chyba ze brac pod uwage co musi przezywac bohater dążąc do marzeń. zaborczy ojczym, który ciągle pije i twierdzi, że praca Greena jest do niczego, matka, ktora zdaje sie z przerazeniem patrzec na wszystko, ale nie jest wcale skora do pomocy, jego ukochana, ktora czasami jest zmuszona zranic jego uczucia przez popelnione wczesniej bledy, matka ukochanej, aż przesadliwie religijna, ktora ciagle staje na drodze bohatera i wymysla przeciwko niemu intrygi, by nie doprowadzil do halloweenowego(wg niej złeego, szatańskiego) pokazu umiejętności. Green Graves przez to wszystko jest jak tytulowy swietlik, ktory zlapany jest zamkniety w słoju. naprawde dobry, porzadny dramat. ma kilka elemntów komediowych, ale śladowych. horroru tu nie ma(chociaż postać ojczyma nadaje sie b. dobrze do horroru:)), ale mimo wszystko polecam ten film, pomimo tego, że jestem fanem horroru. wspanialy film. POLECAM WSZYSTKIM.