo fajny, główny bohater rozbrajający. Pewnie, że można się czepić, ale po co?
Muszę się zgodzić z przedmówcami bardzo przyjemny seans a dzięki humorowi i dialogom głównego bohatera efekty specjalne schodzą na bok. Film godny polecenia na chwile przyjemnej rozrywki.
Ja też się podpisuję. Bardzo przyjemnie się oglądało ten film. Te efekty faktycznie trochę słabe, ale to taki mały szczegół